"NAWIEDZONE STUDIO"
z niedzieli na poniedziałek, 20/21 października 2019 - godz. 22.00 - 2.00
RADIO "AFERA", 98,6 FM (Poznań)
www.afera.com.pl
realizacja: Majka Chaczyńska
prowadzenie: Andrzej Masłowski
PENDRAGON - "Masquerade 20" - (2017) - jest wiele okazji do posłuchania tego bezkonkurencyjnie najpiękniej grającego zespołu rocka progresywnego, ale obecnie najbardziej czekam na najnowszy album "Love Over Fear". Premierę zaplanowano na koniec lutego 2020 roku, więc jeszcze trochę cierpliwości. Poza tym, szykują się trzy polskie koncerty w marcu przyszłego roku - w tym jeden w Poznaniu. Byłem na Pendragon chyba dobrych tuzin razy i żadna w tym przesada. Jeśli trzeba będzie, pójdę na kolejny i jeszcze kolejny koncert. Nie kupiłem dotąd nowiuśkiego 5-płytowego boxu "The First 40 Years", ponieważ muszę na niego uskładać. Czterech i pół stówy nie ma się ot tak. Jeśli jednak w ciągu najbliższych miesięcy nakład się nie wyczerpie, a grupa zabierze to efektowne pudło na poznański koncert, z mojej strony wszystko możliwe. Najbardziej ciekawią mnie nowe partie perkusji oraz instrumentów klawiszowych wplecionych w klasyczną płytę "The World". Było nie było, od niej właśnie dostałem bzika na punkcie Pendragon.
- Faces Of Light
IQ - "Resistance" - (2019) - trochę rozwlekłe najnowsze IQ, nie obywa się więc bez dłużyzn. Na szczęście jest też kilka "momentów". Troszkę mi przykro, że coś we mnie pękło i nie kocham już tej grupy, jak w czasach "Ever" czy "Subterranea". Pomimo, iż Peter Nicholls nadal pięknie śpiewa - z zaangażowaniem, melodramatycznie, niekiedy nawet apokaliptycznie. Zaś Mike Holmes zmysłowo błądzi wyborną, niekiedy wręcz przecudowną grą na gitarze - jak choćby we wczoraj zaprezentowanym "Shallow Bay". Jednak na całym tym 2-płytowym albumie brakuje mi czegoś. Nie wiem czego, może walnięcia pięścią w stół, może nawet czegoś dla odmiany brzydszego, nieoczekiwanego, odbiegającego od normy. Czegoś, co by nawet z początku rozczarowało, ale jednocześnie nie pozwalało zasnąć. A najgorsze, że tutaj wszystko jest takie ładne, perfekcyjne, dopieszczone i nie rozdziera szat.
- Rise
- Shallow Bay
RPWL - "Live From Outer Space" - (2019) - niegdyś uważałem RPWL za przeciętny prog/rockowy zespół, który jedynie tworzy milutką, choć nieodkrywczą muzykę. I nadal nie uważam ich za gigantów gatunku, jednak z każdym kolejnym postawionym przez nich krokiem nabieram coraz większego uznania. Nie dziwię się, że PinkFloyd'owska brać lubi posłuchać tej grupy pomiędzy kanonowymi wierszami. Yogi to oryginalny wokalista, Kalle wyborny gitarzysta, a pozostali "sekciarze" też przecież nie od macochy.
- Masters Of War
YOGI LANG - "A Way Out Of Here" - (2019) - udany ten solowy Yogi, co by nie mówić. No, ale patrz wyżej, wszak to jedna z głów rekomendowanej RPWL-owskiej rodziny. W trakcie audycji Tomek Ziółkowski podesłał sms: "cudowna ta płyta Yogiego... wow!". Czy można o lepszą rekomendację?
- The Sound Of The Ocean
- I'll Be There For You
RUNRIG - "The Last Dance" - (2019) - dla mnie "wow!", to ten live album. A myślałem, że czasy wielkich koncertowych płyt minęły bezpowrotnie. Fakt, iż tkwi w tym stwierdzeniu nawet pewne ziarno prawdy, albowiem nikt już nie porywa się na poziom Genesis "Seconds Out", Yes "Yessongs" czy Thin Lizzy "Live And Dangerous", choć możliwości technologiczne sprzyjają jak nigdy wcześniej. Runrig zagrali doskonały koncert, ponieważ wyciągnęli wszystkie atuty na ostateczny show w swojej karierze. Jednocześnie licznie przybyła publiczność wytworzyła nieprawdopodobnie swojską atmosferę. Po takim występie nie powinno się zatrzaskiwać bram.
- Loch Lomond
PRETTY MAIDS - "Sin-Decade" - (1991) - w intencji zdrowia Ronniego Atkinsa. Aby kuracja przebiegała podług jego i naszych życzeń. Rak płuc to nie przelewki, choć w dzisiejszych czasach ta przypadłość nie oznacza wyroku. Ludziom wycinają całe płaty, a ci z drugim ciągną bez zadyszki - czego Ronniemu życzę.
- Please Don't Leave Me - {John Sykes cover}
NORDIC UNION - "Second Coming" - (2018) - na rozgrzewkę poszło przebojowe i mięciutkie "Please Don't Leave Me", więc teraz dajmy się Ronniemu wykrzyczeć. Za circa dwa tygodnie nowa płyta Pretty Maids, i niech osadzona tam muzyka solidnie przypierdoli wszystkim tym demonom, które zbyt chciwie wyciągają łapska po naszych muzycznych dobrodziei.
- Breathtaking
- Rock's Still Rolling
DAN McCAFFERTY - "Last Testament" - (2019) - genialna płyta !!! Jestem pod wrażeniem. Ujął mnie ukonstytuowany tutaj bolesny klimat piosenek, niekiedy ze szkockimi, ale też i czeskimi folk-wtrętami. Brawo dla niejakiego Karela Marika, który wziął sprawy w swe muzyczne ręce, pozostawiając samemu McCafferty'emu osobistą warstwę liryczną. Ich przymierze zaowocowały wstrząsającymi piosenkami, jakich McCafferty nie śpiewał nigdy. Te wszystkie dotychczasowe balladki, typu "Dream On" czy coverowe "Love Hurts", to tak naprawdę jałowy gzik. Aktualny zbolały głos McCafferty'ego idealnie koresponduje z wybrukowanymi na jego twarzy zmarszczkami, ale też wszechobecnymi akordeonem, pianinem czy dudami. W tym roku czegoś równie pięknego raczej już nie usłyszymy.
- Home Is Where The Heart Is
- Why
- Looking Back
- Tell Me
- Nobody's Home - {duet with KRISTYNA PETERKOVA}
ECLIPSE - "Paradigm" - (2019) - najnowsze dzieło grupy dowodzonej przez Erika Martenssona. Szwedzkiego muzyka, który jednocześnie z Ronniem Atkinsem uprawia muzyczne pole w Nordic Union. "Paradigm" to tylko z pozoru kolejna melodic hard-rockowa płyta, a de facto, jakże subtelne nawiązanie do Pretty Maids. Posłuchajcie głosu Erika Martenssona.
- Viva La Victoria
- Mary Leigh
- Blood Wants Blood
THE DEFIANTS - "Zokusho" - (2019) - Danger Danger pod przykrywką Defiants. Tyle, że zamiast Teda Poleya, śpiewa Paul Laine. Ale zaraz zaraz, przecież Paul Laine to w dużym stopniu także wokalista Danger Danger.
- Hold On Tonight
ALDO NOVA - "Twitch" - (1985) - przepadam za tym długograjem, którego od zawsze miałem jedynie na nietrwałym winylu. Przed laty zgrałem go sobie na CD-audio, by nie dokładać lubianej muzyce kolejnych szumów i trzasków. Jednak nie czułem satysfakcji. Na szczęście winyl to już przeszłość. Niedawno moje pachole załatwiło swemu tatuśkowi CD, więc czarny placek na półkę zapomnienia. No dobra, niekiedy sięgnę po okładkę, bo faktycznie większa i ładniejsza.
- Tonite (Lift Me Up)
- Surrender Your Heart
- If Looks Could Kill
- Heartless
============================
============================
LARRY JUNSTROM
(22 VI 1949 - 6 X 2019)
kącik poświęcony Artyście
38 SPECIAL - "Tour De Force" - (1983) - zastanawiałem się, jaką z półki wyhaczyć płytę southern-rockowców z 38 Special, celem oddania hołdu niedawno zmarłemu basiście Larry'emu Junstronowi. Mogłem na chybił trafił, wszak Junstrom był wszędzie, a jednak postawiłem na moją ulubioną "Tour De Force". Nie twierdzę, że najlepszą, a ulubioną, Wszak Szanowni Państwo możecie być innego zdania.
- See Me In Your Eyes
- If I'd Been The One
============================
============================
--------------------------------------
============================
============================
ERIK SCOTT
(17 I 1948 - 11 X 2019
kącik poświęcony Artyście
SIGNAL - "Loud & Clear" - (1989) - kim był Erik Scott? Basistą dalszego szeregu, o którego zasługach nie informowały nawet pierwsze strony muzycznych gazet. A obok Signal, był on muzykiem Kim Carnes, Alice'a Coopera czy nawet współpracownikiem Carla Palmera (album "1: PM"). Ponadto niezłym kompozytorem. Jego nazwisko znajdziemy m.in na albumach Triumph "Surveillance" czy Teda Nugenta "Little Miss Dangerous".
- Go
ALICE COOPER - "Special Forces" - (1981) - lubię tę na swój sposób katastrofalną płytę Alicji. Pomimo, iż pochodzi z jego najbardziej pijacko-odurzającego okresu. Cooper kompletnie nie pamięta jej tworzenia, podobnie jak sąsiadujących rocznikowo albumów "DaDa" oraz "Zipper Catches Skin". Erik Scott obsługiwał bas na całej tej płycie. I choć Alice bywał tutaj zalany w trąbę, to jednak Erik podążał trzeźwą linią.
- Skeletons In The Closet
TRIUMPH - "Surveillance" - (1987) - tutaj Erik Scott nie zagrał nawet taktu, za to okazał się współkompozytorem ze wszech miar wspaniałej finałowej kompozycji, którą dwa lata później wzięli na ruszt muzycy Signal. Czyli podopieczni Marka Free (obecnie Marcie) - tego/tej od King Kobra.
- Running In The Night
============================
============================
NEW MODEL ARMY - "Impurity" - (1990) - pokoncertowe echa świetnego poznańskiego występu "nowoarmistów". Każdy koncert Justina Sullivana zawsze bywa inny, więc żadnego odpuścić nie sposób. To był mój czwarty raz, ale dotrę też piąty, a nawet szósty, jeśli tylko nadarzy się okazja.
- Purity
NEW MODEL ARMY - "The Ghost Of Cain" - (1986) - "jesteśmy 51 stanem Ameryki" - skanduje Sullivan. Skanduje na tej płycie, skandował też w Tamie. Z tego nagrania grupa nigdy nie rezygnuje. Zresztą, nie wyobrażam sobie występu NMA ograbionego z tych niespełna trzech minut.
- 51st State
NEW MODEL ARMY - "Thunder And Consolation" - (1989) - moja ulubiona płyta NMA. Był taki czas, kiedy słuchałem jej nieprzerwanie. Wykułem na blachę, choć na co to komu? W swoim czasie dzielnie wykupywałem wszystkie pojawiające się kompakty nowoarmistów w nieistniejącym od lat "Pro-CD". Fajnym sklepie, dowodzonym przez sympatycznego tłuścioszka Sylwka (choć za ladą stał wówczas pewien Tomek, późniejszy inicjator wytwórni Vega, tłoczącej na masową skalę płyty CD oraz DVD), który później postawił na dżinsy, i pamiętam jego zamaszysty sklep w Centrum ETC w Swarzędzu. Ciekawe, co u niego słychać? Pamiętam, że ów Sylwester lubił Toto, ale też Tangerine Dream, zaś na mój widok w progach swego sklepu zawsze rzucał na powitanie: "oooo, witam New Model Army". Tak było. Nie wyprę się, ni z życiorysu nie wytnę.
- I Love The World
- Stupid Questions
- 225
- Vagabonds
- 125 MPH
ECHO & THE BUNNYMEN - "The John Peel Sessions 1979 - 1983" - (2019) - do poduchy ponuracy z Bunnymen. W kolejnej surówce z sesji Johna Peela, a jednocześnie we w miarę przebojowej piosence, choć przecież spoza establishmentu.
- All My Colours
Andrzej Masłowski
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"
a w minioną niedzielę... ZŁOTA POLSKA JESIEŃ |