Polecałbym MPK rozsądne rozwiązanie informowania pasażerów o przebiegu tras autobusów/tramwajów. Szczególnie istotne, gdy mamy do czynienia z częstymi ich zmianami. Nie dociekam powodów, wiadomo, remonty czy inne okoliczności są i będą, jednak należy wyjść frontem do pasażera, zamiast fundować mu rozczarowania.
Należę do ludzi, którzy nie mają czasu śledzić na bieżąco życia mego miasta, w związku z tym m.in. częstych zmian węzłów. I tak, jadąc jakiś czas temu do Radia Poznań 'jedenastką', nie wiedziałem, że chwilowo zmieniono jej trasę, co poskutkowało, że po dojechaniu do przystanku 'Most Dworcowy', byłem przekonany, iż następnym przystankiem musi być 'Dworzec Zachodni'. A tu masz ci los, bimba skręciła w lewo i zasunęła w kierunku Królowej Jadwigi. Całe szczęście zapas czasowy pozwolił mi bezpiecznie dotrzeć do radia, lecz gdybym wyszedł z chałupy na ostatni gwizdek...
Kochani MPK, na ch** podróżującemu informacja o kolejnym przystanku, kiedy pada ona, gdy tramwaj zamyka drzwi i już ku tamtemu podąża. Okay, na niezmienionych trasach może taka opcja pozostać (tutaj można wymagać od pasażera znajomości rozkładu), jednak przy notorycznych zmianach tras może by pan lektor jednak informował, szczególnie w strategicznych punktach rozjazdów z jednoprzystankowym wyprzedzeniem. Odnosząc się do powyższej sytuacji z Mostem Dworcowym myślę, powinno być, iż po wyruszeniu z Kaponiery, pasażer usłyszałby komunikat: 'następny przystanek Most Dworcowy, a kolejny Dworzec Główny'. Wtedy miałby on czas na reakcję, opuszczając pojazd, zanim dobije niechcianego przystanku, tym samym unikając stresu wybrać inną opcję udania się do celu. W mordę jeża, czy to takie trudne? Mam myśleć za MPK? Ludzie, bierzecie za coś pieniądze. Między innymi za takie właśnie usprawnienia. Do roboty!
A tak z innej beczki, ostatnio często przemieszczam się komunikacją, i bez względu na porę, w pięćdziesięciu procentach przypadków natrafiam na kanarów. Jest ich zatrzęsienie. Ludzie, nie ryzykujcie. Plaga. Łapią. Szukają forsy. Lepiej nakupujcie sobie muzyki, albo zabierzcie ukochaną na dobrą kolację. I uwaga! -- kanarzyce !!! Niezła zmyła. Uśpienie czujności u tych, którzy przywykli, iż w tym fachu jedynie dziadygi. Niedawno w linii 168, uprawiające ten podstępny zawód kobiety, złapały Ukraińca oraz dwie uczelniane laseczki. Wszyscy uiścili na miejscu (bo taniej), a więc trzy razy po sto czterdzieści cztery złote. Po siedmiu dniach kwotę niestety pomnażamy już przez dwa. Tak więc, do siedmiu dni 'promocja'. Dwa tandemy kanarzyc mam zatem zapamiętane, ale bywają też duety lub tercety mieszane. Są wytresowani, sprawni i pazerni. Uważajcie. Nie dajcie się sfrajerzyć.
a.m.