Dziś sporo słońca. W sam raz dla umarłych, dla ich nadchodzącego święta. Przyda się, słońca nigdy za wiele. Bez niego nieciekawie, wiem coś o tym.
Wzięło mnie zastanowienie, czy dla przykładu kalifornijskie umarlaki pozytywniejsze od tych naszych wiecznie przemarzniętych? Eee, zostawmy, na pewno kiedyś się przekonam. Póki co, wciąż wiodę mój grzeszny cieplutki żywot i dobrze mi w nim.
A zatem, wszystkich niegrzecznych, grzesznych i jakkolwiek niesfornych, zapraszam o 22-giej na moje fm. Natomiast świętoszkom oraz innym z lepszej gliny polecam pewną konsekrowaną radio-rozgłośnię z grodu żużlowego Apatoru - tam jeszcze lepiej napieprzają.
Trochę dobrej nawiedzonej muzyki chyba nikomu nie zaszkodzi, polecam się kolejny raz, polecam na przyszłość, zanim wszystkich nas pochłonie nicość.
Do usłyszenia ...
a.m.