wtorek, 12 grudnia 2017

SCORPIONS - "Born To Touch Your Feelings - Best Of Rock Ballads" - (2017) -









SCORPIONS
"Born To Touch Your Feelings - Best Of Rock Ballads"
(SONY MUSIC)

***1/2






Do tej pory Scorpionsi nigdy nie zdobyli się na idealną kompilację ballad. Wydane w złotym okresie "Gold Ballads" było ledwie 5-utworowym mini albumem, który już choćby z tej racji, nie mógł zaspokoić apetytów. Nieco później spróbowano połączyć ballady z mocniejszym zespołowym obliczem ("Best Of Rockers'n'Ballads"), lecz i ten pomysł co najwyżej połechtał podniebienia. Wreszcie na początku lat dziewięćdziesiątych pojawił się chyba najbardziej konkretny zestaw, opatrzony tytułem "Still Loving You". Niestety i on, choć udany, nie zawierał kompletu ballad. Cóż, i wydanej właśnie kompilacji "Born To Touch Your Feelings - Best Of Rock Ballads" również daleko do ideału. Inna sprawa, że w przypadku tej płodnej grupy, nie da się zamknąć tematu w jednej skromnej płycie.
Na "Born To Touch..." nie brak uznanych heartbreakersów, a jednak da się zauważyć uszczerbek związany z pominięciem wielu pereł, jak: "Fly To The Rainbow", "Far Away", "Believe In Love", "Destin", "Daddy's Girl", "White Dove" czy "You And I". I choć sama tracklista z początku może uradować, to jednak, gdy przyjrzymy się płycie uważniej, dostrzeżemy kilka pułapek. Dla przykładu: "Send Me An Angel" nie jest powszechnie lubianą wersją znaną z albumu "Crazy World", a jedynie jej współczesnym akustycznym wcieleniem. Osławione za sprawą pierestrojkowych wschodnio-europejskich przemian "Wind Of Change", także nie pochodzi ze wspomnianego "Crazy World", a z niedawnego "Comeblack" - albumu zawierającego kilka coverów oraz również kilka współczesnych wersji ściśle wyselekcjonowanych przebojów. Podobnie sprawa ma się względem wielbionej u nas pieśni "Still Loving You". Tytułowe "Born To Touch Your Feelings" także nie ma niczego wspólnego z pierwowzorem zapisanym na longplayu "Taken By Force", albowiem w powyższą sympatyczną całość wmieszano młodziutką jego wersję - z akustycznego występu dla MTV. Identyczny zabieg dotyczy piosenki "When You Came Into My Life". Na szczęście wydawca, jak i sam zespół, nie wszystko zechcieli udziwnić, dzięki czemu w oryginałach możemy posłuchać: "Holiday", "When The Smoke Is Going Down", "Always Somewhere", jak i najpiękniejszej w całej balladowej historii Skorpionów "Lady Starlight" - wszystkie cztery w zremasterowanych wersjach z 2015 r.
Zbyt mocno nie kombinowano również z piosenkami epoki współczesnej, typu: "Gypsy Life" lub "The Best Is Yet To Come", choć takie "House Of Cards" czy "Eye Of The Storm" podano w skróconych wersjach singlowych, co akurat nawet można uznać za ciekawostkę in plus - pod warunkiem, że jedyne ich słuszne oblicza posiadamy już na pełnowymiarowych albumach.
Miło, że wreszcie na tego typu wydawnictwie pojawiła się piosenka "Lonely Nights". Ta pochodząca z bardzo niedocenianej płyty "Face The Heat" kompozycja, trafiła tu dzięki wokaliście Klausowi Meinemu, który mając do niej szczególną sympatię, postanowił ją sam od siebie przypomnieć. Niedawno na portalu Facebook Artysta obiecał, że choćby się waliło/paliło, ten kawałek musi pojawić się obowiązkowo na tej płycie. I słowa dotrzymał.
Za główną atrakcję stanowią tu dwie ostatnie piosenki. A są nimi: premierowe i zdecydowanie krótkawe - każda ledwie nieco ponad 3-minutowa - utwory: "Melrose Avenue" oraz "Always Be With You". Niestety niespecjalnie wgniatające w fotel - z niewielkim wskazaniem na malutki plusik względem tej drugiej. Tkwię w przekonaniu, iż szybko zapomnimy o tych dwóch najnowszych balladkach. Żadna z nich nie zasługuje na certyfikat wieczystego przeboju.
"Born To Touch..." potraktujmy jako kolejną niedoskonałą próbę stworzenia balladowej kompilacji, a także jako dodatek do trwającej właśnie światowej trasy "Crazy World Tour", która niedawno na moment zakotwiczyła w sopocko/gdańskiej Ergo Arenie, a niebawem przypomni się u nas w dalszym jej trybie - konkretnie w lipcu przyszłego roku w Łodzi. O sukces omówionej składanki jestem całkowicie spokojny, wszak już same tytuły nagrań potrafią zelektryzować.






Andrzej Masłowski
 
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań 
 
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"