wtorek, 1 października 2024

707

Krótkotrwała amerykańska formacja z Detroit - czyli świątyni Alice'a Coopera oraz Boba Segera - która fonograficznie ujawniła się wraz z nadejściem dekady 80', i tak rok po roku wydała trzy płyty, po czym zniknęła. Co prawda, reaktywowała się w okolicach przełomu dziejów, starego i nowego milenium, ale kto tym sobie głowę zaprząta? Acz, mam ich jedną płytę po wznowieniu działalności, i jest nawet powyżej okay. Dla przebiegu popularności i potencjału 707, liczą się jednak rzeczy najwcześniejsze, tak też, na dzisiaj debiut, o stosownym tytule "707". Jesteśmy w roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym. Albumowy status: winyl, tłoczenie pierwsze, Casablanca Record And FilmWorks, wydanie Made in USA, a konkretnie kalifornijska filia Casablanki. Wytwórni od wczesnych Kiss, Donny Summer, także wyzwolonych Village People.
Mamy tu najsłynniejszy numer ze stajni 707 - "I Could Be Good For You". Ewidentne granie spokrewnione z archeo dokonaniami Journey, Styx, Shooting Star czy REO Speedwagon. Jankesi, panie. Ameryka pełną gębą. Melodyjny rock, niekiedy hard, lecz nigdy nie za ostro, za to zawsze z dbałością o szczegóły. Przede wszystkim, o melodie. O chwytliwe refreny, wyraziste gitary - i tę prowadzącą, i solową - za obie odpowiedzialny Kevin Russell, będący też wokalistą (drugim był Phil Bryant), acz po drugim albumie dobił do składu, summa summarum z czasem słynniejszy Kevin Chalfant - głos także kojarzony z grupami Shooting Star, The Storm czy Two Fires.
Kevin Russell to bodaj jedyny 707 przedstawiciel, który do dzisiaj dźwiga zespołowy szyld.
Ta całkiem fajna grupa opiewała w nieszumne sukcesy, pomimo iż wszystko było dopracowane perfekt. Do pełni szczęścia czegoś jednak zabrakło. Może właśnie tego szczęścia, a może w repertuarze za mało konkretów pod przeboje? Na pewno przydałaby się lepsza ze strony Casablanki promocja lub cokolwiek innego równie sprzyjającego. Chociaż chociaż, wspomniany przed chwilą Kevin Russell, z biegiem lat spełniał się w roli producenta i czyni to nawet do dzisiaj, ponadto jako muzyk nierzadko wtórował na lubianych przeze mnie albumach, pracach niekoniecznie społecznych u innych - np. na "Penetrator" Teda Nugenta, "Silver Lining" Nilsa Lofgrena czy "Frehley's Comet" u ex-Kissowca, Ace'a Frehleya.
Niestety "707" posiadam tylko winyl, więc jeśli u siebie w stacji nie wywalczę przychylnego dla gramofonu didżejskiego stanowiska, na emisję zero szans. A szkoda, albowiem balladę "Whole Lot Better" chętnie zademonstrowałbym nawet po obu stronach radiowego oceanu - zarówno na Rocha, co i Berwińskiego. 

andy


"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl 


"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 24.00
na 100,9 FM Poznań (Radio Poznań) lub radiopoznan.fm