wtorek, 5 września 2017

bez tortowej wisienki tryptyk na Narodowym

Nie zagraliśmy wielkiego meczu, choć jak mawiają: lepiej brzydko wygrać, niż pięknie przegrać. Albo: lepiej mądrze stać, niż głupio biegać. Ale chyba nic nie przebije Tomasza Hajto (a raczej Hajty - w Polsce niestety nazwiska odmieniamy), który do języka polskiego przemyca dużo smaczków, i którego komentatorski duet z Mateuszem Borkiem bije rekordy powodzenia. I powołując się na naszego byłego reprezentanta kraju spointuję, że wyczekuję owej "truskawki na torcie" po ostatnim boju z Czarnogórą. Nie sądzę bowiem, by już w następnej kolejce los się do nas uśmiechnął.
Piękna pre-asysta Maćka Rybusa, w następstwie asysta Maćka Makuszewskiego, no i tortowa wisienka szczupakiem Arka Milika. Drugi gol w wydaniu Kamila Glika - palce lizać. Choć żaden to dla niego specjał. Czasem oglądam mecze Monaco, w których Kamil Glik zdobywa właśnie takie gole, a niedawnemu rywalowi - Olympique Marsylia - jako pierwszy z sześciu goli spotkania, Kamil przyłożył z nogi.
Żal Lewego i jego pięknego gola z wolnego, ale sędzia przecież oddał go nam dyktując karnego, którego nie było.
Gra do bólu przeciętna, jednak wszystkie trzy gole świetne.
Polacy, pracujemy nad formą, nad boiskowym zrozumieniem, eliminujemy błędy - których krocie, i na początku października spuszczamy manto Ormianom oraz Czarnogórcom. A później już tylko rosyjski Mundial!






Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


("... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze")