Od trzech dni chodzę ostro zakatarzony. To urok tej wiosennej zimy. A ja naiwny próbowałem w minioną niedzielę przywołać ducha Wielkiej Nocy - za sprawą "Easter" Marillion. Wyszedłem tylko na bałwana, którego można ulepić choćby ze świeżo nachlapanego dzisiaj śniegu. Proponuję posłuchać "Last Christmas" - Wham, o ile da się jeszcze tego słuchać. A może lepiej "White Christmas", w wersji Binga Crosby'ego. Dostojna to wersja, a i pasująca na teraz.
Skoro już jesteśmy przy muzyce, to dzisiaj polecam szczególne posłuchanie Vangelisa. Maestro właśnie ukończył równą 70-tkę. Wszystkiego najlepszego mistrzuniu! Zdrowia, przede wszystkim. Tylko zróbcie mi przyjemność, i na dzisiaj odpuśćcie sobie "I'll Find My Way Home". Kocham ten utwór, ale gdy pomyślę , że muzyczni analfabeci z jakiejś Eski lub podobnego straszydła, dzisiaj to zagrają, to aż zimny pot mnie zalewa. A pewnie zagrają, bo im komputer wyświetlił w kalendarium to wydarzenie, a że słabeusze niczego innego w tej swojej bazie muzycznej na pewno nie mają, to .... Od siebie polecam "Spiral", "Albedo 0.39" , "The City" lub "Direct". Kolumba nie polecam, bo to u każdego obowiązkowo wygrzewa się na półce od lat, a i wstydem byłoby pójść na łatwiznę, szczególnie z takim gościem, który wypracował dla nas wiele wspaniałych melodyjek. Choć, nie zawsze łatwych.
Nie zdradzę czego słucham, bowiem niektóre z tych rzeczy pojawią w najbliższym nawiedzonym, a niespodzianka musi być niespodzianką. I tu posłużę się cytatem z Barejowskiego klasyka, że mogę zdradzić, choć w zasadzie też nie powinienem, że będzie między innymi coś na litery T.T. A na ewentualne zapytanie, która litera jest imieniem, a która nazwiskiem, odpowiadam: nie wiem, nie wiem...
Dzisiaj piłkarze nie grali, bo w Wielki Piątek nie i już. Za to pograli lodowi hokeiści, dzięki czemu gratuluję Cracovii, Mistrza Kraju. Na pewno "Ultrasy" Kolejorza, szaleją także ze szczęścia. Ja "niestety" tylko mogę pogratulować, wszak koniec końców, bardziej kibicuję Warcie, a Cracovia chyba ma w nosie moją Warcinkę.
Kończę Moi Drodzy, pora na mleko z miodem, Scorbolamid, jogurt na poprawę humoru, i byle do Świąt!
Zdrowia i Radości życzę Wszystkim. Zarówno aniołkom, jak i diabełkom.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
na moim koncie: 1) NAWIEDZONE STUDIO (Radio Afera - 98,6 FM Poznań, także online) 2) USPOKOJENIE WIECZORNE (Radio Poznań - 100,9 FM Poznań, także online) 3) miesięcznik AUDIO VIDEO (ogólnopolskie) 4) ROCK PO WYROCKU (Radio Fan) 5) STRAŻNICY NOCY (Radio Fan) 6) Tygodnik MOTOR (ogólnopolskie) 7) GAZETA POZNAŃSKA / EXPRESS POZNAŃSKI (lokalne) 8) okazjonalnie RADIO MERKURY (lokalne) 9) METROPOLIA (ogólnopolskie)
sobota, 30 marca 2013
środa, 27 marca 2013
refleksje po wczorajszym boju z San Marino, i o czymś tam jeszcze ...
Te ponad czterdzieści tysięcy ludu, zebranego wczoraj na Narodowym, przyszło się świetnie zabawić. Zwycięstwo przecież i tak wydawało się pewne, pytanie tylko brzmiało: w jakim wymiarze kary dla leżącego przeciwnika?
