Szesnaście na plusie, lekko popaduje, niebo zaciągnięte, chyba dzisiaj zanosi się na bez Słońca. Ale kto wie, może w późniejszej fazie dnia...
To już tydzień bez Zuleczki. Czekamy z Mundi na urnę, jakoś tak niebawem powinna być. W każdej chwili mogą zadzwonić z kliniki, od razu wsiadamy i jedziemy.
Podziwiam jego obycie, elokwencję, odnalezienie na każdym gruncie rozmowy. Przychodząc każdego poniedziałku na "Uspokojenie Wieczorne" zasiadam w realizatorce i słucham rozmów, jakie przeprowadza. Na każdy temat. Chyba nie ma opcji, by z czymś sobie nie poradził. Raz był u niego jakiś były ambasador, innym razem sołtys czy burmistrz, był też pasjonat kolei wąskotorowych, jeszcze wcześniej była gadka o wpływie lokalnych mediów na wybory, bodaj samorządowe, było coś jeszcze, o czym teraz nie pamiętam. Rafał ze wszystkim daje radę. Taki dziennikarz dla stacji to skarb. Ale powiem Wam moi Drodzy, ucięliśmy sobie z Rafałem pozaantenową gadkę o muzyce, bowiem okazuje się, że on też ma na jej punkcie bzika. Od razu tak też sobie pomyślałem, gdy na jedną z audycji przyniósł kompakt Ultravox "Vienna" i zapodał w trakcie publicystyki w eter "Sleepwalk" oraz "Western Promise". Rewelacja. Zapewniłem go, iż dla mnie to także jedna z tych najważniejszych muzyk świata. A teraz nasz słowny pojedynek o płytach poszedł jeszcze dalej, tak też Rafał wyznał mi w mankiet swoje uwielbienie wobec Zeppów oraz zbieranie ich winyli (przy czym, On podobnie jak ja, też uwielbia kompakty!). Zachwycił mnie posiadaniem "In Through The Out Door" w czterech różnych wydaniach. Na tym nie koniec, do pełni szczęścia poszukuje jeszcze dwóch brakujących edycji. Cóż zatem na to mój skromny jeden egzemplarz plus dwa kompakty. Także Andy, nie zadzieraj nosa, są lepsi. Ale na tym nie koniec, gdy pośród innych tematów wyskoczyłem ze swoją sympatią w odniesieniu nieodżałowanego Tomka Beksińskiego, Rafał wypalił: "poczekaj, zaraz ci coś pokażę, zaskoczę cię". I wnet poszedł do jednej z radiowych komnat, by ze swojej skrytki pochwalić się kilkoma radiowymi fotografiami - właśnie z Beksą! Rewelacja! Czasy studenckie, kiedy jeszcze działał w Aferze i tam miał niegdyś Beksę na programie. Super foty. Odlotowy Beksiu. Jakie strzelał miny, musielibyście widzieć, pęknęlibyście ze śmiechu. Wielkie zazdro, Rafale! To jest coś!
Co do wtorkowej audycji, ta godzinka przynajmniej mnie przeleciała raz dwa. Dopiero się rozkręcałem, już w głowie jawiła się jedna, druga, trzecia anegdota, a tu zegar wskazuje: za dziesięć minut kończymy. W tym czasie dodzwonił się Słuchacz, więc czas struchlał jeszcze dostrzegalniej. Wychodziłem ze studia z uczuciem niedosytu, ale i satysfakcją, że wreszcie, po tylu latach, ktoś zechciał ze mną medialnie o 'tym' pogadać. Kiedyś zaproponowali się z lokalnej telewizji, ale to jednak telewizja, a ja do niej nie posiadam facjaty.
Powiem Wam Drodzy Państwo, ponieważ jesteśmy sami, nie wiem, czy spełniam oczekiwania Radia Poznań, co o mnie myślą, tym samym nie wiem, czy będę mógł poprowadzić audycje latami, czy zaraz mnie nie zdejmą, ale wiem jedno, cholernie lubię tę stację i wielu poznanych ludzi. Wspaniała przygoda - jak zwykły mawiać wszelakie kandydatki na miss'ki, kiedy pytają je, dlaczego zdecydowała się pani wziąć udział w wyborach na najpiękniejszą? Tak więc, oznajmiając się Państwu w podobnym tonie, trochę czuję się jak one. Jeszcze tylko wypadałoby dorzucić zainteresowania podróżami, modą i zdrowym trybem życia.
P.S. Z balkonów radiowego budynku pstryknąłem kilka fotek, mam nadzieję, że nie wypikselują mi za nie gębuchy.
a.m.