Od dzisiaj w handlu nowi Dezerter. Promujący album pod wiele mówiącym tytułem kawałek "Kłamstwo To Nowa Prawda" idealnie oddaje ostatnie nastroje polskich ulic ("... parlament przegłosował, że kłamstwo to nowa prawda ..."). Ale w tym samym zbiorze znajdziemy też przestrogę "Dzień Dobry, Dzień Zły" - traktującą o facetach w koloratkach, sapiących i śliniących się na wasze dziecko. Całość rzecz jasna nastrojona odpowiednią surowo punkową i równie wkurzoną muzyką.
Odszedł Ryszard Kotys. Jego słynna sekwencja: "rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana" nabiera jakby posmaku aktualizacji.
Ten bardzo fajny, zazwyczaj drugoplanowy epizodyczny aktor, w ostatnich dwóch dekadach dał się zaprzyjaźnić rolą Mariana Paździocha w "Świecie Według Kiepskich". I choć kreował tam, określając ustami Ferdynanda Kiepskiego mendę, w życiu pozaplanowym był postacią przyłóż do rany, bez której ten nabity polaczkowatą satyrą sitcom okazałby się niepełny. Ja jeszcze zapamiętam Ryszarda Kotysa ekranowe mini fiki miki, z choćby "Samych Swoich" ("... rower poniemiecki, a kot z miasta Łodzi pochodzi ..."), z "Vabanku" ("... albo wchodzicie do środka, albo do widzenia") czy "Wielkiego Szu" ("... jak tasowałeś kretynie").
Wleciałem ostatnio do "Świata Książki" - mojej ulubionej księgarenki, by poszukać na półce w dziale komiksów jakiś Tytusów - i mieli. Reedycje kultowych książeczek obecnie wydaje się z polakierowanymi okładkami, a cena zeszytu to kubek barszczu. Chyba najbardziej poszukiwana księga pierwsza, bo już na wejściu usłyszałem: "niestety nie mamy jedynki".
W młodości lubiłem te bardzo inteligentne głupotki zmarłego niedawno Papcio Chmiela, ale żyłki kolekcjonerskiej do jego komiksów jakoś nie miałem. Zresztą, w tamtych czasach jeden kupował, reszta czytała, i ja też byłem z tego sępiarskiego grona.
Z dużą sympatią właśnie przebiłem się przez księgi VII, VIII, IX. Kilka razy uśmiałem się do rozpuku, więc na poprawę nastroju polecam każdemu.
Papcio Chmiel to sympatyczny wąsiaty i długowłosy dziadziunio, który co prawda chodził po realnej ziemi, lecz był pełen niespożytej wyobraźni, i właśnie dzięki niej słał narrację, jaką młodziaki łykały bez popitki. Jego wielopokoleniowe dziełka będą przerabiać jeszcze nasze wnuki. Papcio Klasyk.
2021-szy na muzycznym rozruchu. Po nowej płycie Steve'a Hacketta "Under A Mediterranean Sky" mamy już kilka kolejnych, tak więc w najbliższą niedzielę proszę na moim fm spodziewać się paru odpowiednich łomotów.
A.M.
======================================