sobota, 4 listopada 2017

nie tylko bielszy odcień bieli

Paluszek i główka to szkolna wymówka - mawiała Mama, gdy w dzieciństwie migałem się od szkoły. Od szkoły, której jakoś nie lubiłem, i na którą nigdy nie miałem czasu. Byle katarek wpychał mnie pod kołdrę, a że zawsze chorowity byłem, tak mi zostało. Ale w niedzielę będę. Chory, nie chory, dotrę. Płyty przygotowane, w radiowym zeszycie zapisków bez liku... sama przyjemność.
Szkoda, że nie udało mi się zdobyć najnowszej koncertówki Kansas. Ma taką ładną okładkę, dobrze by się zaprezentowała na blogu. Dziwne, przecież we wszystkich krajowych katalogach widnieje ustalony dzień premiery na 3 listopada, a w sklepach brak. Sony Music powinni zadbać, by współcześni kierownicy działów muzycznych, nawet nie znając Kansas, wykładali na półki najlepszą muzykę dla potrzebujących. Pomału dochodzi do paradoksu, że najbardziej uznanych klasyków rocka trzeba będzie indywidualnie zamawiać, ponieważ fachowcy składów wielkopowierzchniowych - circa trzydziestolatkowie - najwyraźniej nie kumają takich Kansas, UFO, bądź Chrisa Normana. Dlatego o ich najnowszych płytach na krajowych półkach zapomnijmy.
Mam do zrecenzowania kilka zaległych nowości: Roberta Planta, Snowy'ego White'a, Believe, The Killers.... lecz cierpię - na brak czasu!. Nie potrafię jednocześnie przygotowywać audycji, a zarazem pisać o czymś, czego w danej chwili nie słucham. To się nazywa brak podzielności uwagi. Podobno ową przypadłość mamy tylko my, faceci. Tak twierdzi moja Żonka.
Słuchacz Bogumił wziął sobie do serca moje pojękiwania, że niby w internecie brak koncertowych recenzji z niedawnych polskich występów Procol Harum. Poszukał i podesłał odpowiedni link. Komentarze pod ową relacją dały jasny przekaz, iż młodzież po prostu nie zna Procol Harum. Ktoś nawet napisał, że słyszał piosenkę "A Whiter Shade Of Pale", lecz nie wiedział, że to Procol Harum. I trudno mieć żal. Skąd małolaty mają znać taką muzykę, skoro nikt jej nie propaguje. No, może poza Nawiedzonym Studiem. Ale to nic, z tamtejszych dopisków dało się wywnioskować, iż Procol Harum są fajnym zespołem, którym warto się zainteresować. No pewnie, że warto. Przecież formacja Gary'ego Brookera nigdy nie dała plamy. Można się wykłócać, co lepsze, a co lepsze jeszcze bardziej, jednak proszę z dorobku tego pięknego zespołu wyłowić jakiegoś ewidentnego gniota?
Nie przewidywałem na jutro Procol Harum, lecz gdy teraz piszę te słowa, nabieram ochoty zapakowania do torby ich wszystkich kompaktów, i wyruszenia na Rocha celem zaprezentowania przynajmniej po jednym- po dwa utwory. Edukacyjnie.  Ach, gdyby tylko tak jeszcze ci wszyscy wymagający korepetycji zechcieli posłuchać moich audycji...
Do jutra, do usłyszenia o 22-giej na 98,6 FM Poznań...






Andrzej Masłowski


"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań 
 
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"