poniedziałek, 20 maja 2019

"NAWIEDZONE STUDIO" - audycja z 19- na 20 maja 2019 / Radio "Afera" - 98,6 FM Poznań





"NAWIEDZONE STUDIO"
z niedzieli 19-ego na poniedziałek 20 maja 2019 - godz. 22.00 - 2.00
 
RADIO "AFERA", 98,6 FM (Poznań)
www.afera.com.pl 


realizacja: Janek Mojżeszewicz
prowadzenie: Andrzej Masłowski





---------------------------
cotygodniowy starter:
STEVE HACKETT - "Guitar Noir" - (1993) -
- Sierra Quemada
---------------------------



FORTUNE - "Fortune II" - (2019) - zwyczajowo od kilku tygodni rozgrzewają nas nowe piosenki Larry'ego Greene'a & co.
- What A Fool I've Been

WHITESNAKE - "Flesh & Blood" - (2019) - o płycie rozpisałem się w miniony piątek, zachęcam do przeczytania.
- Good To See You Again
- Can't Do Right For Doing Wrong

MAANAM - "Derwisz i Anioł" - (1991) - przed trzema dniami maj przypomniał sobie, że jest wiosennym miesiącem. Wiosna w tym roku niemrawa, więc nie pasują do niej słowa piosenki Varius Manx: "... bo wreszcie przyszedł maj, zrobiło się gorąco ...". W lipcu ub.roku także posłuchaliśmy tej płyty, lecz wówczas miało to związek z pożegnaniem Kory.
- Wyjątkowo Zimny Maj

ØRGANEK - "Czarna Madonna" - (2016 / reedycja 2019) - do twórczości Tomasza Organka podchodzę selektywnie, jednak tytułowy kawałek tego albumu - zaśpiewany notabene na pogrzebie Kory - genialny! Właśnie do sprzedaży trafiła 2-płytowa reedycja drugiego albumu grupy Ørganek, a na dodatkowym dysku pojawił się jeszcze inny mocny punkt, jakim "Niemiłość".
- Czarna Madonna
- Niemiłość

JIM PETERIK & WORLD STAGE - "Winds Of Change" - (2019) - piosenka zza światów. Nieżyjący od niemal pięciu lat wokalista Survivor, w cudownej balladzie z jego zespołowym kolegą.
- Love You All Over The World - {feat. JIMI JAMISON}

LEVERAGE - "Determinus" - (2019) - niekiedy Kimmo Blom śpiewa pod swego poprzednika Pekkę Heino, ale co najistotniejsze, Finowie zdaje się właśnie nagrali najlepszą płytę.
- Burn Love Burn

THE RYSZARD KRAMARSKI PROJECT - "Mr Scrooge" - (2019) - trzeci album wciąż świeżej grupy dowodzonej przez szefa Millenium, Ryszarda Kramarskiego. Tym razem rzecz inspirowana Dickens'owską "Opowieścią Wigilijną", a więc o tym, jak jedna chwila może odmienić nasze życie.
- R.I.P.
- Now Is The Time...

BJØRN RIIS - "A Storm Is Coming" - (2019) - wybrałem najdłuższą 14,5-minutową, pełną melancholii i Floyd'owskiego rozmachu kompozycję, ponieważ na nowej płycie gitarzysty Airbag jest ona swoistą perłą w koronie.
- Stormwatch

JAY-JAY JOHANSON - "The Long Term Physical Effects Are Not Yet Known" - (2007) - jedna z wielu płyt tego szwedzkiego synth/trip-hopowego songwritera. Wyjątkowo ją lubię, a od dwunastu lat nie była w naszym radiowym sidiplejerze. Johnanson w kwietniu wydał nowe dzieło "Kings Cross", którego za Chiny Ludowe nie uświadczysz bracie w żadnym polskim sklepie.
- She Doesn't Live Here Anymore
- Time Will Show Me
- Peculiar

LOONYPARK - "Deep Space Eight" - (2019) - piąty album prog/rockowej formacji, powstałej przed dwunastoma laty w Krakowie. Miłośnicy rodzimych Albion, Quidam, Travellers czy Turquoise, powinni przygarnąć tę muzykę bez mrugnięcia okiem. W Loonypark pojawiła się nowa wokalistka, poprzednia zaś spełnia się tutaj lirycznie. Muzycznie jest malowniczo, choć realizacyjnie jakby nieco surowiej. Będziemy tej płyty słuchać przez najbliższe tygodnie, podobnie jak inną produkcję Lynx Music, jaką "Mr Scrooge".
- We Don't Wanna Die

BREAKOUT - "Blues" - (1971) - w nawiązaniu do ubiegłotygodniowego koncertu Dustina Arbuckle'a. Chyba wszyscy zdębieliśmy, gdy ten amerykański muzyk wyskoczył na bis z poniższą piosenką, którą w dodatku zaśpiewał po polsku!.
- Kiedy Byłem Małym Chłopcem

DUSTIN ARBUCKLE AND THE DAMNATIONS - "Dustin Arbuckle And The Damnations" - (2017) - pierwsza EPka grupy Dustin Arbuckle And The Damnations. Cztery dychy na stoisku firmowym żądano za tych pięć kawałków (niespełna dwadzieścia minut muzyki) wytłoczonych na dogorywającej już dziś srebrzystej płytce. Jasne, zawsze można przerzucić się na streamingi, lecz ja nie potrafię się w nie wczuć.
- Say My Name

DUSTIN ARBUCKLE AND THE DAMNATIONS - "Live At The Hook And Ladder" - (2019) - najnowsza EPka. Tyle, że już tym razem koncertowa, z materiałem zarejestrowanym jesienią 2018 roku w Minneapolis.
- I Can Tell

SUSAN TEDESCHI - "Just Won't Burn" - (1998) - płytę przysłała mi moja siostrzyczka Ela z Ameryki, gdy ta była jeszcze nowością. Wówczas tej pochodzącej z Boston bluesmanki prawie nikt u nas nie znał. Dzisiaj Susan Tedeschi to już prawdziwa gwiazda, a jednocześnie połowica Dereka Trucksa - gitarzysty Allman Brothers Band. Jej nazwisko wymawia się: "tedeski", jednak maj Sister zarzekała się, że w tamtym czasie w Chicago gro ludzi wymawiało jej nazwisko: "tedeszi". Z nazwiskami jednak nigdy nie wiadomo.
- Can't Leave You Alone
- Rock Me Right
- You Need To Be With Me

CREEDENCE CLEARWATER REVIVAL - "Willy And The Poor Boys" - (1969) - John Fogerty nigdy jeszcze w Polsce nie zagrał, a pod koniec czerwca br. stanie się to faktem za sprawą planowanego występu w przeuroczej Dolinie Charlotty. I już choćby tylko z jego powodu, XIII Festiwal Legend Rocka będzie najatrakcyjniejszym punktem na tegorocznej muzycznej letniej mapie.
- Down On The Corner
- It Came Out Of The Sky
- Cotton Fields - {Lead Belly cover}

WILLE & THE BANDITS - "Steal" - (2017) - momentami genialny album. Do ostatniego show w klubie "u Bazyla" brakowało mi go w kolekcji, lecz teraz... Teraz zasłuchuję się nim po miłości kres. Uwaga! - w trzech nagraniach gościnnie zagrał organista Deep Purple, Don Airey.
- Scared Of The Sun - {na Hammondach DON AIREY}
- Crossfire Memories

THE ROLLING STONES - "Goats Head Soup" - (1973) - szczególnie wielbię Stonesów za lata siedemdziesiąte, choć moi rówieśnicy zazwyczaj obstają przy ich jeszcze wcześniejszych dokonaniach, które też lubię, ale z opamiętaniem. I fajnie, wszak dobrze jest się pozytywnie różnić. Wczorajsza "zupa z koziego łba" myślę, że jednak wszystkim jednakowo dobrze smakowała.
- 100 Years Ago
- Doo Doo Doo Doo Doo (Heartbreaker)
- Angie

BAD COMPANY - "What You Hear Is What You Get: The Best Of Bad Company" - (1993) - Bad Company to przede wszystkim śpiewający Paul Rodgers, lecz ja przepadam również za płytami z późniejszym Brianem Howe'em. Wolno mi, a co! Poza tym, pierwszy koncertowy album grupa wydała dopiero za wokalnego przywództwa tego drugiego. I niech nikogo nie zmyli tytuł, z dopiskiem "the best of". Żadna z tego sucha kompilacja, a prawdziwie energetyczny koncert.
- Ready For Love - {Mott The Hoople cover}
- No Smoke Without A Fire

KISS - "Kiss" - (1974) - za niespełna miesiąc ekipa Paula Stanleya i Gene'a Simmonsa wystąpi w Krakowie. Bardzo chciałem na ten koncert dotrzeć, jednak los zechciał inaczej. Dlatego potrzymam kciuki za dobrze się na nim bawiących. Wczoraj, na krótko przed snem, zapodałem w eter diamencik z debiutu Detroitczyków. Powinni go Kissi zagrać w Tauron Arenie, wszak to ich sztandarowy numer!
- Black Diamond

HEART - "Dog & Butterfly" - (1978) - do poduchy super stary hicior sióstr Wilson i ich czterech kompanów. Na podstawie funkowej linii basu, perkusji oraz gitary słychać, z czego później rżnął Mick Jagger w takim "Sweet Thing".
- Straight On






Andrzej Masłowski
 
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań 
 
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"


==================================
==================================

szlakiem dawnych rewirów...

Wczoraj zapuściłem się w rewiry z moich szczenięcych lat. Wiele zmieniło się, ale i co nieco pozostało. Niekiedy nawet nienaruszenie. 
Zawsze było to odludzie, i myślę, że nadal jest. Jakże fajnie było podreptać po starych piaskach, żwirach, trawie... Poszedłem w tę magiczną podróż sam, całkiem sam, tak, by nikt mi niczego nie zakłócił.
 
Obecnie jakaś wydeptana aleja i morze trawy. Przed czterema dekady o tej porze roku dominował krajobraz zbity z maków i chabrów.

 
z cyklu: opuszczone miejsca

 
Kultowe lipki i przyległa do nich wyboista droga, na której niegdyś miałem pierwszą poważną wywrotkę na kolarzówce. Całym osiedlem spotykaliśmy się właśnie w tym miejscu, przy drzewie tuż po lewej. Co zręczniejsi wspinali się na nie i przesiadywali dopóki, dopóty matki nie zawołały na kolacje. Po prawej stronie były tereny wojskowe, jednak z czasem opuszczone stały się powszechnie otwarte i dostępne. Po byłej strzelnicy powstało dzikie boisko do gry w nogę. Rozgrywaliśmy na nim bardzo poważne mecze. To właśnie na nim - po raz pierwszy w życiu - starszy kolega złamał mi rękę, gdy stałem na bramie. A broniłem dzielnie i ambitnie. Wówczas też gola nie wpuściłem, co przypłaciłem poważną kontuzją - zatrzymując masywne cielsko upadającego na mą rękę starszego osiedlowego kolegi. 

 
początek lipek - widok od strony dawnego domu

 
lipki i teren boiska - widok z dalszej perspektywy