niedziela, 28 lutego 2021

25-lecie Frontiers Records

W poprzednim tekście podzieliłem się z Szanownym Państwem moimi odczuciami w temacie filmu "(Nie)znajomi", a teraz już będzie muzycznie. Bo oto świętujmy 25-lecie Frontiers Records. Włoskiej płytowej wytwórni, jakże często repertuarowo bliskiej moim oczekiwaniom, a jeszcze częściej przywoływanej na łamach Nawiedzonego Studia.
Właściciel labelu, Serafino Perugino, właśnie wystosował długi list do fanów muzyki, którzy od lat towarzyszą jego koncernowi, a przede wszystkim jego pasji. Kupują jego płyty, uczestniczą w organizowanych koncertach, a raczej festiwalach, wreszcie, podzielają gusta i niejednokrotnie bywają w medialnym kontakcie.

Serafino Perugino:
"... Kiedy patrzę wstecz, mogę z dumą powiedzieć, że stworzyliśmy prawdziwą historię rocka, wydając tak wiele wspaniałych płyt i łącząc niesamowite talenty artystów z naszą kreatywnością. Tak wielu artystom udało się ponownie wydać nową muzykę i poczuć pasję oraz ogień miłości fanów. Naprawdę trudno mi w to uwierzyć, nawet teraz, i to znak czasów, dzięki bardzo ciężkiej pracy, jaką włożyliśmy w stworzenie tej wytwórni, aby służyć wiernej i pełnej pasji grupie fanów takich jak wy. ...".
I gdzieś dalej:
"
... Podpisaliśmy umowy z wielkimi talentami, także z Ameryki Południowej (szczególnie Chile i Brazylia), Europy Wschodniej (Serbia, Chorwacja, Rumunia, Albania, Turcja) czy Azji (Liban, Indie). Wielki talent muzyczny nie jest ograniczony geografią, ani granicami, ponieważ pochodzi z każdego miejsca. Nie boimy się dawać szans prawdziwym talentom z dowolnego regionu, który teraz bardziej niż kiedykolwiek może być kolejną wielką gwiazdą dla rocka. Mam nadzieję, że każdy może być otwarty na to, ponieważ wiele interesującej muzyki pochodzi teraz z terytoriów, wobec których wszyscy jesteśmy winni, iż zbyt długo je ignorowaliśmy.".
Serafino Perugino

I jeszcze gdzieś dalej, z tego całkiem sporego przekazu:
"
... Ta wytwórnia zaczęła się od mojej miłości do grupy Journey, a fakt, że miałem zaszczyt wydać kilka ich ostatnich albumów sprawia, że ​​czuję się błogosławiony".
Wreszcie, na koniec:
"
...Tak więc, po 25 latach poważnej, ciężkiej i pełnej pasji pracy mogę śmiało powiedzieć, że udało nam się stworzyć rozpoznawalną i przyjazną markę dla wszystkich fanów rocka. Byliśmy z każdym z Was w ciągu ostatnich dziesięcioleci i nie możemy się doczekać kolejnych 25 lat wspaniałego rocka, którym będziemy się wspólnie bawić! Let's ROCK together!".


A.M.