wtorek, 1 marca 2016

NORDIC UNION - "Nordic Union" - (2016) -






NORDIC UNION
"Nordic Union"
(FRONTIERS RECORDS)
****1/2




Zetknięcie nordyckich sił i niecodzienny sojusz. Z jednej strony młodość i spory talent (Erik Martensson - gitarzysta Eclipse oraz W.E.T.), z drugiej zaś rutyna, ale wciąż gardłowa moc (Ronnie Atkins - wokalista Pretty Maids).
Erik Martensson należy bez wątpienia do najciekawszych postaci młodego pokolenia hard/melodic rockmanów, zarówno jako muzyk jak i kompozytor, co także udowodnione zostało na tej płycie. Ten szwedzki wirtuoz gitary od dawna podziwia wokalną maestrię Ronniego Atkinsa, będąc przy tym sympatykiem całego jego Pretty Maids. Wspólne nagranie płyty było dla Martenssona marzeniem w sercu skrywanym. Teraz mogło się ziścić.
Muzyczne podkłady do "Nordic Union" zrealizowano w szwedzkim studio Blowout, natomiast wokalne partie Ronnie nagrał w rodzimej Danii, w Jacob Hansen's Studio. Oczywiście panowie odbyli ze sobą wiele wspólnych sesji, tak więc nie jest to żadne granie na odległość.
Nordic Union doskonale wypełnią lukę w oczekiwaniu na nowe propozycje zespołów Martenssona i Atkinsa, albowiem Pretty Maids dopiero rozpoczęli pisanie kompozycji, a więc na efekt finalny trzeba będzie jeszcze poczekać, z kolei Eclipse oficjalnie ogłosili, iż ich najnowszy album pojawi się nie wcześniej, jak w lutym 2017 roku. Ponoć Szwedzi nawet niedawno zakwalifikowali się dodatkowo z całkiem nową piosenką do coraz modniejszej Eurowizji.
Nordic Union reklamują się jako duet, pomimo iż podstawowy skład uzupełnia jeszcze trzeci muzyk, perkusista Magnus Ulfstedt - zespołowy kolega Martenssona z Eclipse.
Wulkan chwytliwych melodii, podanych z iście metalową mocą - tak najkrócej można scharakteryzować czterdzieści jeden minut muzyki, zawartej na tej małej srebrzystej płytce. Bo nie wiedzieć czemu, do tej pory nie spotkałem jej na coraz mocniejszym w świecie winylu.
Energia, wykonawstwo, brzmienie - wszystko to na najwyższym poziomie. Trudno przy tej muzyce spokojnie usiedzieć. W czasach, w których jesteśmy świadkami chowania tego typu rytmów pod dywan, a nagrody muzyczne przyznają znawcy z establishmentu,  miło jest zanurzyć uszy w soczystych i piorunujących melodiach, które śpiewa jedno z najpiękniej zdartych gardeł. Kpiąc przy tym z modnych klubów, gdzie sączy się jakaś papkowata muzyczka dla brodatego towarzystwa hipsterów. O pardon, ostatnio królują kitki "na samuraja". Być może ten fakt zwiększy zapotrzebowanie na twórczość Kitaro lub Isao Tomity. Byłoby przynajmniej z pożytkiem.
Reasumując debiut Nordic Union. Stoję przed wielkim dylematem, co wyróżnić? Całość wydaje się świetna, no ale jeśli już...., to oczko puszczam w kierunku: "When Death Is Calling", "Hypocrisy", "Wide Awake" i "Go". Nie zapominając przy tym o balladach: "Every Heartbeat" oraz "True Love Awaits You". Obu bardzo różnych, lecz przy tym równie pięknych.
Tej płyty trzeba słuchać często i głośno. To niezła odtrutka na wszech unoszący się w powietrzu polityczny jad.






Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00



"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"