niedziela, 28 czerwca 2015

zmarł CHRIS SQUIRE (4.III.1948 - 28.VI.2015)

Niestety, stało się. Zmarł Chris Squire. Dzisiaj, w niedzielę 28 czerwca.
Nie dalej jak miesiąc temu pisałem Państwu, że wykryto u niego jakąś paskudną odmianę białaczki szpikowej. Ta, dziś go pokonała.
Nie wiem co napisać, bo jestem autentycznie poruszony i jest mi niewyobrażalnie smutno.
Napisać, że był świetnym basistą, a i sporadycznie bardzo fajnym wokalistą, to zbyt mało. Wymieniać zasługi? Które? - tyle ich. Posłuchajcie Państwo każdej płyty z jego udziałem, a sami zrozumiecie dlaczego lepiej z niepotrzebnym gadaniem na ten moment zamilknąć.
Miałem szczęście ujrzeć i posłuchać Go podczas koncertu Yes w poznańskiej "Arenie", konkretnie 29 marca 1998 roku. Było to w ramach promocji albumu "Open Your Eyes". Zmuszono nas wtedy do siedzenia. Na parkiecie porozstawiano krzesełka, ale i tak z czasem nikt sobie nic z nich nie robił. Byliśmy z Żonką w czwartym rzędzie, wszystko widzieliśmy znakomicie. Przez większość koncertu gapiłem się właśnie na Squire'a. Swą charyzmą przyciągał uwagę jak mało kto. Nawet bardziej, niż sam maestro Jon Anderson - serio. Do dzisiaj mam zakodowanych kilka kadrów z tamtego wieczoru. W pamięci - rzecz jasna. W tamtych czasach nie było jeszcze dobrych telefonów komórkowych z aparatami foto, a innego i tak nigdy nie posiadałem.
Pozostaną mi na pamiątkę płyty Yes, projektu Squackett, krótkotrwałej formacji The Syn, jak i przepiękne dzieło solowe "Fish Out Of Water". Wszystkie te, na których będę mógł posłuchać Jego cudownej gry.
Dziękuję Ci Chris za to, że byłeś, a teraz brnij do świata lepszego.....




Andrzej Masłowski 



Radio "AFERA" 98,6 FM (Poznań)  - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00



"... dla tych, którzy wiedzą co w muzyce najpiękniejsze"