Gdyby się okazało, że 4 czerwca byłaby jednak szansa na Rolling Stonsów, a kancelaria Prezydenta by to zignorowała, już widzę co by się działo. Ponieważ stało sie odwrotnie, nazywa się to trwonieniem pieniędzy na zachodnie gwiazdy i niepatriotyczne aspekty. Jak to dobrze, że ci biedni Stonesi nie mieli czasu , opluwania nie byłoby końca. Wkurzam się , gdy widzę złość tych naszych artystycznych słabeuszy. Tym bardziej, że wcale nie o patriotyzm tu idzie. Bo gdyby mieli zagrać za friko, wielu z nich by się od razu rozchorowało lub wykręciło wcześniej zakontraktowanymi koncertami. Po co ten fałsz, po co ta obłuda - pytam się? Najgorsze , że mainstreamowe dziennikarstwo trzyma sztamę z tymi nieudacznikami, choć w sercu woleliby takich Stonesów od współczesnej kichy po dawnym Lombardzie. Okazuje się , że murem za nimi stoi spora część tej naszej "śmietanki". Już widzę z jakim to szczęściem na gębach wyruszyłaby dziennikarska WarszaFka 4 czerwca, gdyby w ostatniej chwili odwołano im U2, Depeche Mode czy Coldplay, a w ich miejsce wstawiono Lombard, M.Jureckiego, R.Chojnackiego czy W.Kwietniewską. Niech mi nikt nie próbuje wciskać patriotyzmu, szczególnie gdy robią to typowi podżegacze. Tylko po to, by coś się działo, by o nich samych także było głośniej. Albo tylko dla zasady - koniecznie dokopać Kancelarii Prezydenta. Spokojnie, już niedługo Jarosław wygra wybory - zobaczymy na jaki poziom sprowadzi polską rozrywkę. Jedno jest pewne, już się przestraszyli wszyscy meteorolodzy tego świata, szykując zmianę pogodowych map.
Ciekawe dlaczego w listopadzie 2011 roku nie zauważyłem wśród garstki ludzi w warszawskiej Stodole ani jednej dziennikarzyny na koncercie Heather Novy. W dodatku koncercie pierwszym i jedynym, bo artystka więcej tu nie przyjedzie. Gdzie się podziali ludzie od list przebojów, od wysmakowanego popu, pop/rocka, od ładnego śpiewania? Pytam się? Na wszystkie koncerty w Niemczech czy Skandynawii, które poprzedzały ten nasz koncert, bądź były tuż po nim, wyprzedano bilety na pniu, a u nas ludzie mikrofonu i pióra po prostu olali sprawę. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Nie dziwi zatem fakt, że woleliby patriotyczny gówniany rock od prawdziwej sztuki, choć na co dzień rżną bardzo poważnych znawców. Przechwalając się ekskluzywnymi dokonanymi wywiadami z najlepszymi, a gdy nadarzyć mogłaby się podobna okazja, to trzymają sztamę z Lombardem, którego nikt poza darmowymi spędami słuchać już nie chce. Rozumiem, że każdy pragnie dorobić do emerytury, ale nie ma nic za darmo. Ja też chciałbym być malarzem jak Zdzisław Beksiński, a nie potrafię nawet porządnie krzaczka naszkicować.
Ktoś powie, że niepotrzebnie się nakręcam - jego sprawa. Inni pieprzą non stop o Rosji i Ukrainie, inni o genderyźmie, a jeszcze okazuje się, że pomnik generałowi Błasikowi chcą stawiać. A czynią to ci sami ludzie, którzy rządowi wytykają wywalanie pieniędzy w błoto i brak dofinansowania biednych lub jak ostatnio matek pokrzywdzonych dzieci. Którą stroną bracie nie pójdziesz - zawsze źle.
A wszystko dlatego, że ludzie nie mają wznioślejszych celów czy jakichkolwiek pasji, przez co zajmują się pierdołami, i jak to mawiają - byle co jedzą i byle co gadają.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
===============================
"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP"