poniedziałek, 1 lutego 2021

"NAWIEDZONE STUDIO" - audycja z 31 stycznia na 1 lutego 2021 / Radio "Afera" - 98,6 FM Poznań







"NAWIEDZONE STUDIO"
z niedzieli na poniedziałek, z 31 stycznia na 1 lutego 2021 - godz. 22.00 - 2.00
 
RADIO "AFERA", 98,6 FM (Poznań)
www.afera.com.pl 


realizacja i prowadzenie: Andrzej Masłowski

 

Znowu radiowy komputer nawywijał. Zaczęły się juble jeszcze przed moim występem i za nic nie odpuściły. Dezaktywne były więc jingle, zajawki, a także sterowane PC-umysłem pasmo nocne. Próbując zaradzić katastrofie przedłużyłem Nawiedzone Studio o dwie progrockowe suity - w wydaniu grup Grobschnitt oraz My Solid Ground - po czym zziębnięty (niedomykające się w studio okno) nastawiłem jakiś będący pod ręką jedyny w okolicach odtwarzacza cedek i pojechałem do domu. I coś mi podpowiada, by na przyszłość zawsze mieć przy sobie jakiś plan b, czyli gustowny awaryjny osiemdziesięciominutowy sampler. W razie kolejnego warknięcia komputera, niech na zapętleniu sączy się do rana coś, pod czym chętne się podpiszę.
Sypnęło nowościami. Najpierw cudownie pohałasowali Accept oraz Michael Schenker Group, a po nich sprawy w swe ręce wziął Steven Wilson. Myślę, że jego ledwie poczętego "The Future Bites" trzeba trochę posłuchać. Nie jest to płyta na szybkie przemaglowanie, bądź laptopy czy smartfony. Tu musi być wygodny fotel, dobre stereo i zaangażowanie ze strony słuchacza. Muzyka to przecież rozkosz, nie żaden walany po podłodze popcorn. Ale muzyka to też nie wyścigi, podczas, gdy coraz częściej obserwuję rywalizacje, kto się załapał na jakąś nowość szybciej, kto wygrał, kto za plecami, kto lepszy, kto gorszy. Bardzo tego nie lubię. Może dlatego, że przybyłem z krainy, gdzie muzyki słuchało się uważniej, a status nowego albumu nie odpuszczał do momentu, kiedy artysta zaserwował kolejny. To było takie zdrowe. Płyt słuchało się dniami, tygodniami... Znało się każdą nutę i wers na pamięć. A często te z pozoru mniej nieudane, dopiero po dwudziestu posłuchaniach nabierały barw. Obecnie status nowości to maksymalnie trzy/cztery tygodnie.
Dużo słucham najnowszego Steve'a Hacketta. Wspaniały. Wyciszony, pobudzający wyobraźnię, czerpiący z dawnego świata, na długo sprzed automobili i elektroniki. Dostojny, klasycyzujący, wielokulturowy, choć z obrębu jednego akwenu śródziemnomorskiego.
2 lutego nastąpi 40-lecie drugiego w dorobku longplaya Iron Maiden "Killers". Ależ przeleciało. Jak dziś pamiętam jedną z niedzielnych giełd w Wawrzynku, kiedy znienacka obrodziło okładkami z sympatycznym Eddiem, który właśnie na jakimś przechodniu dokonuje ulicznego mordu, a któremu to zza zielonej kotary w pobliskim bloku przygląda się jakiś zamarły strachem jegomość, a i kot na dachu znieruchomiał. Niemal w parze z tą właśnie okładką, na tej samej giełdzie zatrzęsło też wcześniejszym debiutem. Od razu naszło mnie przekonanie o nieprzeciętnym metal objawieniu, ale chyba nikt wówczas nie zdawał sobie sprawy, że z Żelaznej Dziewicy wyrośnie taka potęga. I głową zaręczam, prawie nikt nie znał jeszcze Samson'owego Bruce'a Bruce'a, który dobił do Maidenów przy kolejnym "The Number Of The Beast" - już jako Bruce Dickinson. Ale Paul Di'Anno też był świetny. Inny, może mniej siłowo rozśpiewany i nieaspirujący do frontmana grupy, która niebawem zacznie wypełniać stadiony, niemniej pasował do tej muzyki bez dwóch zdań.
Mieliśmy też we wczorajszym Nawiedzonym świętowanie 70-tki Phila Collinsa. Stonowane i w melancholijnym repertuarze. Kilka perełek z dwóch postGabriel'owych płyt oraz przepiękny finał drugiego solo albumu, w postaci symfoniczno-pianistycznej ballady "Why Can't It Wait 'Till Morning". Ten bardzo osobisty utwór nigdy nie był przebojem, co pokazuje, ile tracą ludzie ufający jedynie komercyjnym radio rozgłośniom.
Pograłem też nieco starego rocka (Spooky Tooth czy The Guess Who), a nawet jazzu. Zarówno tego komunikatywnego, niemal aor'owego, gdzie z saksofonem posiłował się gigantycznie uzdolniony David Sanborn (w karierze nie unikał też związków z rockiem - u boku Erica Claptona, Rogera Watersa, Toto czy Micka Jaggera), ale zapodałem też w eter wirtuozerskich Weather Report. W kompozycji "Mysterious Traveller", do której żywię ogromny sentyment, a którą to pierwszy raz w życiu usłyszałem jako circa 14/15-latek, i zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Miała taki posmak niepokoju, bo i też w pierwszej części uczepiono w niej lekką nutkę grozy. Fantastyczny utwór, niezwykłego przecież zespołu. Grającego pomysłowo i bez zahamowań, do tego łamiącego wszelkie zasady wobec ładniutkich melodyjek.
I na koniec, tak już poza muzyką, wczoraj był piękny dzień z racji kolejnej zbiórki na rzecz WOŚP. Budujące, jak wieloma dobrymi ludźmi się otaczamy.



