(29.XII.1941 - 4.I.2018)
FRANCE GALL
(9.X.1947 - 7.I.2018)
Zmarł Ray Thomas. Dopiero dzisiaj podano do publicznej wiadomości wieść o śmierci tego nietuzinkowego kompozytora, flecisty, jednego z wokalistów oraz współzałożycieli grupy The Moody Blues. I tak prywatnie Szanownym Państwu wyjawię, że był to mój ulubiony głos tego przecudownego zespołu. Oczywiście tylko mały prószek ujmuję teraz równie cudownym: Justinowi Haywardowi czy Johnowi Lodgowi.
Ray przegrał walkę z rakiem prostaty, na którego zachorował w 2014 roku, lecz z The Moody Blues wycofał się wkrótce po nagraniu albumu "Strange Times". Już wówczas narzekał na szwankujące zdrowie, które nie pozwoliło mu kontynuować muzycznej kariery.
Ray był pełen optymizmu, leczył się u lekarza, który znany był z 90-procentowej skuteczności, ale niestety...
Nigdy nie udało mi się Go zobaczyć i posłuchać na żywo, choć wiele nie brakowało. Przymierzaliśmy się z kolegą do berlińskiego występu The Moodies w czasach "Strange Times", niestety tylko na tym stanęło. I zupełnie, niczym wczoraj, widzę promujące tamto wydarzenie plakaty, zdobiące kilka ulic nieopodal Centrum tamtego przepięknego miasta.
Ray zrealizował całe mnóstwo fantastycznych płyt z The Moody Blues, a także dwie solowe: "From Mighty Oaks" oraz "Hopes Wishes & Dreams". Obie cechuje różnorodność stylistyczna, wielka wrażliwość artystyczna, perfekcja wykonawcza i kompozytorska, a także dwie prześlicznej miary okładki. Już tylko one wiele nam powiedzą o tym nieodżałowanym Artyście.
Posłużę się słowami prostytutki Joli z filmu "Wielki Szu": "...ten skurwysyński świat..."
Dzięki Wam Ray i France za wiele muzycznych wzruszeń, a teraz brnijcie do świata lepszego...
Andrzej Masłowski
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"
