Bardzo dziękuję Państwu za wczorajszy wspólnie spędzony czas z nawiedzonym studiem. Ktoś mnie porannym sms-em zapytał, dlaczego zabrakło choćby jednej nuty z najnowszego Within Temptation? Otóż, płyta była na stole, a to że nie zagrała zostało raczej podyktowane brakiem wytworzenia odpowiedniego dla niej nastroju. Świetnie grało mi się Paula Rodgersa i stare Free, a także Deep Purple czy najnowsze Transatlantic, że o Wielkiej Czwórce "Highwayman" nie wspomnę. Ale "Hydra" bardzo mi się podoba, więc na pewno... Proszę nie tracić wiary. Popełniam pewien błąd zabierając ze sobą zbyt wiele płyt, przez co później chcąc wszystko zagrać, trochę głupieję. Muszę wprowadzić pewne ograniczniki :-)
Dzisiaj z rana dostałem piękną przesyłkę z nowym słuchaniem. A jeszcze podobno jutro czeka mnie kolejna. Z tego samego miejsca. Wielu z Państwa już się domyśla... Pochwalę się w najbliższą niedzielę.
Ostatnio sporo sobie rozmawiamy o poznańskich koncertach. Sypnęło jak ryżem po poślubinach. Jesteśmy po kapitalnym Deep Purple, w oczekiwaniu na czerwcowy Iron Maiden, a po drodze jeszcze się wydarzy... Za tydzień i parę godzin Wishbone Ash w Eskulapie, o Within Temptation nie drażnię z racji braku biletów, ale Simple Minds pierwszego marca, należy uznać za bardzo duże wydarzenie - i też chciałbym tam być. Wczoraj się jeszcze dowiedziałem o koncercie szwajcarskiej grupy Clepsydra. Ta piękna "marillionowska" grupa niedawno się odrodziła i odwiedzi polską publiczność na koncercie w Koninie. Stanie się to ostatniego maja, tak więc jeszcze sporo czasu, choć bilety, gdyby co, to już są. Starsi Słuchacze nawiedzonego studia zapewne pamiętają jak przed laty często słuchaliśmy ich pięknych pierwszych dwóch albumów. Trzeci być może nie zachwycał, ale wciąż poziom trzymał. Ciekaw jestem nowego materiału. Rozejrzę się za ewentualną płytą, jak dorwę, obiecuję wspólnie z Państwem przesłuchać.
Rozpoczęła się liga. Fajnie. Szczególnie, że na dzień dobry Kolejorz wygrał z moim "ulubionym" Śląskiem. Wynik lepszy od gry. Panie Rumak, bierz się Pan za to biegające leserstwo, bo widać jeszcze pańskie futbolisty wciąż pogrążone w zimowym śnie. A podobno ten obóz hiszpański miał ich dobrze zrelaksować. No to czekam.
Cieszą mnie cztery złotka z Soczi. Jestem tak samo zaskoczony jak chyba większość rodaków. Tego szybkościowca łyżwiarza oglądałem nawet na żywo. Ale oglądałem przy wyciszonym odbiorniku. I tylko co rusz kamera go pokazywała, jak po kolejnych biegach faworytów unosił ręce z radości ku górze. Wtedy zrozumiałem o co chodzi. Bo ja z tej dyscypliny to tylko pamiętam Erwinę Ryś-Ferenc (jeśli nie przekręciłem nazwiska). Stale o tej Pani mówiono w wiadomościach sportowych. I jedno co zapamiętałem, to to, że nigdy niczego nie mogła wygrać. Ta niepopularna u nas dyscyplina nie ma nawet przychylności sponsorów, skoro ponoć w Polsce nie posiadamy choćby jednego porządnego toru do ścigania. Dlatego, tym bardziej uszanujmy to olimpijskie złoto naszego łyżwiarza Zbigniewa Bródki. Panczenisty - tak profesjonalniej. Widzieliście Państwo tego Holendra, któremu nasz "szybki i wściekły" utarł nochala o te całe i "okrągłe" trzy tysięczne sekundy? Oj, warto było. Aż podgłośniłem telewizor, by połechtać dumy podniebienie.
Dumny także jestem z Kamila. Ten skacze, że się zakrztusić można, jednak zawsze już po jego wylądowaniu, dalej samo przez gardło przechodzi.
Justynka dała takiego czadu, że bym "babsko" ucałować pragnął. Zagrała tym wszystkim zgredom na nosie. Tym niedowiarkom, malkontentom, zrzędom. Cenię to "babsko" właśnie za ten niesamowity charakter. A Ta go posiada. I dlatego wygrywa.
Powiem Państwu, ze sam nie wierzyłem w te olimpijskie cztery złota. Jakże to przyjemne uczucie tak oberwać po nosie. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś z naszych biało-czerwonych mi go przestawi.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
===============================
"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP"