"NAWIEDZONE STUDIO"
z niedzieli na poniedziałek, z 4- na 5 kwietnia 2021 - godz. 22.00 - 2.00
RADIO "AFERA", 98,6 FM (Poznań)
www.afera.com.pl
realizacja i prowadzenie: Andrzej Masłowski
Druga niedziela drugiego sezonu radiowej kwarantanny. Po ubiegłorocznej półrocznej przerwie, trwa kontynuacja sprawdzonego "sukcesu" z opustoszałym studiem i całkowitym lockdownem. Serial na wysokich szczeblach cieszył się w ub. roku sporym wzięciem, liczę zatem, że początek nowego sezonu też nie rozczaruje.
Miałem świąteczną chrapkę na wspólne posłuchanie "Pasji" Petera Gabriela, także "Easter" Marillion, lecz najbliższa ku temu okazja dopiero za rok.
Pomimo radiowej absencji, przygotowałem sporo świeżego materiału. W razie, gdyby pewnego dnia Nawiedzone Studio zostało jednak wezwane do kontynuowania swej misji na żywca.
W sobotni wieczór telewizyjna jedynka nadała solidnie ponad godzinny dokument o Krzysztofie Krawczyku - "Całe Moje Życie". Obejrzałem pełną gębą. Sporo archiwalnych materiałów, w tym wspominki z koncertów sopockich, opolskich, zielonogórskich, a także te wobec amerykańskiej Polonii, do tego oryginalne materiały z licznych programów tv czy także intensywnych zagranicznych podróży - m.in. do dawnego RFN czy USA. Okiem kamery mogliśmy popatrzeć, choćby na dawny Berlin Zachodni lub Stany przełomu 70/80's. Niezwykle cenne archiwa.
W dokumencie nie zabrakło wspomnień istotnych postaci na muzycznej drodze Krzysztofa Krawczyka - m.in. Wojciecha Trzcińskiego, Piaska, Gorana Bregovica, Ryszarda Kniata, Aleksandra Maliszewskiego, Smolika, żony Artysty - Ewy, kolegów z Trubadurów i jeszcze wielu innych.
Otrzymaliśmy możliwość prześledzenia chronologicznego przebiegu wydarzeń, z którego wynikały: polska kariera, niespełniony amerykański sen, plus liczne wzloty i upadki - artystyczne, zdrowotne, duchowe.
Jako dwunasto-/trzynastolatek przepadałem za Krawczykiem. Do dzisiaj posiadam jego dwa pierwsze solowe albumy. Oba mocno zniszczone. Z początku nie potrafiłem o płyty należycie zadbać, więc "Rysunek Na Szkle" dosłownie zamęczyłem. Nie ma więc szans na posłuchanie "Parostatka" - wydłutowanego do białych, kompletnie zdartych rowków. A kupił mi tę płytę na imieniny (w 1977 lub 78 roku) - w jednej z ówczesnych księgarń - mój najlepszy w czasach podstawówki kumpel. I nie ma mowy, by o tym pamiętał. Widzicie, a ja pamiętam.
Pięknie dziękuję za świąteczną kartkę (oraz życzenia) Panu Przemkowi Górskiemu. Dostaję od niego fizyczne kartki od wielu wielu lat, tylko nie zawsze się tym chwalę. A, że w tym roku to jedyne przekazane za pośrednictwem Poczty Polskiej życzenia, tym bardziej sprawa zasługuje na wyróżnienie. Poza tym, tak oto rysuje się przepaść w kulturze pisanego słowa a inwazją niby zabawnych wierszyków oraz towarzyszących im ruchomych animacji, w tym okresie masowo podbieranych z sieci, po czym przekazywanych systemem łańcuszkowym, co zresztą każdorazowo zlewam na bruk.
Ostatnio w jednej z szaf czegoś tam szukałem, no i znalazłem nie lada zabytek - katalog wydawniczy Tonpress'owskich singli za rok 1978. Od razu może nas dopaść zastanowienie, po co wówczas było reklamować coś, co i tak na pniu było sprzedane jeszcze przed rozlokowaniem towaru na sklepowych półkach? Propaganda sukcesu nakazywała chwalipięctwo, trzeba było mieć tego ślad, na choćby targi krajowe, tym bardziej Midem. Jest tego plus, dzięki temu mamy interesujące po socjalizmie pamiątki. Znalazłem takowych jeszcze kilka, lecz nie wszystko na jeden raz.
Poniżej kilka z tym związanych ujęć. Życzę miłej lektury.
Andrzej Masłowski
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę, godz. 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań lub www.afera.com.pl
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"