I jeśli komuś wystarczyło samoistne pięć zero, to otrzymał swoje, jednak styl w jakim nasi je wywalczyli, przygniótł mnie jeszcze bardziej od porażki z Ukrainą.
Mecz z San Marino pokazał, że kompletnie nie mamy drużyny. Nawet z takimi słabeuszami jak ostatnia drużyna w rankingu FIFA, nie potrafimy niczym błysnąć. Każdy z piłkarzy grał tylko sobie wiadomy futbol. Jedna wielka męczarnia. Z pięciu zdobytych goli, dwa padły z karnego, i te jakby zawsze mniej cieszą, a z tych pozostałych, tak naprawdę mógł się podobać jedynie ten zdobyty przez Teodorczyka, po precyzyjnym podaniu Kamila Grosickiego.
Miotał się po boisku Mierzejewski, biegał, latał, fruwał, i psuł wszystko co się popsuć dało. Lewandowski zamiast czaić się na łakomy kąsek w polu karnym, sam próbował wypracowywać akcje, tracąc siły i koncentrację. I tak dalej ...
Zresztą, nie ma o czym mówić. Nie ma sensu rozbrajać na części pierwsze gry któregokolwiek z naszych graczy. To była jedna wielka plątanina i chaos. Z taką grą nie pokonamy w następnych meczach Mołdawii i Czarnogóry. Nie pomoże już trener Fornalik, i nie pomoże na tę chwilę żaden inny selekcjoner. Bo nie o dyrygenta drużyny tu w ogóle przecież idzie, a o samych graczy. A ci są roztrojeni jak powiędłe struny. Czuć zniechęcenie i ogólny brak wiary. Szkoda, bo ja zawsze w nich wierzę, nawet jeśli wiem, że są tak slabiutcy jak teraz. I pewnie do końca tych eliminacji będę czekać na kolejne potyczki w nadziei, że może wydarzy się jakiś cud. Bo czym jest życie bez wiary Drodzy Państwo.
Z zazdrością oglądałem skróty pozostałych spotkań. Na jakim luzie Holendrzy pokonali Rumunów cztery do zera. Jakże pięknie walczyła Walia z Chorwacją. Szkoda mi było Wyspiarzy, bo w sumie przegrali, choć zasłużenie prowadzili, a remis w najgorszym przypadku wydawał się być sprawiedliwym. I to jest piękno futbolu. Zawsze to powtarzam, szczególnie tym, którzy próbują odkryć przede mną uroki innych dyscyplin.
A tak już z zupełnie innego kociołka, to miło jest się dowiedzieć o nadchodzącej premierze nowego longa Meat Loafa i jego nadwornego Jima Steinmana. Ponoć płyta ukaże się w czerwcu, i ponowne ponoć, że chyba nie będzie czwartą częścią nietoperzastej sagi rodem z piekła. A może będzie?
To nie wszystko, w maju nowa Agnetha Faltskog. Płyta będzie nosić tytuł "A" - jak Andrzej :-)
Zazwyczaj na pogodę lubię sobie ponarzekać na samym początku , tym razem jednak zaznaczę , iż czekam na ciebie wiosno, oj czekam ...
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
I jeśli komuś wystarczyło samoistne pięć zero, to otrzymał swoje, jednak styl w jakim nasi je wywalczyli, przygniótł mnie jeszcze bardziej od porażki z Ukrainą.
Mecz z San Marino pokazał, że kompletnie nie mamy drużyny. Nawet z takimi słabeuszami jak ostatnia drużyna w rankingu FIFA, nie potrafimy niczym błysnąć. Każdy z piłkarzy grał tylko sobie wiadomy futbol. Jedna wielka męczarnia. Z pięciu zdobytych goli, dwa padły z karnego, i te jakby zawsze mniej cieszą, a z tych pozostałych, tak naprawdę mógł się podobać jedynie ten zdobyty przez Teodorczyka, po precyzyjnym podaniu Kamila Grosickiego.
