czwartek, 30 lipca 2015

w środkowej fazie kanikuł .....

Wakacje to fajny czas na powtórki, na wspomnienia.... Sięgam po muzykę dawno niesłuchaną i jest mi z tym bardzo dobrze. Podobno co kilka lat zmienia się w nas smak, gust i jeszcze kilka innych rzeczy, a mnie jakoś nie nudzą się lubiane od zawsze piosenki. A przecież wciąż jeszcze dochodzą nowe. Jednych i drugich zabiorę nieco wkrótce na zasłużony wypoczynek. Muszę, bo zwariuję w tym moim ukochanym Poznaniu. W tym roku morze - nasze morze. Najpiękniejsza opcja z możliwych. Na krótko, na kilka dni, ale cieszę się jakbym leciał na koniec świata. Przepadam za tamtym powietrzem, za piaskiem, za iglakami,... Być może nieco mniej za wszędobylskimi turystami, ale to też ma swój urok. Zresztą, już nie ma dzikich plaż, jak śpiewała przed laty Irena Santor w piosence Krzysztofa Logana Tomaszewskiego, którego nawet udało mi się tych dwadzieścia lat temu poznać osobiście, a i nieco pogadać. Pozytywnie zakręcona to postać, a przede wszystkim syn słynnego komentatora sportowego - Pana Bohdana.
Wczoraj z Mariuszem Kwaśniewskim nagraliśmy dwie letnie płyty koncertowe, a dzisiaj kolejną. Najbliższe trzy soboty są już przygotowane. Pamiętajcie Państwo o nastawianiu radioodbiorników na falę Radia Merkury w każdą sobotę punkt 12-ta w południe.
Szkoda, że moja przygoda z Merkurym dobiega końca, bo fajnie się współpracuje z Mariuszem. Niektórzy ludzie w tej branży różni bywają, a on jest kontaktowym i miłym człowiekiem. Niemniej do końca sierpnia koncertowe lato z pięknych płyt wciąż trwa.
Zmarł Jan Kulczyk. Przeczytałem o tym w porannym internecie jadąc wczoraj tramwajem do radia. A później poczytałem nieco komentarzy pod artykułami, czy to na Facebooku, czy też na niskich lotów onet.pl. Niewyobrażalna jest nienawiść i zazdrość ludzi. Obok mądrych i "ludzkich" wpisów, cała masa najczęściej anonimowego hejtu. Mieszkamy w kraju, w którym ludzi przedsiębiorczych, a i jednocześnie bogatych, najlepiej opluć i zadeptać. Sam taki jeden z drugim niczego nie osiągną, a innych będą pouczać. Nie pojmuję, albowiem ja osobiście bardzo szanuję ludzi sukcesu.
Szkoda, że Kolejorz okazał się zbyt słaby na piłkarzy z Bazylei. Taka gra wystarcza na nasze podwórko i zapewne na większą część ligi szwajcarskiej, ale na FC Basel potrzebny jest ktoś mocniejszy. My jeszcze musimy poczekać.
Mogłem być na tym meczu, dostałem od dobrego znajomego propozycję wejściówki, ale on sam nie mógł zaoferować transportu, a ja jestem wygodny, więc powrotnym wypchanym kibicami tramwajem lub autobusem nie mam ochoty... W domu za to wygodnie, w lodówce pod ręką zimna Pepsi, obok butelczyna złocistej, ponadto z mikrofali popcorn dla towarzystwa tez się znalazł.
Dzisiaj Legia o fazę grupową Ligi Europejskiej, ale im kibicować nie potrafię, pomimo iż wszędzie zachęcają, że to przecież polska drużyna, gra w imię polskiego futbolu.... Co ja na to poradzę, że moje serce odwraca się plecami do tego typu komunikatów. Kibicowałem przed tygodniem Jagiellonii, ale ci nie sprostali zadaniu postawionym przez Cypryjczyków. I tak pomału wykruszają się nasi futboliści już we wstępnych lipcowych fazach. Bo przecież Śląskowi przed tygodniem Szwedzi z Goeteborga też tyłki zlali. I to w kilka minut. Nie zniechęca mnie to do miłości futbolu, nie przerzucę się z takich powodów na koszykówkę lub naszą narodową siatkarską dumę, bądź na nudnego tenisa. Z przereklamowanym Janowiczem i nieporadnymi siostrami Radwańskimi.
Moje kanikułowanie nie powinno kolidować z Nawiedzonym Studiem, tak więc będę w najbliższą niedzielę w Aferze, w następną także....
Zapraszam!




Andrzej Masłowski 



Radio "AFERA" 98,6 FM (Poznań)  - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00



"... dla tych, którzy wiedzą co w muzyce 

najpiękniejsze"