GAZPACHO - "Demon" - (KSCOPE / SNAPPER MUSIC) -
*1/2 (z czego owe pół gwiazdki za ładne opakowanie)
Odnoszę wrażenie, że Gazpacho coraz częściej poszukują chwytliwych literackich tematów na tworzenie kolejnych concept albumów, natomiast cała pozostała reszta jakoś tam się obroni.
Im bardziej zawirowane historie (tym razem o Prażaninie , którego opętał tytułowy demon) i najlepiej podlane szczyptą mroku, tym większa szansa na podbicie neo-progresywnych serc. O ile poprzednie płyty broniły się mniej lub bardziej ("March Of Ghosts", "Missa Atropos" czy niemal doskonały "Tick Tock"), o tyle "Demon" jest naprawdę nieznośny. Brak muzycznego pomysłu rzuca się tutaj dosłownie na każdym kroku. Muzycy przeciągają każdą frazę w nieskończoność, tak jakby nie potrafili uchwycić właściwego rytmu. Album choruje na kompletny brak ładnych melodii. Oczywiście można na siłę przyklasnąć efektownym wtrętom skrzypiec czy mandoliny, bądź niby sakralnym chórom, sporadycznie towarzyszącym rockowej sekcji, o ile to komukolwiek wystarczy. Z tym, że od razu pragnę podkreślić, iż użyty przed chwilą termin "rock" w przypadku tej płyty, należy odczytać z najmniejszą nutą dosadności.
"Demon" jest albumem bardziej do przeczytania, niż przyjemnego przesłuchania. Z trudem przebrnąłem przez całość. Niejednokrotnie musiałem podpierać oczy zapałkami, a głowę kijem od miotły, by na poważnie nie przysnąć.
Jan Henrik Ohme śpiewa niczym majaczący kot pod płotem, a jego koledzy instrumentaliści dogorywają całości. Straszna nuda i przy okazji wielkie rozczarowanie.
Jeśli się poznało tak piękną płytę jak "Tick Tock", a i z pozostałej reszty powyciągało co najlepsze, to trudno nawet na siłę polubić tutaj cokolwiek. Strata czasu i pieniędzy.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
===============================
"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP"