Napiszę Wam o parszywym świecie. Znacie go. Wszyscy w nim tkwimy.
To, co napisałem wczoraj, o tych współczesnych eko/bio/fit paniach chuderlaczkach, nie bierze się z niczego. Korporacyjność, tkanie tajemnic, w konsekwencji zwyczajne niedoinformowanie i naciągactwo - wszystko pasuje do siebie, jak ulał.
Od tygodnia walczymy z naszą Zuleczką, codziennie odwiedzamy klinikę i każdorazowo zostawiamy po dwie/trzy stówy. Zuleczka nie je, jest słaba, apatyczna, jedynie raz po raz chlupnie sobie z deszczówki.
Porobiliśmy komplet badań. Jedne wyniki zgarnęła jedna pani weterynarz, drugie druga, itd. I nic, cisza, ani słowa, co się dzieje. Wiadomo, że przyjadą z pieskiem jutro, pojutrze... Codziennie zastrzyki, seria trzech lub pięciu, po czym odsyłanie bez rad babcinych do domu, i tylko forsa, forsa, forsa. Wreszcie któryś ze znajomych podsunął adres weterynarza, który chce podjąć się leczenia - nie tylko za pieniądze, ale i jakieś doradztwo, być może nawet w pakiecie zwykła empatia. W tej sytuacji poprosiliśmy panie chudzinki, z owej dotychczasowej kliniki, o przesłanie nam mailowo wyników Zuleczki. Potrzebne dla nowego doktora. I wiecie, co się stało? Chwilę potem oddzwoniła pani doktor, by dopowiedzieć, co tej naszej Zuleczce naprawdę jest. I nie zrobiła tego z dobrego serca, a z racji obawy utraty reputacji w oczach kolejnego doktora. Stempel i sygnatura wszystkich dotychczasowych weterynarek, pozbawiłaby złudzeń i nakreśliły system ich jedynego materialnego podejścia do sprawy. Nie wykonują panie chudzinki swego fachu w ramach przysięgi Hipokratesa. Zakładam, że owe przyrzeczenie dotyczy wszystkich lekarek/lekarzy, weterynarek/weterynarzy.
To tyle względem uzupełnienia myśli, którą napocząłem przy glorii wobec nowych Vaccines.
Jestem potężnie zbulwersowany, by nie użyć ostrzejszego, dosadniejszego określenia. Ale, że tyle skurwysyństwa, i to u ludzi, którzy w takim zawodzie powinni dostarczać miłości i od serca inicjatywy.
Nie odnajduję się w tym wszystkim.
a.m.
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
(obecność nieobowiązkowa)