niedziela, 18 lutego 2024

prowadzenie orkiestry

Nawiedzone Studio jak zawsze normalnie, niedziela, dwudziesta druga. Nic nadzwyczajnego. Tradycyjnie niemodnie, pewnie i nudnawo, zatem obecność nieobowiązkowa.
'Cudowny' widok każdego tygodnia, kiedy nocą, po drugiej, wracam dryndą do domu; światła pogaszone, wszystkie niemal rolety pospuszczane, a gdyby z uwagi na zimę okna nie były pozamykane, odgłos gremialnego chrapania uśpiłby nawet torujące drogę pod dom latarnie. Jedyne drogowskazy, by kierowca w nic nie przyrżnął. Wspaniale - lubię noc, ciszę, świat z dala od zgiełku.

Marek Karwowski, z wiadomego serialu, pewnego razu powiedział swoim zgredzikom, że w temacie muzyki jego kumpel zapewnił o wielkości tylko Herberta Von Karajana: "on jeden potrafi prowadzić orkiestrę". Sprawdzam więc na starym CD, w skrócie, na wyrywki zapodaną operę "Carmen", z materiału pierwotnie wydanego przez Polydor w 1983 roku. Berlińscy Filharmonicy, Jose Carreras i paru innych. Nie moje na co dzień nastroje, ale do kawy raz na sto lat chętnie posłucham. Na teraz uspokajają mnie takie relikty. Słucham więc...
Niesamowicie perfekcyjnie zrealizowane CD. Nie ma to, jak szyld Deutsche Grammophon. Te wszystkie o wytwórni opowiastki nie wzięły się z niczego. Wielki świat muzyki, dźwięku, realizacji. Jakże inny przepych, niż na tych naszych dawnych boleściach wydawanych przez Polskie Nagrania i innych tam. Okay, doceniam Wiesława Ochmana czy Teresę Żylis-Garę, jasne, że mocarze, tylko dlaczego w sukurs nie podążali inni. Za wyjątkiem orkiestry wybitnego Witolda Rowickiego. Każdą płytę podpisaną jego nazwiskiem bierzcie w ciemno.
"Carmen" na raty. Jednym haustem nie dałbym rady, ale małymi porcjami potrafię sporo usłyszeć.
Do ewentualnego usłyszenia ...

a.m.

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
(obecność nieobowiązkowa !)

 

"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"