JAN AKKERMAN
"The Golden Years Of Dutch Pop Music"
(UNIVERSAL)
****
Wraz z końcem wiosny br. na trzech koncertach pojawił się w naszym kraju były gitarzysta Focus, Jan Akkerman. Miałem przyjemność podziwiać maestrię Holendra podczas bydgoskiego występu. Z tamtego wyjazdu stałem się jednocześnie bogatszy o jego najświeższą dwupłytową kompilację. Wydano ją w ramach nowej serii "The Golden Years Of Dutch Pop Music", która jak tytuł sugeruje, skupia uwagę jedynie na scenie holenderskiej. Jednak pod mylącym nieco hasłem: "pop music". Dotąd pojawiły się zestawy nie tylko tuzów tamtejszej piosenkowej estrady, co BZN czy Pussycat, lecz przede wszystkim legend rocka. Dzięki temu światło dzienne ujrzały kompilacje Livin' Blues, Golden Earring, Earth & Fire, recenzowanego właśnie Jan Akkermana, jego dawniejszych formacji: Focus oraz Brainbox, oraz wielu wielu innych. I jeśli każda z tych płyt skrywa w sobie tak ciekawy dobór nagrań, to wypadałoby zastanowić się nad całą serią.
Wrogowie wszelakich składanek niech więc nie pogardzą właśnie omawianą. No chyba, że wiedzą już wszystko, a jeszcze więcej słyszeli. Przyznam, że o ile od zawsze trzymam na płytowej półce wszystkie albumy Focus, w tym genialny debiut Brainbox, to jakoś do tej pory nie dorobiłem się nagrań wczesnych grup Akkermana, co Johnny And His Cellar Rockers czy The Hunters. A i nie sposób było mi ogarnąć jego bogatego solowego dorobku. Widniejące tu jednak próbki przekonują o wzrastającym we mnie apetycie.
Otrzymujemy Akkermana w pigułce. Dobór nagrań widnieje za lata 1961-1993, czyli od prostych melodyjek w stylu The Shadows, a raczej holenderskich ich odpowiedników z The Spotnicks (a więc grupa Johnny And His Cellar Rockers) - m.in. słynne "Blue Tango", które w 1977 spopularyzowała królowa disco Amanda Lear - poprzez beatowych The Hunters, prog-rockowych Brainbox i Focus, aż po pełne wysmakowania, głównie jazz/fusion, a niekiedy z lekka bluesowe dokonania, okazjonalnie też zahaczające o rejony niewokalnych ballad. Trzeba dodać, iż solowe dokonania bywały bardzo bogate. Zupełnie inny charakter niosą albumy z byłym wokalistą Brainbox, Kazem Luxem (polskie korzenie - Kazimierz Lux), jak też płyty z kolegą z Focus: Thijs Van Leerem, czy po prostu w pełni solowe.
Oczywiście wielu kompozycji zabraknie, jednak od tego konkretne regularne albumy. Trudno, by na przeglądowej kompilacji zamieszczano kompozycje, typu cudowna suita "Eruption", która pochłonęłaby ponad dwadzieścia minut z ograniczonego miejsca, bądź innego tasiemca, jakim choćby "Anonymus II". W zamian otrzymujemy rzetelny przegląd, plus kilka niespodzianek, typu: amerykańską singlową wersję najsłynniejszego przeboju Focus "Hocus Pocus", bądź singlowe "House Of The King", które choć także należące do katalogu Focus, tutaj w solowej wersji Jana Akkermana. Sporo tu dla przypomnienia, jak też zapoznania się z twórczością Mistrza, a niekiedy niechcący przeoczoną. Dla mnie wielką niespodzianką okazało się kilka nagrań z dysku nr 2, jak niezwykłej urody, a oparte na jazzie, bluesie oraz muzyce akustycznej, instrumentalne subtelne ballady: "Prima Donna", "Shame On You" (obie w dłuższych wersjach na albumie "The Noise Of Art") oraz nieco zadziorniejsze "Love Is Uneven" (oryginalnie na LP "Puccini's Cafe") - wszystkie bombowe.
Zatrzymałbym się jeszcze przy wcale nieunikatowym "She's So Divine". Ten pochodzący z albumu "Jan Akkerman 3" kawałek, wyjątkowo zaśpiewany przez Williego Dee, cudownie oddaje klimat końca lat 70-tych. Tak się wówczas grało. Trochę funkowo/murzyńsko, lekko, niemal dyskotekowo, no i te smyczki, które wówczas miewali wszyscy, od Bee Gees po Temptations włącznie. Radiowa piosenka, której bracie na łączach FM nie uświadczysz.
Oczywiście, to zaledwie niewielki wyciąg z tego całkiem bogatego zestawu. Absolutnie polecam. Proszę tego wszystkiego posłuchać i nie przeoczyć ewentualnej kolejnej u nas wizyty Akkermana.
Andrzej Masłowski
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"