wtorek, 31 stycznia 2023

w lipcu w Katowicach "Summer Fog Festival"

Spójrzcie Mili Państwo, na jaki prog festiwal zanosi się latem w Katowicach. Dwa dni fascynującego grania, więc już rezerwujcie hotele lub podmiejskie agroturystyki.
W rolach głównych, ex-gitarzysta Genesis - Steve Hackett, notabene właśnie z programem swojej dawnej grupy. Innego dnia - nie wiem tylko, czy pierwszego, czy drugiego - bębniarz Pink Floyd - Nick Mason, plus jego team w repertuarze najwcześniejszych Pink Floyd, tych sprzed 'ciemnej strony'. Zresztą, przyrostek w nazwie "Saucerful Of Secrets", zobowiązuje. I to są główne motory, headlinerzy, mocarze obu zapowiadających się na strong wieczorów. Nie pokpijmy jednak sprawy z tymi 'mniejszymi', albowiem i tutaj emocji nie zabraknie. Bo oto nasi Riverside, z dopiero co wydaną, świetną płytą "Id.entity", podobnież Collage, oni także mają co zagrać. Materiał z wciąż gorącej "Over And Out" oraz cała dawna i jeszcze odleglejsza historia. Na tym nie koniec, wszak jeszcze SBB. Ekipa Józefa Skrzeka ma repertuaru na miesiąc nieschodzenia ze sceny. Byłem na nich dwukrotnie, raz w Poznaniu, raz w Warszawie, i oba razy w dechę.
Ponadto Steve Hillage Band, gigant progowej sceny, z uwypukloną w kartach sagą, z Arzachel, Khan i Gong na czele. A właśnie, wystąpią też Gong, choć bez będącego na tym festiwalu Steve'a Hillage'a, w całkowicie przeobrażonym składzie, w którym już tylko wspomnienia po Steve'em Hillage'u, Daevidzie Allenie czy Pierre Moerlenie. Ale słyszałem ich niedawny live album, i zapewniam, jest nieźle.
Dla mnie za sporą atrakcję imprezy uczynią jeszcze, a może i nawet to dział: "koniecznie", angielscy IQ. Niegdyś kochałem się w tej grupie. Porywali mnie, gdy nagrywali "Ever", "Subterranea" czy najwcześniejsze albumy, ze świetnym "The Wake" na czele. Ostatnie płyty ruszają mnie już tylko selektywnie, jednak to wciąż ci sami, znakomici muzycy, podający swą sztukę z dramaturgią, zawikłaniem oraz melodią. A przecież jeszcze w ciele Petera Nichollsa 'ten' głos!.
Nadal nie wszystko, gdzieś w początkowej fazie prog'maratonu wystąpią nieznani mi zupełnie nowojorscy psychodelicy z White Hills, a także niedookreśleni mojej nieskromnej! osobie stylistycznie O.R.K., choć u nich przynajmniej rozpoznaję dwa nazwiska: perkusistę King Crimson, a dawniej Mr. Mister - Pata Mastelotto, plus basistę Porcupine Tree - Colina Edwina.
Z tego, co wiem, bilety jednodniowe 349 złotych, zaś obudniowe karnety w cenie 499 złotych. Podobno w grę wchodzą tylko miejsca numerowane, co oznacza, że jednocześnie siedzące. 

a.m.

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl

 

"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"