wtorek, 5 kwietnia 2022

Fidesz Kreml dwa bratanki

Niesłychane, jak w dzisiejszym świecie, nafaszerowanym mediami, społecznościami, kamerami i czym tam jeszcze, może dochodzić do ludobójstw, jak w Buczy. Niewiarygodna, z zimną krwią masakra. Ponury akt, jakże zainspirowany Katyniem czy taką rzezią wołyńską. Ktoś powie, że tam dowalali Ukraińcy. Nie, to byli ukraińscy naziole. Dokładnie tacy sami, jakich ma niemal każdy kraj - Rosja, Polska, Włochy czy Węgry. I pomyśleć, jak to wszystko dzieje się nieopodal naszej granicy. W świecie wydawać by się mogło cywilizowanym, doświadczonym wojenną historią, więc z natury rzeczy pragnącym pozostawić wszystko daleko za sobą - już tylko dociekliwym historykom. Ale nie, jeszcze raz nie, zawsze znajdzie się jeden czy drugi degenerat, o nazistowskim krwioobiegu. I to on zaskarbi największy elektorat. Bo masy lubią ich przemowy, hasła, obietnice. Tam, gdzie wrażliwość milczy, mordy wydzierają populiści. I to oni mają posłuch, poklask, a potem dokonują zbrodni. Cala historia świata na tym się opiera. Większość władców to jedne wielkie bandziory.
Gdyby Orban - człek ewidentnie wyzbyty refleksji, empatii i okularów - wygrzewał swe dupsko na Kremlu, byłby wypisz wymaluj kopią Putina. To ta sama "serdeczność", identyczny kryminogenny szkielet. Perfekcyjnie zainstalowana podłość. Kolejny spadkobierca hitlerowskiego jadu. Dlatego głośno myśląc Węgry, nie myślę o moich bratankach. Wyniki wyborów jasno określiły stan ducha tamtego, niestety otumanionego narodu. Oczywiście przy założeniu, że karty do głosowania nie były sfabrykowane.
Skąd to się w ogóle do cholery wzięło? To bratankowość? Dawno i nieprawda. Jakaś osiemnastowieczna bzdura, pokutująca poprzez dzieje, nawet w czasach wstydliwych względem jakichkolwiek znajomości z Madziarami. No, może poza Skorpio, Omegą czy Locomotiv GT. Ale już taka kapela Hungarica, to dopiero gówno. Narodowościowy metal, z którym to zespołem jakże zaprzyjaźniony był zmarły niedawno gitarzysta TSA, Andrzej Nowak. Tego już sobie z życiorysu nie wymaże. Za późno. Przyszła pora na Telesfora. Pozostanie, jak sącząca rana.
"Polak Węgier dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki ..." - co to za bzdet. Sztuczny frazes, kultywowany dokładnie takimi samymi trąbami, jak te mamucie podtrzymujące Ziemię.

a.m.