Miotał się po boisku Mierzejewski, biegał, latał, fruwał, i psuł wszystko co się popsuć dało. Lewandowski zamiast czaić się na łakomy kąsek w polu karnym, sam próbował wypracowywać akcje, tracąc siły i koncentrację. I tak dalej ...
Zresztą, nie ma o czym mówić. Nie ma sensu rozbrajać na części pierwsze gry któregokolwiek z naszych graczy. To była jedna wielka plątanina i chaos. Z taką grą nie pokonamy w następnych meczach Mołdawii i Czarnogóry. Nie pomoże już trener Fornalik, i nie pomoże na tę chwilę żaden inny selekcjoner. Bo nie o dyrygenta drużyny tu w ogóle przecież idzie, a o samych graczy. A ci są roztrojeni jak powiędłe struny. Czuć zniechęcenie i ogólny brak wiary. Szkoda, bo ja zawsze w nich wierzę, nawet jeśli wiem, że są tak slabiutcy jak teraz. I pewnie do końca tych eliminacji będę czekać na kolejne potyczki w nadziei, że może wydarzy się jakiś cud. Bo czym jest życie bez wiary Drodzy Państwo.
Z zazdrością oglądałem skróty pozostałych spotkań. Na jakim luzie Holendrzy pokonali Rumunów cztery do zera. Jakże pięknie walczyła Walia z Chorwacją. Szkoda mi było Wyspiarzy, bo w sumie przegrali, choć zasłużenie prowadzili, a remis w najgorszym przypadku wydawał się być sprawiedliwym. I to jest piękno futbolu. Zawsze to powtarzam, szczególnie tym, którzy próbują odkryć przede mną uroki innych dyscyplin.
A tak już z zupełnie innego kociołka, to miło jest się dowiedzieć o nadchodzącej premierze nowego longa Meat Loafa i jego nadwornego Jima Steinmana. Ponoć płyta ukaże się w czerwcu, i ponowne ponoć, że chyba nie będzie czwartą częścią nietoperzastej sagi rodem z piekła. A może będzie?
To nie wszystko, w maju nowa Agnetha Faltskog. Płyta będzie nosić tytuł "A" - jak Andrzej :-)
Zazwyczaj na pogodę lubię sobie ponarzekać na samym początku , tym razem jednak zaznaczę , iż czekam na ciebie wiosno, oj czekam ...
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
wtorek, 26 marca 2013
o kilku sprawach, i to bez wulgaryzmów
Nie jestem przeciwnikiem wulgaryzmów, pod warunkiem zachowania umiaru i dostosowania do okoliczności. Sam jestem oklęty i nie lubię się oszczędzać, szczególnie gdy właśnie sprzyjają owe okoliczności. Rozumiem co chciała osiągnąć pani dyrektor z poznańskiego Teatru Ósmego Dnia, w wyrażeniu osobistości o nowym papieżu, ale zapomniała na moment w jakim kraju mieszka, i że tutaj takie numery nie przejdą. Osobiście, zostawiłbym, przynajmniej na razie, ewentualną zamgloną przeszłość nowej głowy kościoła, i dałbym jej szansę posprzątać rzeczy od dawna stanowiące za problem tejże instytucji. W końcu ktoś to musi kiedyś zrobić.
Nie kupiłem jeszcze nowej płyty Depeche Mode, ale właśnie sobie jej słucham - z pożyczonego egzemplarza. Dobrze się stało, że uległem namowom kolegi, bym jednak najpierw posłuchał, zanim kupię. Bo chyba rzeczywiście nie kupię. Słucham płyty już drugi raz - katastrofa! Co ten fajny niegdyś zespół z sobą zrobił. Oczywiście, oddani fani DM kupią w ciemno wszystko, nawet najgłośniejsze pierdnięcie Dave'a Gahana i spółki, i nie pozwolą obrazić żadnego dzieła w najmniejszym stopniu. Niemniej, każdy "nie radykał" szybko załapie, że "Delta Machine", to po prostu okropny syf. Przepraszam, ze tak prosto z mostu, bezpardonowo, ale nawet głuchy wyłapie tutaj rozsiany kompletny brak pomysłów. Wszystko na jedno kopyto. Zupełnie niczym replaye z meczowych transmisji telewizyjnych. Słowem, nuda i dłużyzna. No i jeszcze to kujące zimne brzmienie, niemal tak ohydne jak późny Goldfrapp. Okazuje się, że ub.roczny Soulsavers, pozostanie absolutnym, choć zdaje się, tylko jednorazowym klejnotem. Chyba, że Dave Gahan, pozbędzie się swoich depeszowych kolegów, to być może jeszcze kiedyś czymś nas zaskoczy. Fani DM powinni przeczyścić swe uszy fajnym nowym albumem Suede. To jest dopiero muzyka! Ale wiem, wiem, ci najbardziej oddani depeszowi, słuchają tylko depeszy. Do końca świata. I jeszcze o jeden depeszowy dzień dłużej. Bo, gdyby matka ziemia nie wydała na świat tego cuda, to miliony biedaczysk nie miałoby już czego słuchać.
Już po północy, tak więc nie jutro, a już dzisiaj, nasi zagrają z San Marino. Trzymam za wirtuozów kciuki, aby jakimś cudem nie zremisowali z tą potęgą futbolu. Bałbym się o lincz. Myślę, o zabijaniu śmiechem. A tak już całkiem serio, to nieważne czy wygramy 1:0, czy 12:0, ten wynik i tak już nikomu nie jest potrzebny. Niestety. Mecz o pietruchę, pomimo iż o punkty. Głupio może o porównanie, ale po meczu z Ukrainą, dalszy los eliminacji stał mi się obojętny. Wolę zaciskać kciuki za Wartę, by ta nie spadła do drugiej ligi, i za Kolejorza, by ten powalczył jeszcze o europejskie puchary. Szczególnie, że jest tak samo słaby jak Legia, co przynajmniej stwarza równe szanse tej naszej ekstraklasowej elicie.
Dziękuję za niedzielne spotkanie w nawiedzonym studio. Na najbliższe - świąteczne, zapraszam już teraz . A mam już na nie kolejną nową płytę, która dotarła do mnie właśnie dzisiaj. I coś czuję, że to będzie to!
Na koniec jeszcze słówko pocieszenia dla złamanych serc. Bo i takowe czasem wypłakują się w mój mankiet. Posłużę się zatem słowami pewnego sierżanta, jakiego miałem w wojsku, otóż gdy jeden z moich kolegów zapytał go: co będzie z przepustkami do naszych ukochanych, by te nas nie pozostawiły?, ów "sierściuch" rzucił: "jak kocha, to poczeka, a jak nie poczeka, to znaczy, że to zwykła kurwa". Ale miało być bez wulgaryzmów.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
Nie kupiłem jeszcze nowej płyty Depeche Mode, ale właśnie sobie jej słucham - z pożyczonego egzemplarza. Dobrze się stało, że uległem namowom kolegi, bym jednak najpierw posłuchał, zanim kupię. Bo chyba rzeczywiście nie kupię. Słucham płyty już drugi raz - katastrofa! Co ten fajny niegdyś zespół z sobą zrobił. Oczywiście, oddani fani DM kupią w ciemno wszystko, nawet najgłośniejsze pierdnięcie Dave'a Gahana i spółki, i nie pozwolą obrazić żadnego dzieła w najmniejszym stopniu. Niemniej, każdy "nie radykał" szybko załapie, że "Delta Machine", to po prostu okropny syf. Przepraszam, ze tak prosto z mostu, bezpardonowo, ale nawet głuchy wyłapie tutaj rozsiany kompletny brak pomysłów. Wszystko na jedno kopyto. Zupełnie niczym replaye z meczowych transmisji telewizyjnych. Słowem, nuda i dłużyzna. No i jeszcze to kujące zimne brzmienie, niemal tak ohydne jak późny Goldfrapp. Okazuje się, że ub.roczny Soulsavers, pozostanie absolutnym, choć zdaje się, tylko jednorazowym klejnotem. Chyba, że Dave Gahan, pozbędzie się swoich depeszowych kolegów, to być może jeszcze kiedyś czymś nas zaskoczy. Fani DM powinni przeczyścić swe uszy fajnym nowym albumem Suede. To jest dopiero muzyka! Ale wiem, wiem, ci najbardziej oddani depeszowi, słuchają tylko depeszy. Do końca świata. I jeszcze o jeden depeszowy dzień dłużej. Bo, gdyby matka ziemia nie wydała na świat tego cuda, to miliony biedaczysk nie miałoby już czego słuchać.
