FOREIGNER
"The Best Of Foreigner 4 & More" - (TRIGGER PRODUCTIONS) -
***3/4
Foreigner powstali w 1976 roku, jako grupa anglo-amerykańska, nosząc
na sobie status supergrupy, albowiem każdy z muzyków miał już jakieś
niemałe doświadczenia w innej znanej firmie. Dla przykładu, gitarzysta
Mick Jones grał wcześniej w Spooky Tooth, a taki Ian McDonald grał niemal na
wszystkim we wczesnym King Crimson (klarnet, flet, organy, wibrafon,...).
Dzisiaj po tamtych latach pozostały już tylko wspomnienia, a i płyty, jako
dowód ich niezwykłości.
W grupie już od lat nie ma charakterystycznego
głosu Lou Gramma i wszystkich pozostałych kolegów. Wyjątkiem jest trzymający po dziś dzień ster Mick Jones.
Ktoś zapyta, co to za
Foreigner? Czy to już nie aby jakiś tribute band? Proszę zatem posłuchać, a
odpowiedź nasunie się sama.
Nowy wokalista (choć już od blisko dekady)
Kelly Hansen śpiewa identycznie jak niegdyś Lou Gramm, co należy
szczególnie podkreślić, ponieważ ten prawdziwy Lou Gramm już dzisiaj niemal
całkowicie stracił głos, o czym można się przekonać słuchając jego grupy
The Lou Gramm Band. Piszę to ze smutkiem, gdyż osobiście należę do
wielbicieli jego talentu.
Pozostali muzycy współczesnego
Foreigner "chodzą" jak najbardziej dopracowany tryb szwajcarskiego
zegarka, zresztą wśród aktualnego septetu jest także znakomity basista
Jeff Pilson (dawniej w Dokken - za najlepszych dla grupy lat!), który przy okazji pozostaje w grupie na usługach
producenckich.
Grupa w ostatnich latach wykazuje wzmożoną
aktywność, sporo koncertuje i nagrywa, nie dając o sobie zapomnieć
nawet na moment. Co rusz ukazuje się, a to płyta koncertowa, a to za
chwilę jakaś składanka z przebojami lub tylko balladami, by za chwilę na
dokładkę jeszcze jakieś nowe wersje akustyczne, itp....
Tytuł
najnowszego koncertowego albumu "The Best Of Foreigner 4 & More"
wyjaśnia w zasadzie wszystko. To faktycznie wybór najlepszych kawałków
ze słynnej "czwórki" z 1981 roku oraz kilku innych ich piosenek z równie
przebojowych albumów, wydanych w epoce 70/80's. Choć nie ulega
wątpliwości, że "Foreigner 4" jest tym najsłynniejszym, który na samym
szczycie amerykańskiego Billboardu utrzymywał się przez kilka tygodni, a
jego sprzedaż przez te nieco ponad trzy dekady, dobiła do
10-milionowego nakładu.
"The Best Of Foreigner 4 & More"
został nagrany podczas dwóch październikowych wieczorów 2014 roku w
Atlantic City, w takim miejscu jak Borgata Hotel Casino & Spa. Ta
ekskluzywna sala, przypomina nieco rozmachem połączenie warszawskiej
Kongresówki, a poznańskiej Sali Ziemi.
Można jedynie żałować, że
realizatorzy (Jeff Pilson - produkcja, Mick Jones - producent
pomocniczy) nie połączyli ze sobą nagrań na płycie, tworząc w ten sposób
aurę jednego przedstawienia, a postanowili (poza jednym wyjątkiem - "Night Life" z "Woman In Black") po każdym utworze
wyciszać oklaski. Uciekła przez to magia koncertu, a wytworzyło się
coś na miarę typowego koncertowego składaka. Nie zważając jednak na to, samej
muzyki słucha się z zapartym tchem. Bo choć atmosferę koncertu poczuć
można tylko w tych miejscach, w których refreny śpiewa publiczność, jak
choćby w 7-minutowym "I Want To Know What Love Is", lub przez kilka
sekund po każdej zakończonej piosence, to jednak wykonawstwo Foreigner
stoi na najwyższych progach poziomu.
Koncerty mają to do siebie,
że można na nich wybiec poza sztywne ramy piosenek, co dla takiego
gitarzysty jak Mick Jones jest rajem na ziemi. Jego gitarowe wstawki i
popisy w długaśnych wersjach piosenek, jak np. w 7-minutowej "Hot Blooded" czy
13-minutowym "Juke Box Hero", dają pełne pola dla popisów i wyżycia się.
Przy okazji nie pozbawiając uroku pozostałej ich reszcie.
Album składa
się z dwunastu kompozycji, z których aż siedem pochodzi z bestsellerowej
"Foreigner 4". A są to: "Night Life", "Woman In Black", "Urgent", "Waiting
For A Girl Like You", "Break It Up", "Girl On The Moon" i "Juke Box
Hero". Pozostałych pięć to: "Say You Will" (akustycznie), "Feels Like A First Time",
"Cold As Ice", "Hot Blooded" oraz "I Want To Know What Love Is".
Koncert
na jakim chciałoby się być.
Grupa dotąd jeszcze nigdy nie koncertowała u
nas, choć wielokrotnie bywała blisko. Dobrze byłoby nareszcie zgotować
jej miłe słowiańskie powitanie. Wystarczy posłuchać tylko tej płyty, by
przekonać się, że ulokowane w nią pieniądze na pewno nie pójdą na marne.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
===============================
"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP