poniedziałek, 7 lutego 2022

odszedł Zbigniew Namysłowski

Nie jestem jazzowy, ale jak żal było w dwa tysiące osiemnastym pożegnać Tomasza Stańkę, tak też i dzisiaj nie łatwiej Zbigniewa Namysłowskiego.
Niewiele w mojej chałupie jego muzyki, ale coś jednak jest. Trochę głupio tak bez "Winobrania" czy "Air Condition", wszak klasyki dżezu, co by nie mówić. Ale mieć tylko po to, by mieć, też jakoś głupio. Posłucham zatem tych kilku tematów, co ze zdjęć poniższych, potem dłużej pomyślę o Nim, pokój uprzątnę, spojrzę w niebo, herbaty się napiję. Znamienity Człowiek był. Tych kilka ode mnie dla Niego myśli.




a.m.