Wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć. Odeszło słońce, przyjemne powietrze, za to nagromadziły się deszczowe chmurzyska, zrobiło się zimno, i co gorsza, tak ma ponoć już zostać. A zatem, byle do wiosny.
Siedzę w robocie, spoglądam przez okno i mam się ochotę napić. Chyba zaraz wyskoczę po jakiegoś drinka. Muszę tylko poczekać , by mój durny szef mnie nie przyskrzynił. Będzwał jeszcze gotów mnie wyrzucić z roboty, tylko dlatego, że ktoś go kiedyś pouczył o nienagannym życiu w trzeźwości. Trudno sobie nie chlapnąć, gdy się patrzy na coś takiego.
Wszedłem na hejterski onet.pl i od razu rzuciła mi się uśmiechnięta głupia gęba prezesa. A uśmiechnięta, bo im ponoć znowu w procentach podskoczyło. Im Proszę Państwa procenty skaczą nawet na trzeźwo. A przecież normalny człowiek na trzeźwo nie jest w stanie tego zrozumieć.
Zostawmy pogodę i zabłocone kaczęta.
Dawno nie byłem w kinie. Nie chodzę, bo nie lubię. Zawsze koło mnie przysiądzie się jakiś chlew i głośno mlaszcze. Potem jeszcze świnia siorbie, przypominając sobie, że w drugiej racicy trzyma kubek ze słomką. Wydać dwie i pół dychy na podnoszenie sobie ciśnienia, nie służy mi najlepiej. Pozostaje zatem domowe kino, a na to czasu brak, ponieważ są lepsze rozrywki. Są płyty dla ducha, a dla oka chociażby Liga Mistrzów.
Widziałem kapitalny zwiastun do nowego dzieła Juliusza Machulskiego "AmbaSSada". Mój Syn był i go nie ruszyło. Młody jest, więc może dlatego?. Kilku fejsbukowiczów także ostro ponarzekało na scenariusz i brak humoru. W kilku recenzjach, paru mądralińskich, także mi zasugerowało siedzenie w domu. I co ja mam począć? Na "łamerykańskie holiłudy" cierpliwości nie mam, a dobrego kina nie reklamuje się na bilboardach. Tak samo zresztą jak muzyki. Bo jeśli te kinowe hity są tak "dobre" jak proponowane gwiazdy na komórki, albo na kolorowy dział nowości w Empiku, to już mnie skręca na wymioty. Nie pomyślałem tylko o jednym, że większość dzisiejszych znawców sztuki jest całkowicie wyzbyta dobrego smaku i gustu, dlatego być może nowy humor "AmbaSSady" będzie dla mnie "tym czymś", czego jakiś wykształciuchowy dziennikarzyna nie dostrzeże. Podobnie przesz bywa ze współczesnym kabaretem. To co mnie kładzie na łopatki na większości nie robi większego wrażenia. Wystarczy za to na scenie krzyknąć "mam to w dupie", i dać się w nią kopnąć, i już całe stado rży. Specjalistami w tak debilnym poczuciu humoru są te wszystkie Kabarety Młodych Panów cz Dno. Zresztą, spojrzeć wystarczy już na same etykiety, by wiedzieć co będzie grane. Dlatego, jeśli taki widz zasiądzie w Multichlewie na "Ambassadzie", to czego tu oczekiwać. Pójdę, zobaczę, na pewno to dobry film. Posłuchałem w internecie wypowiedzi Machulskiego, jego aktorów także, i coś czuję, że to dla mnie.
A tak na dokładkę, dorzucę Państwu info o koncercie Black Sabbath w Łodzi -11 czerwca 2014 roku. Bilety panie, jak zwykle za pół darmo, czyli od 220 do 440 złotych. Powstał nowy biznes, naciąganie frajerstwa niekupującego płyt, na drogie koncerty. A owe frajerstwo myśli sobie, że kiwa swych idoli rżnąc darmowe pliki z ulubioną muzą, a później idzie taki jeden z drugim, by zobaczyć swego gwiazdora na żywca, i nawet nie wie, że płacąc za bilet wszystko odda z nawiązką. Wszystko byłoby ok, tylko dlaczego ja mam się także do tego dokładać?. Kiedy pierwszy raz Black Sabbath przyjechali do Poznania w połowie lat 90-tych, to bilet do Areny upominał się o 28 złotych, a nowość na CD kosztowała 46,99 złotych. Dzisiaj bilet na koncert plus dojazd i jakaś obiadowa micha, warte są taniego używanego auta na jakiejś niedzielnej giełdzie. Auta dla jakiegoś studenciaka, któremu się dupska nie chce wozić zatłoczonymi miejskimi autobusami.
Jest jednak coś pozytywnego w całym tym rozkwaszonym felietonie, a choćby to , że pójdę na Collage. Na akredytację. Dostałem. Jak zwykle pomogła mi w tym dobra duszyczka. Dzięki.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
===============================
"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP"