na moim koncie: 1) NAWIEDZONE STUDIO (Radio Afera - 98,6 FM Poznań, także online) 2) USPOKOJENIE WIECZORNE (Radio Poznań - 100,9 FM Poznań, także online) 3) miesięcznik AUDIO VIDEO (ogólnopolskie) 4) ROCK PO WYROCKU (Radio Fan) 5) STRAŻNICY NOCY (Radio Fan) 6) Tygodnik MOTOR (ogólnopolskie) 7) GAZETA POZNAŃSKA / EXPRESS POZNAŃSKI (lokalne) 8) okazjonalnie RADIO MERKURY (lokalne) 9) METROPOLIA (ogólnopolskie)
środa, 23 września 2015
MAGNUM - "Escape From The Shadow Garden - Live 2014" - (2015) -
MAGNUM
"Escape From The Shadow Garden - Live 2014" - (STEAMHAMMER / SPV) -
****
W ubiegłym 2014 roku Magnum opublikowali studyjne dzieło "Escape From The Shadow Garden". Niedawno zaś wydany identycznie zatytułowany "Escape...." z dopiskiem "live 2014" stanowi za koncertowy zapis ubiegłorocznej trasy promującej właśnie powyższe dzieło. Poparte sporą kampanią promocyjną, a zarazem uwidaczniające muzyczny powrót do macierzy, wzbudziło znaczne zainteresowanie, dużo większe, niż poprzednie tournee, po moim zdaniem wyraźnie lepszej płycie "On The 13th Day". Jednak koncerty rządzą się swoimi prawami i w przypadku Magnum najnowsze albumy bywają jedynie pretekstem do pełnych dramaturgii spektakli, w których i tak w przeważającej mierze dominują stare sprawdzone klasyki. Na ostatniej trasie "Escape.... - Live 2014" Magnum także wykonywali ledwie po trzy, góra cztery utwory z ostatniego longplaya. Koncerty nie były przesadnie długie, z reguły towarzyszyło im po 14-15 piosenek (już z wliczonym w to bisem), tak więc wybranych 12 nagrań na tenże CD stanowi za całkiem niezłą wizytówkę z przebiegu całej trasy. Najprawdopodobniej całość została zmiksowana w oparciu o strzępy z różnych koncertów, albowiem wydawca albumu nie podał faktów dotyczących jakiegoś jednego konkretnego przedstawienia, jak i też nie pokusił się o podanie w ogóle jakichkolwiek szczegółów. Nie znoszę takich nieścisłości, a raczej takiego ewidentnego kronikarskiego niedbalstwa. Lubię się zawsze dowiedzieć, co w przysłowiowej trawie piszczy...
Magnum są w doskonałej formie, co zresztą nie powinno nikogo szczególnie zaskoczyć, bowiem zawsze tacy są! Na każdej koncertowej płycie fonicznej czy wizyjnej wychodzą "z opresji" bez szwanku. Dziwi mnie zarazem fakt, iż ta kapitalna grupa jeszcze nigdy do tej pory nie zagrała w naszym kraju. Być może powodem tego stanu rzeczy jest kryminalna nieznajomość twórczości tej wspaniałej formacji w kraju rozciągniętym od Odry po Nysę Łużycką. Nigdy żaden ogólnopolski radiowy spec nie płonął z zachwytu nad ich twórczością, jak bywało to w przypadku jakiś wypocin chill-outowych, smooth jazzowych, i innych strasznych nudziarstw. Proszę sobie wyobrazić; przy okazji każdego albumu nasi zachodni sąsiedzi organizują Magnum u siebie w okolicach tuzina, a czasem i dwóch tuzinów występów! Sam wielokrotnie w przeszłości namawiałem kilku znanych mi promotorów koncertowych, ale niestety - jak grochem o ścianę. I ta właśnie wydana bardzo fajna koncertówka zapewne także tego stanu rzeczy nie zmieni. No cóż....
Co my tu zatem mamy? Trzy kompozycje z ostatniego albumu, tj: "Live 'Til You Die", "Unwritten Sacrifice" i kapitalny "Falling For The Big Plan". Ten ostatni, bardzo przebojowy numer, to także jeden z moich faworytów ostatniego dzieła. Poza tym pojawia się kilka chyba dość przypadkowych wyborów z nieco wcześniejszych jeszcze płyt, aczkolwiek i tak suma sumarum przecież świetnych kawałków, jak choćby: "Dance Of The Black Tattoo" (wyróżniający się fragment płyty "On The 13th Day", choć szkoda, że grupa nie zagrała przy okazji bombowego singla "So Let It Rain"), bądź mojego ulubieńca "Freedom Day" - z przeciętnej w sumie płyty "The Visitation".
Reszta to już same szlagiery, m.in: "Vigilante", "All England's Eyes", "How Far Jerusalem", czy też piękna podniosła pieśń "Les Morts Dansant" - to wszystko złote nuty, oryginalnie zapisane w okresie 1985/86.
Całość kończy w sumie niczym nie zaskakująca, ale i tak fantastyczna wersja jednego z największych klasyków Magnum, w postaci "Kingdom Of Madness" - oryginalnie pochodzącego z ich pierwszego albumu, wydanego jeszcze w 1978 roku.
Nie można udawać fana hard rocka, przeżywającego dzieła Deep Purple, UFO, Queen czy dajmy na to Whitesnake, nie mając przy tym za grosz zapału do głosu Boba Catleya i kompozytorskiej mocy Tony'ego Clarkina. Nie mówiąc już o jego cudownej gitarze!. Bo to tak, jakby pojechać do Rzymu i nie ujrzeć papieża.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) -
www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"