Inaczej wygląda przy Berwińskiego w ciągu białego dnia. Spory ruch, praca wre. W poniedziałkowe wieczory cicho, nastrojowo, natomiast w środę w okolicach południa ruch jak w Paryżu. Przy okazji zwiedziłem prawie całe radio. Oprowadził mnie dobry znajomy Michał. Pokazał, co i gdzie. Teraz znowu w piątek, właśnie z tymi ZAIKSami. A potem... a potem w sobotę do Mariusza Kwaśniewskiego na jego program. Dostanę nawet jednorazowy zaszczyt poprowadzenia ostatniej godziny z trzygodzinnej audycji - czyli od dwunastej do trzynastej. Fajniście, cieszę się. Tego jeszcze nie było. Zapraszam na całość. Odpalmy zatem odbiorniki punkt dziesiąta.
Do usłyszenia...
a.m.