Kupiłem odruchowo kolejny numer Teraz Rocka. Już listopadowy. Jak oni to robią? W dziale "teraz listy" jeden z Czytelników zaatakował redaktora Wiesława Weissa. Biednemu naczelnemu nie po raz pierwszy przychodzi się bronić. Postanowiłem stanąć w jego obronie, choć żaden to mój kumpel, a nawet znajomy. Chociaż znajomy po części tak - on mój, ja jego niestety nie. Panu żalącemu się nie przypadło do gustu podejmowanie tematów politycznych w piśmie muzycznym, a tym bardziej sugerowanie własnych poglądów. W odpowiedzi czytamy linię obrony, która jasno wykazuje, że o jakiejkolwiek agitacji mowy być nie mogło, gdyż po prostu jej nie było. Natomiast sama próba nałożenia autocenzury, Panu Weissowi nie bardzo przypadła do gustu. Tym bardziej, że to już ponoć nie pierwszy taki przypadek..
Powiem Państwu, że doskonale rozumiem redaktora szacownego pisma, wszak każdy z nas ma prawo wyrażać własne światopoglądy. Przynajmniej raz na jakiś czas, by nie zabić ich smaku. I nie podoba mi się kneblowanie ust. W takim układzie należałoby to także zrobić w przypadku wielu artystów, którzy czynili to wielokroć. Weźmy choćby nasze podwórko; grupa Closterkeller, Kazik Staszewski, czy nawet Paweł Kukiz, który w kampanii prezydenckiej jak i parlamentarnej, nawet przez moment nie odniósł się z kolei do tak bliskiej mu muzyki. A szkoda, może dzięki temu przekonałby do siebie nieco więcej artystycznych dusz. Rozumiem oddzielanie muzyki od polityki, lecz w drugą stronę już nie widzę przeszkód. Ale co tam, chyba najbardziej polityków nie cierpi scena punk rockowa - i dobrze! , wszak z ich ust rzadko płynie potok uczciwości. Bez względu na stronę sporu, po której się znajdują. Pomijam już wielki wkład wielu twórców dekady 80's, którzy w uciemiężonej Polsce w zakamuflowany sposób walczyli z wrogim systemem.
Blog Nawiedzonego został powołany przeze mnie już nieco ponad pięć lat temu po to, by głównie zaszczepiać miłość do muzyki, która poza kochanymi istotami (ludzie + moja psinka) jest dla mnie nadrzędnością - w tym często mało przyjaznym świecie. Muszę jednak czasem wyjść poza jej ramy i wykrzyczeć co mi leży na wątrobie. I bardzo nie lubię jeśli mi ktoś tego zabrania. Co innego się ze mną nie zgadzać - to przyjmuję, ale zabraniać - co to, to nie. To, że czasem pewne tematy przemilczę nie oznacza, że się zmieniłem, że pozwoliłem sobie zakneblować usta, bądź uległem zastraszeniu. Nic podobnego, jestem człowiekiem walecznym, niestrachliwym, o nastawieniu rewolucyjnym. Jeśli poczuję misję, lubię ją wypełniać. I właśnie w tym miejscu mam ochotę Państwu napisać, że nie jestem zadowolony z wyboru moich rodaków. Nie mam oczywiście o to żadnych pretensji. W kraju demokratycznym o losach wszystkich decyduje większość. Inną sprawą wydaje się historyczny błąd jaki popełniliśmy w ostatnich kilku miesiącach. Oddając całkowitą władzę (prezydent + parlament) w ręce jednej opcji. Opcji, która często nie przestrzega praw wszystkich obywateli, choć dla nich właśnie została powołana. Pragnąłbym, abyśmy sobie z tego zdali sprawę, albowiem doszło do demokratycznego wyboru ludzi, którzy nie przestrzegają całkowicie praw demokracji, a przez najbliższych kilka lat będą samowolnie decydować za nas.
Przy okazji listu do redakcji "Teraz Rocka" napisałem Państwu coś, co i tak byłem Wam dłużny.
Mnie osobiście zupełnie nie przeszkadzałoby, gdyby w owym miesięczniku artyści i dziennikarze czasem uwidaczniali własne światopoglądy. Polityka funkcjonuje na każdym kroku naszej prozy codzienności, i chyba każdy z nas ma prawo do jej komentowania.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) -
www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"