piątek, 22 lipca 2011

Jaki ten nasz PiS, takie i zasrane polskie lato !

Zadzwonił do mnie rano Rafał z Rokietnicy, który akurat jest w Niechorzu nad morzem, czyli blisko miejsca, do którego i ja miałem właśnie pojechać na urlop. To znaczy mieliśmy, moja rodzinka i grono znajomych. Rafał odradzał mi przyjazdu nad Bałtyk jak tylko mógł, twierdząc, że leje tam niemiłosiernie od wtorku, w dodatku bez żadnych przerw. Z racji zaplanowanego wyjazdu śledziliśmy z moją Mundi prognozy pogodowe na wszystkich możliwych kanałach, licząc, że gdzieś może się pomylą i powiedzą to, co chcemy usłyszeć. Niestety, wedle porzekadła "człowiek planuje, Pan Bóg krzyżuje". Nadzieja na udany urlop rozprysła się w trymiga. W chwilę po Rafale zadzwonił Krzysiek Ranus, by uspokoić mnie, iż właśnie siedzi i przygotowuje audycję na niedzielę. Życzyłem mu jak najbardziej udanej, zaznaczając przy okazji, ze gdybym posiadał radioodbiornik , posłuchałbym go na pewno. Krzysiek ze zdziwieniem zapytał "a co Andrzeju, nie wyjeżdżasz? , to może chcesz jednak poprowadzić swój program?"  Odrzekłem: "nie, obiecałem słuchaczom odpoczynek od siebie, niech więc tak się stanie". Przy okazji Krzysiek oznajmił, że przemyślał sprawę i nie zakontraktuje koncertu Skid Row.  I dobrze. Jeśli już niepowodzenia, to niech przejdą jedną serią. Niech wypróżnią się i dadzą wreszcie święty spokój. Rafał powiedział, że w szczecińskim radio obiecali ludziom taki deszczowo-zimny syf do końca lipca. Także "optymizmem" powiało. No i polało w rzeczy samej. W pierwotnych planach miałem dzisiaj z rodzinką wyruszyć w podróż, a już wiem, że tak się nie stanie, zarówno dzisiaj i jutro, a w niedzielę...?  Któż to wie, wszystko przecież w rękach Boga. A ten nie jest ostatnio łaskawy. Wiem, powinienem mu jeszcze podziękować, że mi chaty nie zalało. No to dzięki !. Jeśli na tym twa dobroć polega. Może oddaj mi swoją wielkość! Co prawda wprowadzę zakaz rapu na całym świecie, idiotów z dredami połączę miłością z ich kołtunów, a  Kaczora i jego PiS-owską mać wypieprzę w kosmos raz na zawsze, ale ludziom dobrym słońca nie pożałuję. A może właściwie, niech ci co każdego 10-tego, każdego miesiąca, błotem obrzucają, wyjdą teraz w ramach promocji na ulice wszystkich miast i z krzyża należyty użytek zrobią. Niech wymodlą słońce dla swej ukochanej Ojczyzny, zamiast zasmradzać powietrze raz w miesiącu, na cały jego czas do miesiąca kolejnego. Biorąc pod uwagę tok myślenia tychże psychopatów, zganiających wszystko na wszystkich, bez względu na słuszność argumentacji, pragnę obarczyć i ja ich winą za złą pogodę , jaką zesłali na nas za sprawą swej comiesięcznej nienawiści do pozostałej części Narodu Polskiego. No cóż, jaki PiS takie zasrane lato. Niech wiedzą przynajmniej dranie jak się czuje Bogu ducha winny człowiek, gdy zarzuca mu się winę w niewinności. Dobranoc.
PS. Nie dziwię się słońcu , że gębę wykrzywia. Sam na takie towarzystwo wylałbym potok łez.

Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę o godz. 22.00 

nawiedzonestudio.boo.pl