środa, 19 maja 2021

a gdzie nasze marzenia?

Przedstawiciele polskiego narodowego socjalizmu (vide rządzący i ich nowy polski ład) właśnie kładą kolejne podwaliny pod budowę historii współczesnej. Będzie jej więcej w szkołach, oczywiście ze znaczną korektą i wypaczeniami, będzie tak, jak tej władzy pasuje. Nauczycieli już mają, sam zresztą kilku takich znam. Uważajcie więc na takowych z historii edukatorów, wszak dobrych kilkadziesiąt procent to zwykłe pod pisowską banderą kundle. Przed nimi dni chwały i popisów w otumanianiu młodego człowieka, z którego bardzo chętnie ulepią podobnego do siebie cymbała. Miałem takiego od historii komucha w liceum, wiem co mówię. To dokładnie ten sektor belfrów, który pójdzie za ministrem Czarnkiem w ogień, na ryk komendy splunie na Unię Europejską, a na deser środkowym palcem wytknie jej niepraworządność.
Teraz w najnowszych podręcznikach wyostrzy się patriotyzm pana Czarnka, a historię podzieli na dwa akty - pierwszy to ten ogólny, do zaliczenia na tróję, więc i też nieistotny, drugi dotyczący Polski współczesnej, prawdziwe oczko w głowie wielu podporządkowanych władzy mądrali z IPN oraz wszystkich habilitowanych, którzy na dźwięk haseł "Bruksela", "Wałęsa", "Angela Merkel", "LGBT" oraz "miłość, muzyka, przyjaźń", dostają wysypek na dupie, za uchem i w czubie klubra. To ta działka polskiej spreparowanej historii, do której bełkotliwy prolog najchętniej machnąłby zdyscyplinowany w rządzie funkcjonariusz Morawiecki - typowy polityczny żul, który jednak, co też trzeba przyznać, od lat nieźle ma gadane w rytmie Gomułki. No i te jego okularki, dodające odpowiedniego stalinowskiego splendoru. Jak widać, w takim towarzystwie, dzięki tak namaszczonej atmosferze, zapewne znajomość biblii też będzie miała wpływ na ewentualną paska czerwień na świadectwie, bądź pozostanie po nim jedynie wyblakły tor marzeń o lepszej dla zbuntowanego młodziana przyszłości. 
Poza tym, podwyższy się podatki przedsiębiorcom, by ta władza miała z czego rozdawać, a jednocześnie nabijać sobie poparcie od pozyskanego za forsę szujostwa. Nasili się więc atmosfera szczucia biednych na bogatych, kompletnie nie uświadamiając tym pierwszym, że to właśnie ci drudzy tworzą dla nich miejsca pracy. I biorąc pod uwagę popularność zjawiskową telewizyjnych paradokumentów snuję obawy, że bez paru dobrych rad kilku mądrzejszych i oczytanych wujków, ciemny lud jednak łyknie bez popitki konsekwentnie wbijaną w mediach narodowych retorykę.
Zbyt grzecznie godzimy się na życie w kraju marzeń Kaczyńskiego, Morawieckiego i Czarnka. Ludzi, którzy ograbiają nas z naszych marzeń. Obrzydliwe, że jakiś knebelek z Żoliborza, który nie wie, czym ojcostwo, czym prawdziwi przyjaciele, ustawia nam warunki gry.
Wychodzi na to, że po raz kolejny zrobią sobie z nami nowe porządki, wcisną nowy ład, a co gorsza, zafałszują historię. A ciemny lud jak zawsze wszystko kupi.


A.M.
***** ***