Piękna pre-asysta Maćka Rybusa, w następstwie asysta Maćka Makuszewskiego, no i tortowa wisienka szczupakiem Arka Milika. Drugi gol w wydaniu Kamila Glika - palce lizać. Choć żaden to dla niego specjał. Czasem oglądam mecze Monaco, w których Kamil Glik zdobywa właśnie takie gole, a niedawnemu rywalowi - Olympique Marsylia - jako pierwszy z sześciu goli spotkania, Kamil przyłożył z nogi.
Żal Lewego i jego pięknego gola z wolnego, ale sędzia przecież oddał go nam dyktując karnego, którego nie było.
Gra do bólu przeciętna, jednak wszystkie trzy gole świetne.
Polacy, pracujemy nad formą, nad boiskowym zrozumieniem, eliminujemy błędy - których krocie, i na początku października spuszczamy manto Ormianom oraz Czarnogórcom. A później już tylko rosyjski Mundial!
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) -
www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
("... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze")