Putin na oczach świata dokonuje w Ukrainie ludobójstwa. I co z tego, że są kamery, internet, świadomość (za wyjątkiem większości zmanipulowanych Rosjan), i że wszystko mamy podane jak na dłoni, skoro tryskamy bezradnością. Ukraina dzielna, waleczna, ale wyraźnie bezradna, nawet przy dużym poświęceniu oraz doraźnym jej dozbrajaniu. Putin, co prawda ze starym sprzętem, lecz dysponujący potężną armią oraz rozkazami pokichanych strachem generałów. Jeśli tak dalej pójdzie, łajza zajmie Ukrainę, a potem dobierze się do NATO. Pamiętajmy, jesteśmy na początku tej kolejnej drogi.
Sankcje narastają i pewnie wkrótce zaczną skutkować, lecz osłabiająca się rosyjska gospodarka zacznie jeszcze bardzie rozwścieczać Putina oraz nakłaniać go do kolejnych radykalnych kroków. Zamrażanie bogactw oligarchów plus wyrzucanie Rosji ze sportu, kultury, gospodarki, handlu czy organizacji finansowych, nie pozostawi Putinowi wyboru. To stary człowiek, któremu już wszystko jedno. Zawsze marzył o podboju utraconych w wyniku przemian dawnych ziem, a i wykazywał chęć poszerzania swego imperium. Gruzja czy Krym to były bardzo poważne ostrzeżenia, lecz wtedy wciąż nazywano go prezydentem, zamiast zbrodniarzem. Dzisiaj mamy kawę na ławie. Na co więc czekać? Aż krwi przybędzie? Teraz ukraińskiej, za chwilę być może polskiej ...
a.m.