sobota, 17 lipca 2021

charytatywka

Mundi jednak z ucieczką spękała i pozostanie w szpitalu do poniedziałku. Trzeba w niej jeszcze parę kabelków podregulować, bo nie jest już młodą laseczką i mało co działa jak wtedy. Miło też wiedzieć, że wciąż ma wokół siebie parę osób, którym nigdy nie jest ciężko poderwać tyłków. Na tym to właśnie polega. Uświadamia, pokazuje stan faktyczny i sporo weryfikuje.
A ja właśnie szykuję na jutro dodatkową godzinę. Lato czasem urlopów oraz zastępstw. Pogram więc trochę bluesa. Może mniej oczywistego, czyli takiego z większym naciskiem na rock'bluesa, zamiast w odwrotnej konfiguracji, co preferuje cotygodniowy gospodarz audycji "Blues Ranus". Będzie parę tematów nawet z lekka pasujących do mojego Nawiedzonego Studia, lecz na pięciogodzinny maraton namawiam już tylko największych postrzeleńców. Chociaż chociaż, czy ja wiem, czy takie pięć godzin to aż tak wiele? Przed paroma dniami Krzysztof Stanowski urządził na Kanale Sportowym, w programie Hejt Park, 24-godzinną charytatywkę, i jako gospodarz zasiadł na wizji od godz. 12.04, kończąc następnego dnia równo o 12.04. W międzyczasie żadnego kimania, udawania czy cwaniakowania, żadnych zapałek podtrzymujących opad powiek czy innych gimnastyk. Obserwowałem jego wyczyn na żywo, a to, czego nie dałem rady, w odcinkach z odtworzenia, i nie zauważyłem, by Stano poszedł się nawet wysikać. Akcja przyniosła jedną trzecią miliona - wszystko na chore dzieciaki. Były wpłaty, licytacje, byli goście, ciekawe rozmowy i różne inne atrakcje. M.in. sprzedano koszulki Lewego oraz Messiego - z ich autografami - po paręnaście tysiaków za każdą, a ja biłem brawo i nie wychodziłem z podziwu dla samego Stano. Kiedyś myślałem, że to facet nie z mojej bajki, ale koniec z tym, od teraz ma u mnie carte blanche. I powiem Wam Kochani, gdybym miał zasięg i odrobinę wsparcia, też stanąłbym do takich zawodów. Zgłaszam się zatem na chętnego poprowadzenia takiej akcji w mojej Aferze. Biorę na siebie takie 24h - bez spania. Niech moje Radio o tym pomyśli. Naprawdę możemy to zrobić - wychylam się gotowością. No może z kimś fajnym do pomocy, by ogólnie było nieco atrakcyjniej. Kilku gości myślę załatwię, a nawet z własnej kolekcji wyciągnę ze dwa/trzy skarby na licytację, z czym dla sprawy rozstanę się bez żalu. Dobrej muzyki w eterze też nie zabraknie. Pomyślmy, może uratujemy czyjeś zdrowie/życie. Moje dwadzieścia siedem lat radiowania fajnie byłoby tak właśnie spointować. Rzucam temat, czekam, zróbmy to! Ale póki co, najpierw zapraszam na jutro - niedziela, godz. 21.00, 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
Do usłyszenia ...

a.m.