"NAWIEDZONE STUDIO"
z niedzieli na poniedziałek, z 22- na 23 sierpnia 2021 - godz. 22.00 - 2.00
RADIO "AFERA", 98,6 FM (Poznań)
www.afera.com.pl
realizacja i prowadzenie: Andrzej Masłowski
Było różnorodnie, czyli dla każdego coś. Dobrze spożytkowane cztery godziny, które jak zawsze szybko przeleciały.
Trzy gorące nowości - Cruzh "Tropical Thunder", Hardline "Heart, Mind And Soul" oraz David Crosby "For Free".
Melodyjnometalowi Cruzh po pięciu latach zwłoki wystrzelili płytą z gorącym temperamentem, nawet jeśli na co dzień ich rodowita Szwecja zimna i sposępniała. Grupa ma nowego wokalistę - Alexa Waghorna - ale przede wszystkim dużo chęci i jeszcze większy potencjał. Ich drugi album, "Tropical Thunder", to kaskada dobrych piosenek, spośród których na czoło wysuwa się przefajne "New York Nights" ("... nowojorskie noce, to tam znajdziesz serce Ameryki, światła miasta, uczucie magiczne ..."). Oj, mocny kandydat do przeboju roku. Ale poczekajmy, przecież dopiero kończy się sierpień. Nawet, jeśli wraz z nim kończy się odczuwalne lato. W najbliższą niedzielę, z tej bogatej w zapamiętywalne refreny płyty, zarzucę jakiś kolejny set. Bądźcie czujni i nie zbłądźcie na żadne inne, jakieś mocniej rozpropagowane fm. Lepsze tylko z pozoru. Należy pamiętać, że najczęściej słuchacza zdobywa dobrze opakowana reklama, nachalna w danej radiostacji autopromocja oraz przede wszystkim Wasza w tym mocna wobec tych czynników sugestywność.
Hardline okay, choć w ich przypadku akurat bez zaskoczeń. Dokładnie takiej właśnie płyty się spodziewałem. Jedynie podziw dla Johnny'ego Gioelli. Facet ostatnio nieźle się na dwóch frontach rozśpiewał. Równocześnie dwa albumy z tymi samymi głosowymi fałdami (tym drugim Axel Rudi Pell "Diamonds Unlocked II"), i oba w dechę.
Całkiem całkiem wypadł też najnowszy David Crosby. Jego "For Free" to w zasadzie same ballady, no ale nie mogło być inaczej. Ex-Byrds'owiec właśnie takie rzeczy śpiewa najlepiej. Ma do nich wymarzony głos, pomimo iż w jednym rzędzie trudny charakter oraz jeszcze bardziej pogmatwany życiorys. Po wielu konfliktach z prawem (m.in. narkotyki, nielegalna broń czy spowodowanie wypadku pod wpływem), na domiar złego kompletnie zrujnował swój organizm, co przed dwoma dekady doprowadziło do przeszczepu wątroby, a przecież doszlusowały do tego jeszcze cukrzyca oraz arytmia serca. Jednymi słowy - wrak człowieka, choć artysta wciąż wielki. I to także udowadnia najnowsze "For Free". A, że o tej płycie ostatnio trochę się rozpisałem, zamiast się niepotrzebnie powtarzać, niebawem polecam jej dalszy ciąg.
Cieszę się, że w oczekiwaniu na nowych Caravan, w eter powędrowały dwie petardy ze starego, ponad półwiecznego "If I Could Do It All Over Again, I'd Do It All Over You" - mojej ulubionej w ich dorobku płyty, co również, w kolejnej mojej opinii, najlepszej wobec wszystkich przedstawicieli Sceny Canterbury (sorry wszystkie Gongi, Soft Machiny i inne tam ...). Pasuje mi w Caravan wszystko, a szczególnie łagodne, niemal potulne śpiewanie Pye'a Hastingsa, zręcznie wspomaganego, niekiedy również wyważonym przy mikrofonie Richardem Sinclairem, plus bajeczne partie fletu, saksofonu oraz Hammondów - przydające całej sprawie nieopisywalnego wdzięku. To jest dokładnie identycznej pierwszej wody granie, co najwcześniejsi Camel, i niech wezmą się za nie wszyscy do tej pory obojętni. Co by nie mówić, obie te formacje miały ze sobą także pewne koligacje, ale to już opowieść na inną okoliczność.
Być może wcześni Caravan smakują dzisiaj nieco archozaurycznie, ale takiej pełnej bogatych melodii, jak i licznych meandrów muzyki wiem, iż wielu z nas wciąż potrzebuje. Dlatego też świadomie dorzuciłem równie anachronicznego Davida Bowiego. Jego trzeci LP "The Man Who Sold The World" momentami psychodeliczny, innymi fragmenty bluesowy, czasem folk, chwilami zwariowany, a w dużej mierze heavyrockowy. Udowodniły to, trochę wchodzące w przymierze z rockiem progresywnym, a przy okazji objawiające namiętne z Bogiem spotkanie w kryjówce Diabła "The Width Of A Circle" oraz "oda" do będącego schizofrenikiem przyrodniego brata Bowiego "All The Madmen". Wspaniałe chwile, których wartość należy wychwycić tylko na dużej płycie, albowiem nie skrojono z nich przebojowych singli, tym samym nie biegają one po żadnych radiostacjach.
Ze staroci dorzuciłem jeszcze Deep Purple "Rat Bat Blue" - z pierwszego tłoczenia amerykańskiego kompaktu "Who Do We Think We Are". Zawsze lubiłem ten numer. Cenię go niemal równie wysoko, co wszystkie killery z "In Rock", "Fireball" oraz "Machine Head". I zawsze dziwiło mnie, dlaczego fani Purpli mają, ten podszyty drapieżnymi i odjazdowymi organami Lorda, i w sumie megaprzebojowy kawałek, w totalnym nosie. Oczywiście ich sprawa, mnie jednak wciąż rusza. W ogóle rusza mnie całe "Who Do We Think We Are". Fakt, mniej w tamtym wobec Purpli złotym okresie przebojowe, ale chyba właśnie w tym tkwi tego sekret. Wówczas Purpurowi dali sobie spokój z podlizywaniem się radiowcom, dzięki czemu pograli sporo rajcujących łamigłówek, niekiedy nawet na bluesowo - jak choćby w udanym, lecz obrzydliwie szerzej nieznanym "Place In Line".
Zachęciłem także Szanownych Państwa do koncertu RPWL. Przypomnę, w najbliższą niedzielę w Suchym Lesie. Nie przegapcie. Będzie świętowanie dwudziestki "God Has Failed" , a do tego mini the best of. Po długiej i dotkliwej koncertowej posusze, szczególnie taka właśnie muzyka powinna zasmakować niczym rozgrzewający poncz.
Po moim przydługim tekście o opuszczającym The Cure Simonie Gallupie, nie mogło zabraknąć muzyki tego zespołu. I myślę, że w krajobraz grupy także nieźle wpisał się, zawsze przyjemnie posępny Ian McCulloch. Jego "Slideling", z lekka nawet ocierający się o britpop (było nie było, w gościnie połowa chłopaków z Coldplay), kto wie, czy nie jest najlepszą solówką frontmana Echo & The Bunnymen.
Właśnie na rynek trafił box Marka Knopflera, zawierający albumy okresu 1996-2007. I nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie dodatkowy dysk "Gravy Train", na którym trudno do tej pory osiągalne bisajdy. Konkretnie, nagrania z pięciu maksisingli, które na szczęście Nawiedzony posiada od ich poczęcia, tym samym czuję się wykluczony z przymusowego zakupu tej jakże okazałej bomboniery - a czego dokonać obowiązkowo powinni wszyscy dotychczasowi tej muzyki nieposiadacze.
Czuję satysfakcję po wyemitowaniu kilku fragmentów z debiutanckiego longplaya Florydczyków z Axe. Taka spora zaległość, od dawna upraszająca się o nadrobienie. W minionych latach nierzadko sięgałem po nagrania tej moim zdaniem rewelacyjnej formacji, lecz niemal kompletnie pomijałem te najstarsze - czytaj: najlepsze. Na "Axe" lubię wszystko, ze szczególnym naciskiem na przyprawioną o bluesową gitarową solówkę balladę "Battles" ("... pozwól mi odejść z tej samotnej krainy, zanim znikną wszystkie moje marzenia ..."). Biję się w serce, iż do tej pory nigdy na moim fm nie znalazłem dla niej czasu.
No i jeszcze pierwszy długograj The Babys. Cóż za fantastyczna płyta! A przecież sukcesy zaczęły pojawiać się dopiero od następnej, "Broken Heart" - wydanej w sumie w tym samym roku. Miał ktoś w tym naszym Tonpressie nosa, agitując dopiero w 1979 roku na krajowego singla cover Kalifornijek z The Paris Sisters - "I Love How You Love Me" - dokładając na stronie B, zaśpiewane przez perkusistę grupy - Tony'ego Brocka - obłędne "Over And Over". Cóż za wyczucie od losu. Kto wie, gdyby płytkę wydano w Polsce rok wcześniej, bądź gdy był jej światowy czas - w 1977 roku - przegapiłbym i nigdy nie poznał. I pewnie moje życiowe losy też potoczyłyby się innym szlakiem. Wszystko zapisane w gwiazdach. Do wspomnień oraz obu Tonpress'owskich kawałków, dorzuciłem jeszcze dwa, równie zacne; otwierające całość, hardrockowe "Looking For Love" oraz genialną dwufazową balladę "Dying Man" ("... wszystkim czym jestem, to umierającym facetem ..."). Na poparcie nastroju, dośpiewał się jeszcze Bryan Ferry, którego interpretacja "I Love How You Love Me", w sumie znacznie bliższa oryginałowi.
Pod koniec naszego spotkania przemknął jeszcze Keith Richards. Choć w tym konkretnym przypadku bardziej miałem na myśli jego perkusistę, Steve'a Jordana, który na najnowszej amerykańskiej trasie koncertowej Stonesów zastąpi trochę niedysponowanego, a raczej odstawionego na rekonwalescencję Charliego Wattsa. Poszło więc "Take It So Hard". I tu niespodzianka, gdyż akurat w tym numerze Jordan, zamiast na bębnach, zechciał przypodobać się umiejętnościami gry na basie. Musiałem koniecznie postawić na ten konkretny numer, ponieważ z nim też mam wspomnienia. I to jakie. To przecież kawałek, z którego pierwsze gitarowe akordy pojawiały się w zajawce mojego dawnego "Rock Po Wyrocku" - w nieistniejącym od blisko dwudziestu jeden lat winogradzkim Radio Fan.
Jak widzicie Kochani, dużo się działo, a i nadal dziać się powinno. Polecam jednak słuchanie moich programów, zamiast tylko o nich czytanie. Jednak cóż, odrobina słowa pisanego tym, którzy każdej niedzieli tradycyjnie mnie olewają, też niekiedy się należy.
Do usłyszenia ...
a.m.
CRUZH "Tropical Thunder" (2021)
- We Go Together
- New York Nights
- N. R. J. C.
AXEL RUDI PELL "Diamonds Unlocked II" (2021)
- Rock 'N' Roll Queen - {The Subways cover}
HARDLINE "Heart, Mind And Soul" (2021)
- Like That
- We Belong
DON DOKKEN "Up From The Ashes" (1990)
- Give It Up
AXE "Axe" (1979)
- Life's Just An Illusion
- Sympathize
- Battles
RPWL "Live From Outer Space" (2019)
- Hole In The Sky
CARAVAN "If I Could Do It All Over Again, I'd Do It All Over You" (1970)
- With An Ear To The Ground You Can Make It / Martinian / Only Cox / Reprise
- A Day In The Life Of Maurice Haylett - {bonus track}
DAVID CROSBY "For Free" (2021)
- River Rise - {feat. MICHAEL McDONALD}
- For Free - {feat. SARAH JAROSZ} - {Joni Mitchell cover}
IAN McCULLOCH "Slideling" (2003)
- Playgrounds And City Parks
- Sliding
- Baby Hold On
- Kansas
MARK KNOPFLER "Cannibals" (1996) - MAXI CD
- Tall Order Baby
- What I Have I Got To Do
MARK KNOPFLER "Darling Pretty" (1996) - MAXI CD
- My Claim To Fame
THE CURE "Wish" (1992)
- Apart
- Trust
THE CURE "Disintegration" (1989)
- Closedown
THE BABYS "The Babys" (1977)
- Looking For Love
- I Love How You Love Me - {The Paris Sisters cover}
- Over And Over
- Dying Man
BRYAN FERRY "These Foolish Things" (1973)
- I Love How You Love Me - {The Paris Sisters cover}
DAVID BOWIE "The Man Who Sold The World" (1970)
- The Width Of A Circle
- All The Madmen
KEITH RICHARDS "Talk Is Cheap" (1988)
- Take It So Hard
DEEP PURPLE "Who Do We Think We Are" (1973)
- Rat Bat Blue
Andrzej Masłowski
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę, godz. 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań lub www.afera.com.pl
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"