Jakoś ostatnio w "Familiadzie" Karol Strassburger nie mógł się nadziwić dlaczego bloggerzy niosą potrzebę pisania o sobie. No właśnie, też tego nie wiem.
Rozpoczął się grudzień. Mroźny. Kiedyś ta zimnica musiała nadejść. Niestety. Od wczoraj biegam z chusteczką. Może i dobrze, przynajmniej do niedzieli powinienem już być zdrów.
Mamy nowego gospodarza w Poznaniu. Niech będzie bliżej ludzi, bo poprzedniemu coś nie wychodziło. Być może Pan Jaśkowiak zdobędzie fundusze i wybuduje nowoczesną halę widowiskowo-spotową. Przydałaby się. Kraków ma na dwadzieścia tysięcy, Łódź na czternaście, Gdańsk z Sopotem na bite dziesięć, gdzie do nich zatem tej naszej zrujnowanej i przestarzałej Arenie. Będzie hala, będą koncerty, mecze, widowiska, przyjadą ludzie i zostawią pieniądze. Do roboty Panie Prezydencie.
Życzyłbym (nie tylko) sobie, aby tramwajowym biletom przywrócić minimalny czas do 15 minut, bo obecny miejski taryfikator jest złodziejstwem w biały dzień.
Niestety nowy prezydent ma jedną wadę, wspiera rowerki, których ja szczerze nienawidzę. Plączą się, wymuszają pierwszeństwo, cwaniaczą i myślą, że wszystko im wolno. Gdyby na mnie przypadła prezydentura, poustawiałbym im kolczatki.
Znajomy był w ubiegłym tygodniu w Niemczech i przywiózł najnowsze AC/DC. Zarówno album jak i singla. U nas singiel tylko na winylu, a tam także na CD, i to za niecałe 3 euro.
Dziwne, że w Polsce cały album oferuje się dopiero od 2 grudnia, podczas gdy cała (cywilizowana) Europa słucha go (z nośnika) od piątku 28 listopada. To już nie pierwszy taki przypadek. Z najnowszymi U2 było identycznie. Czyżbyśmy byli obywatelami drugiej kategorii?
Wiele płyt zmuszony byłem zamówić zza granicy, ponieważ nasi dystrybutorzy położyli na nie lachę, bądź po prostu ich samych zabrakło. Nie wymienię wykonawców, gdyż wszystkich ich niebawem posłuchamy, nie chciałbym zatem odkrywać kart.
Wczoraj przełożyłem mój kalendarz z Iron Maiden na ostatni miesiąc.
Ze smutkiem ten dobiega końca, jak i zresztą cały rok. Nigdy nie miałem tak świetnego kalendarza. W najnowszym numerze Teraz Rocka też się pojawił, ale to już nie to samo. Choć doceniam pomysł i przedsiębiorczość wydawcy magazynu. Nie mogę sobie jednak wyobrazić bym przez cały kwiecień wpatrywał się w Red Hot Shitty Fuckers lub w sierpniu na mocno przereklamowany Sabaton. Gwoli sprawiedliwości muszę dodać, że większość miesięcy spędzimy w zacnym gronie: AC/DC styczeń, Black Sabbath luty, Iron Maiden marzec, U2 wrzesień, Deep Purple październik, Judas Priest listopad czy Led Zeppelin w grudniu.
Dostałem zaproszenie od pewnego DJ-ja na wspólne poprowadzenie audycji. Z muzyką elektroniczną. On zagra nowocześnie, ja sporo mniej. Jeszcze musimy tylko uzgodnić szczegóły. Najprawdopodobniej w następną (nie najbliższą!) niedzielę. To będzie pomiędzy 16-tą a 18-tą, tak więc absolutnie moich Nawiedzonych nie opuszczę. Dam jeszcze Państwu znać czy ten nasz jednorazowy projekt wypali.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
===============================
"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP