Od razu po uwolnieniu handlu wyskoczyłem do sieciówki po DVD "Yesterday", i ku zaskoczeniu spotkało mnie szczęście. Może "szczęście" to za dużo powiedziane, ale na pewno miła niespodzianka. Zamiast spodziewanej ceny 34,99 zł., przy kasie system nabił 19,37 zł. Taka cicha promocja. Na tym nie koniec, dwa-trzy dni później odwiedził mnie (bezpiecznie) Tomek Ziółkowski i sprezentował dodatkowy egzemplarz. Jak nie miałem, to nie miałem, a teraz za jednym pociągnięciem dwa. Będzie zapasowy na czarną godzinę. Dzięki Tomek! Warto niekiedy mieć dubel czegoś, co szczególnie się lubi. Na potwierdzenie jeden z odcinków Columbo, którego dosłownie zarżnąłem. Z czasem zaczął przeskakiwać, i jako dekompletującego mą kolekcję mam go już teraz tylko skopiowanego.
Odszedł wokalista i świetny pianista Little Richard. Ikona rock'n'rolla oraz rhythm'n'bluesa. Artysta tej klasy, co Chuck Berry, Jerry Lee Lewis bądź Bill Haley. Nietuzinkowa ekspresyjna postać, uwielbiana w świecie muzyki - chyba przez wszystkich. Udowodnili to na swoich płytach Beatlesi, Kinksi, Elton John, Jon Bon Jovi, Creedence Clearwater Revival, Deep Purple i jeszcze wielu innych. Ponadto, uwielbiali go James Brown oraz Otis Redding. Przy czym, ten drugi bardzo dopomógł Mistrzowi na jego pewnym artystycznym stadium.
A skoro wspomniałem powyżej o Columbo, polecam odcinek "Columbo i morderstwo gwiazdy rocka". Wystąpił tam epizodycznie właśnie Little Richard - w roli samego siebie - i od razu uspokoję, nie był on ową zamordowaną gwiazdą, ani też sprawcą. Po prostu stanowił za żywą ozdobę tego w dechę epizodu.
Przewiduję pogranie Little Richarda w Nawiedzonym Studio, choć po tak długim nic nierobieniu nie wiem, od czego zacznę, gdy w końcu kiedyś zasiądę przy radiowym stanowisku.
Andrzej Masłowski
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"
Odszedł wokalista i świetny pianista Little Richard. Ikona rock'n'rolla oraz rhythm'n'bluesa. Artysta tej klasy, co Chuck Berry, Jerry Lee Lewis bądź Bill Haley. Nietuzinkowa ekspresyjna postać, uwielbiana w świecie muzyki - chyba przez wszystkich. Udowodnili to na swoich płytach Beatlesi, Kinksi, Elton John, Jon Bon Jovi, Creedence Clearwater Revival, Deep Purple i jeszcze wielu innych. Ponadto, uwielbiali go James Brown oraz Otis Redding. Przy czym, ten drugi bardzo dopomógł Mistrzowi na jego pewnym artystycznym stadium.
A skoro wspomniałem powyżej o Columbo, polecam odcinek "Columbo i morderstwo gwiazdy rocka". Wystąpił tam epizodycznie właśnie Little Richard - w roli samego siebie - i od razu uspokoję, nie był on ową zamordowaną gwiazdą, ani też sprawcą. Po prostu stanowił za żywą ozdobę tego w dechę epizodu.
Przewiduję pogranie Little Richarda w Nawiedzonym Studio, choć po tak długim nic nierobieniu nie wiem, od czego zacznę, gdy w końcu kiedyś zasiądę przy radiowym stanowisku.
Andrzej Masłowski
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"