Odszedł Zeno Roth. Znakomity niemiecki gitarzysta melodic-hard-rockowy.
Był młodszym bratem słynniejszego Uliego Jona Rotha - wczesnego gitarzysty Scorpions. I choć Zeno nie odnosił sukcesów na miarę brata, dał się poznać z jak najlepszej strony. Niedawno, konkretnie 5 listopada ub.roku, zaprezentowałem w audycji fragment pierwszego albumu Zeno, zatytułowanego po prostu "Zeno", a wydanego w 1986 roku. Były to czasy, kiedy grupa otwierała nawet koncerty Black Sabbath. Pamiętam, że ktoś zwrócił uwagę na te kompozycje, określając je entuzjastycznym: wspaniałe! I pomimo mojego wielkiego serca do tego dzieła, nie byłem to ja.
Właśnie sprawdzam w audycyjnej rozpisce; do Państwa domów dotarły trzy utwory: "Love Will Live", "Don't Tell The Wind" oraz "Heart On The Wing". W radiowym zeszycie zaplanowałem jeszcze wyemitowanie przebojowego "Eastern Sun", lecz nie starczyło czasu. Kapitalny jest debiutancki Zeno, proszę zaufać memu nieskromnemu, ale naprawdę dobremu gustowi. Pójdę dalej, uważam nawet, że każdy sympatyk hard'n'heavy, musi tego posłuchać. Zarówno z uwagi na super melodyjne i czadowe kompozycje, jak też z racji obecności na debiucie perkusisty Chucka Burgiego (współpracownika Blue Öyster Cult, Joe Lynn Turnera czy Meat Loafa) oraz instrumentalisty klawiszowego Dona Aireya (od lat muzyka Deep Purple). Tamtej wieczoro-nocy zaprezentowałem także dwa nagrania Scorpions z LP "Fly To The Rainbow", a więc z czasów, gdy jeszcze tam kąsał na gitarze Uli Jon Roth, brat Zeno.
Grupa Zeno opublikowała w swej długiej karierze ledwie pięć albumów, z których posiadam trzy, ale to i tak wystarczy, byśmy w niedalekiej perspektywie wspólnie sięgnęli po kilka bombowych, a nigdy dotąd niewyemitowanych w Nawiedzonym Studio nagrań.
Uli Jon Roth po śmierci brata wydał oświadczenie, w którym zaznaczył, iż Zeno zmarł we śnie po cierpieniu w związku z długoletnią chorobą, i że tym samym ostatecznie przeniósł się do znacznie lepszego miejsca.
W dalszym toku Uli zauważa, że Zeno był niezwykle utalentowanym artystą, którego tak zapamięta, a także jako człowieka łagodnego i troskliwego, o najgłębszych uczuciach, ale też jako osobę tryskającą humorem. Uli dostrzega w Zeno wielkiego gitarzystę, powołując się przy okazji na niedawne z nim spotkanie, tak w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, kiedy to Zeno zaprezentował mu demówki z najnowszymi nagraniami, a te uwypukliły jego lepszą grę, niż kiedykolwiek wcześniej. Uli przy okazji zobowiązał się dokończyć zgrywanie i miksowanie pozostawionej przez Zeno muzyki, by ostatecznie niebawem ją opublikować. Jak określił: nowa muzyka mego brata zawiera w sobie sporo piękna i magii.
Kolejna ogromna strata w świecie muzyki, i kolejna przedwczesna. Opuścił nas wspaniały wrażliwy muzyk, choć niestety świat nie będzie go opłakiwać w równym stopniu, co arcy-znanych Davida Bowiego lub George'a Michaela. Już tak to jest.
Zeno Roth przeżył niespełna 62 lata.
Wielkie dzięki Zeno za wszystkie pozostawione muzyczne skarby, a teraz brnij do świata lepszego...
Andrzej Masłowski
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"