Kilku znajomych ostatnio mnie zapytało, dlaczego odpuściłem na blogu wywody na sprawy bieżące, czyniąc go już tylko stricte muzycznym. Wcale nie odpuściłem, jednak nie ma czego komentować. Żyję w kraju, w którym każdy wszystko wie najlepiej. Każdy zna się na futbolu, a o katastrofie Smoleńskiej da się już tylko snuć durne teorie, a o pedofilii w kościele aż strach pomyśleć. Z kolei o wszystkich innych wydarzeniach rozpisują się nachalnie paski informacyjne.
Odwiedzam czasem portale typu wirtualna polska czy onet.pl, i wściekam się już na same durne nagłówki. Zatytułowane tak, by każdy wpis był sensacją. Obrzydliwe. Kto to redaguje? Czasem zdarza mi się coś tam skomentować, zapominając później o przeczytaniu odpowiedzi od "subtelnych" internautów. Niedawno, zupełnym przypadkiem, nacisnąłem nie tę ikonkę, którą trza, no i wszedłem na komentarze do moich komentarzy. Dowiedziałem się o sobie (po wpisach o tym co myślę o Kaczyńskim czy Macierewiczu), że jestem bolszewikiem, nazistą, pieprzonym komuchem, itp... Lubię wsadzać kij w mrowisko, fakt! , szczególnie, gdy dostrzegam panoszącą się głupotę, ale od bolszewika nie wyzwałbym żadnego pisiora, choć żadnego nie darzę najmniejszym szacunkiem.
Tak więc, komentowanie rzeczywistości wolę pozostawić służbom za to odpowiedzialnym, które biorą za to pieniądze, więc przynajmniej wiedzą za co się narażają. Przykład Kuby Wojewódzkiego jasno pokazuje, że bycie inteligentnym inaczej od nakazujących norm, może tylko przysporzyć kłopotów. Bo jakiś debil obleje cię kwasem, tylko dlatego, że się nie zgadza z twoimi poglądami, a do tego nie posiada poczucia humoru. Zawsze Drodzy Państwo najbardziej bałem się głupoty, bo ta jest szczególnie niebezpieczna. Tak jak Hitler manipulował narodem, tak Macierewicz ciągnie te trzydzieści procent ludu ku przepaści i poróżnień pomiędzy braćmi. Doszło do tego, że nawet w moim gronie przeróżnych znajomych, nie brakuje wyznawców sekty komisji tego obłąkanego człowieka. Myślę, że gdyby ludzie snujący tak durne teorie zajęliby się sobą, własnymi rodzinami, a i mieli jeszcze na dokładkę jakąś pasję, poza pasją nienawidzenia, to życie miałoby większy smak.
I gdy patrzę na tę otaczającą mnie rzeczywistość, to z tym większą frajdą uciekam w muzykę. Bo w niej nie ma złych emocji. A nawet jeśli, to zawsze można płytę zmienić. Można uciec od rzeczy niechcianych, nielubianych... Można uciec w świat sportu, filmu, teatru,... Nie trzeba się od razu pozbywać telewizora. Często słyszę "ja to nie mam telewizora, bo mam dość polityki". Tak jakby tam nie było już niczego innego. Wystarczy mieć nSport, Orange Sport, Polsat Sport, TVP Kultura, TVP Rozrywka, Planete, Discovery,... i już się jest poza światem agresji, przemocy, pomówień i nienawiści. Poza tym, jak to zaobserwowałem, najwięcej do powiedzenia o polityce i gospodarce mają "nieposiadacze" telewizorów, internetu, czy nie czytający gazet. Skąd oni zatem to wszystko wiedzą. Hmm...
Wczoraj muzyka musiała trochę poczekać, ale warto było zobaczyć na żywca pięknego gola Roberta Lewandowskiego. Po jeszcze piękniejszym do niego dograniu. Teraz czekam na niedzielne starcie Kolejorza z Legią. O moją ukochaną Wartę jestem jakoś dziwnie spokojny. Co prawda ostatni remis z Ostrovią chluby nie przynosi, jednak wierzę w dobry skład Zielonych i w kolejne pomyślne mecze.
A co do muzyki, to powróciłem ostatnio do wielu staroci. Część z nich już zagrała w poprzednim nawiedzonym, a kolejna porcja tuż tuż... I są to różne starocie, nie tylko z epoki 60/70's. Także te z dekady 80's. Ale nie Thompson Twinsy, Culture Cluby czy China Crisisy, a raczej pop rocki, pop metale, czy tym podobne. Pozgrywałem na CDki nieco new wave'owych rzeczy również. Być może z powodu rozczarowania nowymi The Mission. A może dlatego, ze kiedyś więcej serca wkładali artyści w tego typu granie.
Najważniejsze, że zrobiło się ciepło - i tak trzymać!
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)