"NAWIEDZONE STUDIO"
z niedzieli na poniedziałek, z 21- na 22 lutego 2021 - godz. 22.00 - 2.00
RADIO "AFERA", 98,6 FM (Poznań)
www.afera.com.pl
realizacja i prowadzenie: Andrzej Masłowski
Oto kolejna z audycji rozpiska. Nie powinno jej być, ponieważ rozpiski rozleniwiają, ale jest. Jest nawet w takich okolicznościach, kiedy można skonkludować, po co słuchać skoro następnego dnia wszystko da się na bazie tego spisu sprawdzić, a ewentualne dwa/trzy nieznane numery na jakimś strumieniu odsłuchać. Można, wszystko można. Szczególnie obecnie, gdy wszystko wydaje się takie proste, wręcz na wyciągnięciu dłoni. A jednak zasuwam przez cały tydzień i myślę o tej audycji, w nadziei, że ktoś na nią czeka i organizuje wobec tego wydarzenia kolejną niedzielno-poniedziałkową wieczoro-noc. I nie ma zmiłuj, jestem każdej niedzieli, bez wykrętów, bez usprawiedliwień. Nigdy o moich fm-przyjacielach nie zapominam, nie spóźniam się, wreszcie, nie odstawiam chałtur. Działam w radio studenckim, ale staram się być, i myślę jestem profesjonalistą. Wszystko, co złe, to nie ja. Bo mi zależy, bo nie potrafię mieć niczego w nosie, bo z takiej gliny mnie ulepiono. I nawet, jeśli zjechałoby mi do ostatniego Słuchacza, dojadę na tego Św. Rocha, kupię kolejną butelkę Pepsi, odłożę nawet będąc pod kreską na nocną taksówkę, odpuszczę niejedną imprezę czy przyjacielską nasiadówę przy kielichu, i przyjadę. Kurde balans przyjadę, ponieważ kocham muzykę bardziej od wlewania w gardło, także od zagranicznych wojaży, a już na pewno od leżenia odłogiem przy telewizorze. Zresztą, jak mógłbym odpuszczać audycje żyjąc w przekonaniu, iż to właśnie ja mam najlepsze płyty, i wiem, co i jak chcę z nimi zrobić i co o nich opowiedzieć. Nie przeżyłbym, gdyby o mojej muzyce, którą znam od podszewki, wypowiadałby się w moim imieniu jakiś cienias. Szczególnie z epoki Wikipedii. Dziś takich nie brakuje, którzy próbują na wyprzedażach nadrobić zgubiony czas. Ale chaotyczne i niekonsekwentne zbiory, plecione z okazji, przecen i wyprzedaży, szybko obnażają niedoskonałości. W tej zabawie chodzi o mozolne klocków układanie, a i cała sprawa rozbija się o długowieczną atmosferę. O to, by każda płyta na naszej półce naznaczona była historią, jakąś mocną kością ze szkieletu naszego życia.
Po ostatnich przeróżnych wydarzeniach miałem ochotę na negatywną audycję. Taką, która by nikomu nie podeszła, ale nawet tego nie potrafię. Dzisiaj przychodziły i wciąż jeszcze przychodzą tylko dobre słowa - i bardzo Wam za nie dziękuję! A przecież takim ELP czy King Crimson daleko do miłego przy odbiorniku biesiadowania. Przy czym trzeba zaznaczyć, nie słyszałem, by jakiś przechodzień został przygnieciony radiowym odbiornikiem w trakcie ostatniego Nawiedzonego Studia.
Pograłem Rolling Stonesów, Jimiego Hendrixa, Winwooda z Claptonem, był jeszcze najwcześniejszy Joe Cocker, a i Yes z półwiecznym "The Yes Album". Było jeszcze kilka obowiązkowych gorących nowości, wszak bez nich dzisiejszy radiowiec nie istnieje. I jestem zadowolony. Wiem, nieładnie być zadowolonym z samego siebie, ale jestem. Poszło okey. Nawet w radiowym komputerze odszukałem stronę potrzebną do nocnego pasma, bo nie ma to jak niespodzianki. Ostatnio nie ma niedzieli, by nie czyhała w tej dziedzinie na mnie jakaś łamigłówka. Ale radzę sobie. Muszę i chcę. Bo siedząc solo w radiowym studio jest mi tak strasznie dobrze. Słucham głośno muzyki, nic i nikt mnie nie rozprasza, a co jeszcze piękniejsze, niczego nie muszę. Ani popychać pierdół (na to jest czas przy wódce, nie w robocie), ani odbierać radiowego telefonu, nawet pogadać z portierem, który w sumie jest całkiem wporzo. Jest mi więc naprawdę dobrze i niech tak zostanie. Niczego nie zmieniajmy (oczywiście Majka Chaczyńska zawsze mile widziana). Kilku ludzi w ostatnim czasie nawet dostrzegło, a raczej usłyszało tę moją wolność. Pragnę w takim właśnie nastroju dalej trwać w dokonywanym dziele. A na dobitkę, pragnę też pokonywać tych wszystkich z WarszaFki panów ważnych. Tak mi dopomóż... i tak dalej, i tak dalej.
P.S. Warta ograła w Gliwicach Piast i jest coraz wyżej w tabeli - nad Lechem. Ależ Zieloni piszą piękną historię.
YES "The Yes Album" (1971) - 50-lecie albumu
- Starship Trooper
a) Life Seeker
b) Disillusion
c) Würm
STEVE HOWE "Love Is" (2020)
- Love Is A River
EMERSON, LAKE & POWELL "Emerson, Lake & Powell" (1986)
- Mars, The Bringer Of War
EMERSON, LAKE & PALMER "Brain Salad Surgery" (1973)
- Toccata
KING CRIMSON "Thrak" (1995)
- Dinosaur
- Radio I
- One Time
- Radio II
PASSENGER "Songs For The Drunk And Broken Hearted" (2021)
- Sword From The Stone
- Tip Of My Tongue
- Sandstorm
THE FLAMING LIPS "American Head" (2020)
- Mother Please Don't Be Sad
- When We Die When We're High
- Assassins Of Youth
YANNI "Live At The Acropolis" (1994)
- Nostalgia
YANNI "Inspirato" (2014)- Come Un Sospiro (Like A Sigh) - {
śpiew VITTORIO GRIGOLO}
HOWARD JONES "In The Running" (1992)
- Fallin' Away
STEVE HACKETT "Under A Mediterranean Sky" (2021)
- Casa Del Fauno
STEVIE NICKS "Live In Concert - The 24 Karet Gold Tour" (2021)
- Stand Back
- Edge Of Seventeen
3.2 "Third Impression" (2021)
- Missing Piece - {Alliance cover}
- A Bond Of Union
ERIC CLAPTON AND STEVE WINWOOD "Live From Madison Square Garden" (2009)
- Them Changes - {Buddy Miles cover} - {śpiew STEVE WINWOOD}
- Double Trouble - {Otis Rush cover} - {śpiew ERIC CLAPTON}
NINA SIMONE "Nina Simone Sings The Blues" (1967)
- The House Of The Rising Sun
JOE COCKER "With A Little Help From My Friends" (1969)
- Don't Let Me Be Misunderstood - {Nina Simone cover}
JOE COCKER "Joe Cocker!" (1969)
- Let It Be - {The Beatles cover}
THE ROLLING STONES "Beggars Banquet" (1968)
- Salt Of The Earth
THE JIMI HENDRIX EXPERIENCE "Electric Ladyland" (1968)
- Voodoo Chile
- Rainy Day, Dreamm Away
- Still Raining, Still Dreaming
WAYNE SHORTER featuring MILTON NASCIMENTO "Native Dancer" (1975)
- Ponta De Areia
Jeszcze z soboty, 20 lutego. W poszukiwaniu wiosny z Tomkiem Ziółkowskim ...
Andrzej Masłowski
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę, godz. 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań lub www.afera.com.pl
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"