Nawiedzone Studio jak zawsze normalnie, niedziela, dwudziesta druga. Nic nadzwyczajnego. Tradycyjnie niemodnie, pewnie i nudnawo, zatem obecność nieobowiązkowa.
'Cudowny' widok każdego tygodnia, kiedy nocą, po drugiej, wracam dryndą do domu; światła pogaszone, wszystkie niemal rolety pospuszczane, a gdyby z uwagi na zimę okna nie były pozamykane, odgłos gremialnego chrapania uśpiłby nawet torujące drogę pod dom latarnie. Jedyne drogowskazy, by kierowca w nic nie przyrżnął. Wspaniale - lubię noc, ciszę, świat z dala od zgiełku.
Niesamowicie perfekcyjnie zrealizowane CD. Nie ma to, jak szyld Deutsche Grammophon. Te wszystkie o wytwórni opowiastki nie wzięły się z niczego. Wielki świat muzyki, dźwięku, realizacji. Jakże inny przepych, niż na tych naszych dawnych boleściach wydawanych przez Polskie Nagrania i innych tam. Okay, doceniam Wiesława Ochmana czy Teresę Żylis-Garę, jasne, że mocarze, tylko dlaczego w sukurs nie podążali inni. Za wyjątkiem orkiestry wybitnego Witolda Rowickiego. Każdą płytę podpisaną jego nazwiskiem bierzcie w ciemno.
"Carmen" na raty. Jednym haustem nie dałbym rady, ale małymi porcjami potrafię sporo usłyszeć.
Do ewentualnego usłyszenia ...
a.m.
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
(obecność nieobowiązkowa !)
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"