wtorek, 6 maja 2014

świeżo ścięta trawa

Lubię zapach ściętej trawy. A dziś od samego rana na moim osiedlu koszono co się da. Postawiło na nogi. Kilka apsików i przetarć nosa chusteczką - bosko. Oczywiście normalną chusteczką, a nie jakimś jednorazowym świństwem z papieru.  Jak ja to lubię. A niektórym trawa przeszkadza - dziwne.
W młodości zawsze uświadamiano mnie, by nie zasypiać na świeżo ściętym sianie, bo można się rano nie obudzić. Sypiałem w tamtych latach u wujków w stodole, więc zawsze się upewniałem czy ci nie zapomnieli posłać koja na wysuszonym. No i jak widać - nie zapominali.
Wolno się nam ta wiosna rozkręca. Mało ciepłego. Ponoć jeszcze w tym tygodniu powinno przygrzać. Ale czy wierzyć? - już tyle razy obiecywano.

Zrobiłem, przegląd w szafie. Jak baba. Okazało się , że mam około piętnastu t-shirtów. Zapomnianych, bądź nigdy nie noszonych. Same 4 i 5 XL. Od mojej siostrzyczki ze Stanów. Bo jam kawał chłopa, więc eLeczkami kompromitować się nie będę. Okazało się, że brzusio nic a nic przez ostatnich lat kilka, no i wszystkie pasują jak ulał. Wiecie Państwo jak to jest, a raczej wiedzą Panie, szafa zapchana, a ja nie mam co na siebie założyć.. Tylko co z tego, skoro codziennie do roboty pakuję koszulkę, a i tak dzień zaczynam i kończą w długim rękawie. Od teraz koniec żartów, niech ta wiosna wreszcie... !

W najbliższą niedzielę będę na radiowym posterunku już od 21-szej. Szefostwo z "Blues Ranus" organizuje koncert Savoy Brown, więc mnie przypadło w jego zastępstwie pobluesować. Godzinka, to pryszcz, przyniosę kilka fajnych rzeczy.

Niedzielni "nawiedzeni" znowu zaskoczyli. Kto by pomyślał, że płyta zabrana na tak zwaną doklejkę, narobi tyle zamieszania. Proszę uwierzyć, torba już była dopięta i stawało jeszcze miejsca na góra jedną płytę, więc popatrzyłem po półkach - co by tu jeszcze ewentualnie ... , i tak wpadł mi w oko dawno niesłuchany Al Stewart. Pomyślałem - studyjnego to pewnie każdy ma i zna - zabrałem zatem koncert sprzed ponad trzydziestu lat. I co się okazało? Płyta wieczoro-nocy. To ja tu stawiam na to czy na tamto, a okazuje się, że najbardziej ruszyła Państwa "doklejka". No cóż, może by tak spleść nawiedzone studio z samych "niepublikowanych"? Każdego tygodnia mnóstwo propozycji trafia do szuflady. Bo ja niczym prozaik, tak sobie piszę i piszę ..., po czym większość odrzucam. A tak chyba powstają rzeczy najlepsze. Oto przykład, Bruce Springsteen najlepszą płytę od ho ho ho, wydał kiedy? No właśnie, na początku tego roku, a zwie się "High Hopes" - i są to piosenki niechciane, odrzucone z ostatniej dekady - no i proszę jakie dzieło. Pięciogwiazdkowe.

Po dłuższym czasie zerknąłem do pasm informacyjnych. Nic się nie zmieniło. Nudziarze w kółko ględzą o wyborach europarlamentarnych, o Ukrainie, straszą wojną z Rosją, ... Wciąż tylko straszą i napuszczają. Przestają jedynie, gdy kanonizują papieży. A później od nowa. Jakże straszne musi być życie, gdy dla kogoś taki wizerunek świata jest jedynym i ostatecznym. Ciężko mają ludzie niekochający muzyki. Że nie powariują... , hmmm....
Wiecie Państwo jakie to dziwne uczucie, gdy człowiek już zapomni, ostudzi emocje, po czym ot tak znienacka pewnego razu nastawi telewizor, a tam - co pierwsze - wredny pysk Kaczyńskiego. Upiory powracają. Postanowiłem , że teraz wyłączę odbiornik na jeszcze dłużej. Urszula Sipińska śpiewała przed laty "Zapomniałam" - zazdroszczę.

Za półtora miesiąca Tom Petty i jego Łamacze Serc wydadzą nowy album. Ponoć bardziej rock'n'rollowy, niż bluesowy. Może i szkoda. Przecież całkiem fajne było "Mojo" sprzed czterech lat. Ale powtarzać się nie należy, także ściskam kciuki...

Trochę się przeraziłem na zapowiadaną ilość nowych płyt. Nie lubię przesytu, bo od tego tylko głowa boli. Niestety ja zbyt dużo lubię. Powinienem być fanem Depeche Mode i kupować tylko maxi single. A później jeszcze kolejny remiks z kolejnego remiksu. Miałbym całą szafę niepotrzebnych gniotów, ale to i tak zawsze sporo mniej od tego co dzieje się w szerokim świecie muzyki.
9 czerwca nowy Nazareth "Rock'n'Roll Machime", 14 lipca nowi Judas Priest "Redeemer Of Souls", za tydzień The Black Keys, pod koniec czerwca swoje nowe kompozycje zaprezentują Aviv Geffen i Tom Bowness. Podobnie jak Uriah Heep, Accept, Saga, Night Ranger, The Babys, Peter Murphy, Beverley Craven, and many many more.... A to tylko kropla w morzu, bo na dokładkę wkrótce szykują się nowe albumy takich smakołyków jak: Heather Nova, The Divine Comedy, Alice Cooper, Robert Plant, Hammerfall, solówka Toma Chaplina z Keane, i ponownie "and many many more...". Mało? No to proszę: James, Manic Street Preachers, Archive, Lykke Li, Natalie Merchant, Kenny Wayne Shepherd, Ringo Starr, Deine Lakaien, Yes czy Unitopia pod nazwą United Progressive Fraternity.
Rozbolała głowa? Mnie też. I jak tu myśleć o koszmarach tego świata jak wokół tyle piękna. Jak choćby świeżo ścięta trawa.


Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)

===============================

"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP