wtorek, 27 lutego 2024

it leads to this

Nie miałem minionej niedzieli czasu dla najnowszej muzyki The Pineapple Thief, więc może szepnę słówko na blogu, ponieważ w kolejną niedzielę, też różnie może być. Niekiedy audycja tak się układa, że wychodzi inaczej, niż sobie umyśliłem. Oto dowód niewinności, spontanicznego charakteru, nadawania na żywioł, kiedy wszystko może zdarzyć się.
"It Leads To This", tak zwie się nowa płyta Ananasowego Plądrownika. O tyle istotna, iż będzie punktem wyjścia wobec dwóch nadchodzących polskich koncertów. Wydarzą się w marcu, w Warszawie oraz Krakowie. A czemu, jak to już tradycją, nie w Poznaniu?
Osiem najnowszych piosenek, o łącznym czasie niespełna trzech kwadransów, w pełni podporządkowuje się maksymie: no music no life. Bez przecinka pomiędzy, ponieważ Anglicy starają się jak najmniej interpunkcji.

Podoba mi się ten ich rozmarzony, czasem niepokojący, a niekiedy nawet nabuzowany wypałem tłamszonych emocji prog rock. Od zawsze lubię też śpiewanie Bruce'a Soorda. Jest jakieś takie psychopatyczne, a z drugiej strony nie wyczuwam zagrożenia. Charyzmatyczny facet, któremu kibicuję od 2003 roku, kiedy zdobyłem trzecią w urobku Ananasów płytę "Variations On A Dream". Od razu mnie ujęli. Zabrzmieli niczym kuzynostwo Porcupine Tree, a z czasem dało się tych porównań dorzucić więcej. Tu trochę Radiohead, tam Coldplay, gdzieś tyciu nowszych U2, nawet spokojniejszych Smashing Pumpkins słyszę, a i naszych Riverside. Przy czym, ile by nie dorzucić etykietek, od razu wiemy, że to Pineapple Thief. Mają swój styl, taki kręgosłup nie do przetrącenia. Sprawdźcie przede wszystkim cudowną płytę "Magnolia", zanim bez pamięci poniesiecie się najgorętszej. To jest dopiero coś! Niedawno przypomniałem jej fragmenty w Nawiedzonym. Tym, którzy najwartościowszych chwil nie przesypiają.
Nie mam jeszcze faworyta na "It Leads To This". Całość wydaje się równa i udana, jednak po paru już dobrych posłuchaniach, wciąż nie znalazłem następców "Don't Tell Me", "Magnolia", "A Loneliness" czy "Bond". No, ale takie rzeczy nie powstają co dnia. Płyta gorąca, wciąż na niewydeptanej ziemi, więc póki co, na teraz stawiam na tytułowe "It Leads To This", psychodelicznego albumowego wstępniaka "Put It Right", także utrzymanego w podobnym odcieniu różu, finałowego "To Forget", oraz okraszonego ładną melodią oraz oszczędną, acz ujmującą gitarą "Now It's Yours". Zobaczymy, jak się z tego wytłumaczę po latach. Czas zweryfikuje. 

P. S. Przejrzyjcie książeczkę. Nie tylko 'na trudno' rozpisane teksty. Jak podoba się Wam, Drodzy Państwo, proces dojrzewania/starzenia wysuniętego w albumowej książeczce bohatera, o którym wraz z przewracaniem kolejnych kartek wydaje się, że coś już wiemy, a tak naprawdę dochodzimy jedynie do jego spracowanej, naznaczonej zębem czasu twarzy oraz wymownej piosenki "To Forget". Kruchość, przemijanie ...

a.m.

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
(obecność nieobowiązkowa !)

 

"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"