IRON MAIDEN "Killers" (1981)
- The Ides Of March
- Wrathchild
- Killers



ACCEPT "Too Mean To Die" (2021)
- Zombie Apocalypse
- No Ones Master
- The Best Is Yet To Come



ROYAL HUNT "Dystopia" (2020)
- The Missing Page (Intermission I)
- Black Butterflies



MICHAEL SCHENKER GROUP "Immortal" (2021)
- Sangria Morte - {śpiew JOE LYNN TURNER}
- After The Rain - {śpiew MICHAEL VOSS}
- Sail The Darkness - {śpiew RONNIE ROMERO}



BLUE MURDER "Blue Murder" (1989)
- Out Of Love



STEVEN WILSON "The Future Bites" (2021)
- 12 Things I Forgot
- Eminent Sleaze
- Man Of The People
- Personal Shopper



STEVE HACKETT "Under A Mediterranean Sky" (2021)
- Andalusian Heart



GENESIS "... And Then There Were Three ..." (1978)
- Undertow
- Many Too Many



GENESIS "Duke" (1980)
- Heathaze



PHIL COLLINS "Hello, I Must Be Going!" (1982)
- Why Can't It Wait 'Till Morning



WEATHER REPORT "Mysterious Traveller" (1974)
- Mysterious Traveller



DAVID SANBORN "A Change Of Heart" (1987)
- Chicago Song



GLORIA ESTEFAN "Unwrapped" (2003)
- Wrapped
- Say Goodbye



DAN FOGELBERG "Nether Lands" (1977)
- Nether Lands



SPOOKY TOOTH "Witness" (1973)
- Wings On My Heart
- Things Change
- Pyramids



THE GUESS WHO "Canned Wheat" (1969)
- No Time
- Minstrel Boy
- Laughing
- Undun



GROBSCHNITT "Grobschnitt" (1972)
- Symphony
a) Introduction
b) Modulation
c) Variation
d) Finale



MY SOLID GROUND "My Solid Ground" (1971)
- Dirty Yellow Mist

 

 

Andrzej Masłowski
 
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę, godz. 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań lub www.afera.com.pl
 

"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"