Siódemki. Któż dzisiaj ich słucha? No właśnie. A niegdyś były oczkiem w głowie niemal wszystkich płytowych zbieraczy.
Na stronach A, zawierały zawsze aktualny przebój, z kolei na ich rewersach, pojawiały się tzw. rzeczy gorsze. Te "gorsze" stanowiły jednak za łakomy kąsek, ponieważ często były to nagrania niepublikowane na regularnych płytach, albo po prostu zawierały jakieś inne wersje piosenek już znanych. Oczywiście bywało i tak, że obie strony małej płytki dostarczały identyczne wersje piosenek znanych z podstawowego albumu, bądź piosenka ze strony A, zostawała podana w wersji krótszej, tzw. radiowej. Tak więc, wiele pokus kryły w sobie te małe płytki. Przeważnie jako single, czyli 2-utworowe, czasem jako epki, czyli 4-utworowe, a rzadziej jako trójki, czyli rzecz jasna 3-utworowe.
We wczesnym etapie mojej edukacji płytowej, single były niemal podstawowym nośnikiem, albowiem w Polsce z rzadka wypuszczano licencje na dużych płytach, za to na singlach, szczególnie oficyna Tonpress, potrafiła czynić smakowite niespodzianki. A co ważne, częstokroć "na czasie".
Dzisiaj mało komu chce się przerzucać płytę na drugą stronę po wysłuchaniu trzy i pół-minutowego kawałka, po to, by na stronie drugiej posłuchać wcale nie dłuższej muzyczki.
Powyjmowałem z szafy kilka przykładowych singli, choć dzisiaj już nie mam ich zbyt wiele, by przypomnieć nieco okładek. Głównie moich dawnych idoli, jak: Abba czy Smokie, ale i Meat Loafa także. Na jednym ze zdjęć zamieściłem okładki polskich "tonpressowskich" płytek, którymi niegdyś się upajałem. Są to: Jethro Tull - z
dwoma kawałkami z longplaya "Heavy Horses", Pink Floyd - z kompozycjami z dwupłytowego "The Wall", co było wówczas u nas ogromnym wydarzeniem, ponadto cudowny Wings z piosenką "With A Little Luck", dwa różne single Smokie, choć wydane niemal z identycznymi okładkami, do tego jeden z trzech wydanych u nas singli Hot Chocolate, 2-płytowy albumik z siedmioma hitami The Beatles, oraz UFO z petardami "Shoot Shoot" i "Doctor Doctor". No proszę, "Doctor Doctor" na stronie B, a to ich największy killer. Wówczas myślałem, że ta grupa musi mieć wszystkie kawałki o podwójnie słownych tytułach.
Tego typu małych płytek "wspominek", mimo wszystko jeszcze nieco mam, ale pozostawię je dla Państwa na jakiś jeden z kolejnych razów.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)