Już po północy, tak więc nie jutro, a już dzisiaj, nasi zagrają z San Marino. Trzymam za wirtuozów kciuki, aby jakimś cudem nie zremisowali z tą potęgą futbolu. Bałbym się o lincz. Myślę, o zabijaniu śmiechem. A tak już całkiem serio, to nieważne czy wygramy 1:0, czy 12:0, ten wynik i tak już nikomu nie jest potrzebny. Niestety. Mecz o pietruchę, pomimo iż o punkty. Głupio może o porównanie, ale po meczu z Ukrainą, dalszy los eliminacji stał mi się obojętny. Wolę zaciskać kciuki za Wartę, by ta nie spadła do drugiej ligi, i za Kolejorza, by ten powalczył jeszcze o europejskie puchary. Szczególnie, że jest tak samo słaby jak Legia, co przynajmniej stwarza równe szanse tej naszej ekstraklasowej elicie.
Dziękuję za niedzielne spotkanie w nawiedzonym studio. Na najbliższe - świąteczne, zapraszam już teraz . A mam już na nie kolejną nową płytę, która dotarła do mnie właśnie dzisiaj. I coś czuję, że to będzie to!
Na koniec jeszcze słówko pocieszenia dla złamanych serc. Bo i takowe czasem wypłakują się w mój mankiet. Posłużę się zatem słowami pewnego sierżanta, jakiego miałem w wojsku, otóż gdy jeden z moich kolegów zapytał go: co będzie z przepustkami do naszych ukochanych, by te nas nie pozostawiły?, ów "sierściuch" rzucił: "jak kocha, to poczeka, a jak nie poczeka, to znaczy, że to zwykła kurwa". Ale miało być bez wulgaryzmów.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
poniedziałek, 25 marca 2013
"NAWIEDZONE STUDIO" - audycja z 24 marca 2013 - Radio "Afera", Poznań, 98,6 FM
================================
================================
"NAWIEDZONE STUDIO"
program z 24 marca 2013 r.
RADIO "AFERA" 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
PRETTY MAIDS - "It Comes Alive" - (2012) -
- Please Don't Live Me
W.E.T. - "Rise Up" - (2013) -
- Still Believe
- Still Unbroken
KROKUS - "Dirty Dynamite" - (2013) -
- Hardrocking Man
SAXON - "Sacrifice" - (2013) -
- Warriors Of The World
PRETTY MAIDS - "Motherland" - (2013) -
- Mother Of All Lies
- Confession
- The Iceman
- Infinity
- Wasted
HUBI MEISEL - "Cut" - (2002) -
- I Just Died In Your Arms Tonight
- Send Me An Angel
BON JOVI - "What About Now" - (2013) -
- Pictures Of You
- With These Two Hands
PAUL McCARTNEY - "Back In The World" - (2003) -
- Band On The Run
ERIC CLAPTON - "Back Home" - (2005) -
- Love Don't Love Nobody
GARY MOORE - "Essential Montreux" - (2009) -
CD 4 - recorded live at the Montreux Jazz Festival, 7.07.1999
- Still Got The Blues
SUEDE - "Bloodsports" - (2013) -
- What Are You Not Telling Me?
- Faultlines
AIR SUPPLY - "Making Love ... The Very Best Of" - (1983) -
- Lost In Love - {1980}
MARILLION - "Seasons End" - (1989) -
- Easter
VELJANOV - "Fly Away" - (2001) - MAXI CD
- Fly Away {album version}
DIORAMA - "Pale' - (1999) -
- Leaving Hollywood
- Kain's Advice
THE MISSION - "Neverland" - (1995) -
- Daddy's Going To Heaven Now
V/A - "F2 Music.Co.UK - www.progrock.co.uk" - (2006) - promo sampler
CHIMPAN A - The Last Night on Earth
DAVID BOWIE - "The Next Day" - (2013) -
- The Stars (Are Out Tonight)
- Love Is Lost
- Where Are We Now?
PETER GABRIEL - "So" - (1986) -
- This Is The Picture (excellent birds) - duet with LAURIE ANDERSON
CAMEL - "The Snow Goose" - (1975 / reedycja 2009) -
- The Snow Goose / Freefall - {recorded live at the Marquee)
MARILLION - "Somewhere Else" - (2007) -
- Thankyou Whoever You Are
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
================================
"NAWIEDZONE STUDIO"
program z 24 marca 2013 r.
RADIO "AFERA" 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
PRETTY MAIDS - "It Comes Alive" - (2012) -
- Please Don't Live Me
W.E.T. - "Rise Up" - (2013) -
- Still Believe
- Still Unbroken
KROKUS - "Dirty Dynamite" - (2013) -
- Hardrocking Man
SAXON - "Sacrifice" - (2013) -
- Warriors Of The World
PRETTY MAIDS - "Motherland" - (2013) -
- Mother Of All Lies
- Confession
- The Iceman
- Infinity
- Wasted
HUBI MEISEL - "Cut" - (2002) -
- I Just Died In Your Arms Tonight
- Send Me An Angel
BON JOVI - "What About Now" - (2013) -
- Pictures Of You
- With These Two Hands
PAUL McCARTNEY - "Back In The World" - (2003) -
- Band On The Run
ERIC CLAPTON - "Back Home" - (2005) -
- Love Don't Love Nobody
GARY MOORE - "Essential Montreux" - (2009) -
CD 4 - recorded live at the Montreux Jazz Festival, 7.07.1999
- Still Got The Blues
SUEDE - "Bloodsports" - (2013) -
- What Are You Not Telling Me?
- Faultlines
AIR SUPPLY - "Making Love ... The Very Best Of" - (1983) -
- Lost In Love - {1980}
MARILLION - "Seasons End" - (1989) -
- Easter
VELJANOV - "Fly Away" - (2001) - MAXI CD
- Fly Away {album version}
DIORAMA - "Pale' - (1999) -
- Leaving Hollywood
- Kain's Advice
THE MISSION - "Neverland" - (1995) -
- Daddy's Going To Heaven Now
V/A - "F2 Music.Co.UK - www.progrock.co.uk" - (2006) - promo sampler
CHIMPAN A - The Last Night on Earth
DAVID BOWIE - "The Next Day" - (2013) -
- The Stars (Are Out Tonight)
- Love Is Lost
- Where Are We Now?
PETER GABRIEL - "So" - (1986) -
- This Is The Picture (excellent birds) - duet with LAURIE ANDERSON
CAMEL - "The Snow Goose" - (1975 / reedycja 2009) -
- The Snow Goose / Freefall - {recorded live at the Marquee)
MARILLION - "Somewhere Else" - (2007) -
- Thankyou Whoever You Are
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
sobota, 23 marca 2013
łapciuchy
Miałem nadzieję kolejny wpis na blogu rozpocząć od "hurraaa", a tu się nasuwa jękliwe "beeeee"!!!
Niech dziennikarze sportowi poznęcają się teraz nad tymi naszymi orłami, ja już nie mam ochoty i sił, gdyż wszystkie straciłem przed telewizorem. Kupiłem sobie na mecz piwo (choć nie przepadam), żonka w mikrofalówce przygotowała mi popcorn, słowem zestaw kibica + prawdziwy kibic w jednym pokoju. A w nim okazało się, że przeciętna Ukraina, była zbyt dobra jak na nas.
1:3, to surowy kopniak, ale sprawiedliwy. Zostało jeszcze pięć spotkań eliminacyjnych, ale wydaje się, że ani Czarnogóra, ani Anglia nie odpuszczą. I to te dwie ekipy bić się będą o prym.
Nie czuję żalu, nie mam pretensji, jestem jedynie zażenowany poziomem naszej piłki.
Jako lekcje poglądowe powinniśmy tym naszym futbolistom pokazywać, co może zdziałać ambicja i wola walki, jak choćby dzisiejsi Finowie, którzy na wyjeździe zremisowali z Hiszpanami 1:1. Remis z mistrzami świata oraz triumfatorami niedawnych mistrzostw Europy.
Albo taka Albania, która ograła na wyjeździe Norwegię. Kiedyś Albanię wszyscy kładli na łopatki. Ten do niedawna zacofany kraj, rządzony niegdyś centralnie, tonął w biedzie do tego stopnia, że żaden mieszkaniec nie posiadał, bo i nie mógł nawet posiadać samochodu. Jedynie rower lub wózek z przycumowanym do niego osłem. A teraz proszę, kraj w Unii, szybko rozwijająca się gospodarka, a i drużyna piłkarska coraz częściej miesza w Europie. Albania jest lepsza od nas, a ma coś około trzech milionów ludności, czyli nieco więcej od Warszawy i Poznania razem wziętych.
Pamiętacie Alternatywy 4, i postać Balcerka? Pamiętacie jak określił naszych nieudacznych graczy? To było jedno wszystko mówiące słowo: "Łapciuchy".
Amen.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
Niech dziennikarze sportowi poznęcają się teraz nad tymi naszymi orłami, ja już nie mam ochoty i sił, gdyż wszystkie straciłem przed telewizorem. Kupiłem sobie na mecz piwo (choć nie przepadam), żonka w mikrofalówce przygotowała mi popcorn, słowem zestaw kibica + prawdziwy kibic w jednym pokoju. A w nim okazało się, że przeciętna Ukraina, była zbyt dobra jak na nas.
1:3, to surowy kopniak, ale sprawiedliwy. Zostało jeszcze pięć spotkań eliminacyjnych, ale wydaje się, że ani Czarnogóra, ani Anglia nie odpuszczą. I to te dwie ekipy bić się będą o prym.
Nie czuję żalu, nie mam pretensji, jestem jedynie zażenowany poziomem naszej piłki.
Jako lekcje poglądowe powinniśmy tym naszym futbolistom pokazywać, co może zdziałać ambicja i wola walki, jak choćby dzisiejsi Finowie, którzy na wyjeździe zremisowali z Hiszpanami 1:1. Remis z mistrzami świata oraz triumfatorami niedawnych mistrzostw Europy.
Albo taka Albania, która ograła na wyjeździe Norwegię. Kiedyś Albanię wszyscy kładli na łopatki. Ten do niedawna zacofany kraj, rządzony niegdyś centralnie, tonął w biedzie do tego stopnia, że żaden mieszkaniec nie posiadał, bo i nie mógł nawet posiadać samochodu. Jedynie rower lub wózek z przycumowanym do niego osłem. A teraz proszę, kraj w Unii, szybko rozwijająca się gospodarka, a i drużyna piłkarska coraz częściej miesza w Europie. Albania jest lepsza od nas, a ma coś około trzech milionów ludności, czyli nieco więcej od Warszawy i Poznania razem wziętych.
Pamiętacie Alternatywy 4, i postać Balcerka? Pamiętacie jak określił naszych nieudacznych graczy? To było jedno wszystko mówiące słowo: "Łapciuchy".
Amen.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
piątek, 22 marca 2013
B.A.B.E. polecą do Brazylii, Ukraińcy z nami pod dachem, i o "walniętym" Kraftwerk
Mój syn zapytał wczoraj: "... daddy, będziesz jutro na Poczcie?, bo wiesz, wyjątkowo nie dam rady, a ja muszę nadać dwie przesyłki...". Odpowiedziałem krótko: "dawaj, no problem". I się z lekka zdziwiłem, albowiem jedna z owych przesyłek, przygotowana została do Brazylii. Zapytałem "to tam też słuchają Before A Burning Earth?". "A co!" - padła odpowiedź. No, no, proszę, człowiek do takich chwil okazuje się, że nic nie wie o swoim "dziecku". Fajnie, biję brawo i zaciskam kciuki na kolejnych fanów. W tym przypadku doprecyzowując - fanki!. Owa dziewczyna fanka, nie tylko zamówiła ich płytę, ale do kompletu zaszalała jeszcze na zespołowy t-shirt. Tak trzymać! Może przyszłoby mi kiedyś sprawować funkcję menedżera "Biforów", dzięki czemu zwiedziłbym nieco świata - jeszcze przed emeryturą.
Na "narodówce" podobno dach będzie zamknięty. To dobra wiadomość. Daje gwarancję rozegrania meczu z pewnymi siebie pyszałkowatymi Ukraińcami. Osobiście, zawsze byłem "walczakiem" i gryzłem trawę. Nigdy nie odpuszczałem przeciwnikowi, i choć na gwiazdę futbolu niestety nie wyrosłem, to z dumą mogę opowiadać o mej piłkarskiej przeszłości. Jeśli zatem z takim sercem nasi zagrają, z jakim ja grywałem w latach szczenięcych, to wygramy. Jeśli nie wygramy tego meczu, będziemy frajerami. Boisko suche, równe, z nowiuśką przepiękną trawą, także nic tylko wygrywać. Mamy dobrą drużynę, potrzeba jej tylko ździebko wiary w samych siebie. Jesteśmy walecznym narodem , więc jeśli uwierzymy w siebie, nie chowając się ze strachu po krzakach, po utracie jednej czy nawet drugiej bramki, musi być dobrze.
Przy okazji, pozdrawiam wiecznych malkontentów.
Wczoraj dobry znajomy sprezentował mi winyla Kraftwerk "The Man Machine". Powiedział, że niestety "The Model" przeskakuje, choć na płycie brak widocznych znaków zniszczenia. I faktycznie, cała pierwsza część tej kapitalnej kompozycji, po prostu nie gra. To znaczy, igła skacze jak żaba po stawie. Szkoda, bo bez tego utworu, całość mocno traci. Ale mam to na szczęście od lat na kompakcie, tak więc "The Model" mogę sobie zawsze nastawić ze srebrzystej płytki, a resztę z dobrze już później grającego winyla.
Postaram się w najbliższych kilku dniach zrelacjonować kilka najnowszych płyt. Tytuły już wybrane, muszę poszukać tylko jeszcze nieco czasu.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
Na "narodówce" podobno dach będzie zamknięty. To dobra wiadomość. Daje gwarancję rozegrania meczu z pewnymi siebie pyszałkowatymi Ukraińcami. Osobiście, zawsze byłem "walczakiem" i gryzłem trawę. Nigdy nie odpuszczałem przeciwnikowi, i choć na gwiazdę futbolu niestety nie wyrosłem, to z dumą mogę opowiadać o mej piłkarskiej przeszłości. Jeśli zatem z takim sercem nasi zagrają, z jakim ja grywałem w latach szczenięcych, to wygramy. Jeśli nie wygramy tego meczu, będziemy frajerami. Boisko suche, równe, z nowiuśką przepiękną trawą, także nic tylko wygrywać. Mamy dobrą drużynę, potrzeba jej tylko ździebko wiary w samych siebie. Jesteśmy walecznym narodem , więc jeśli uwierzymy w siebie, nie chowając się ze strachu po krzakach, po utracie jednej czy nawet drugiej bramki, musi być dobrze.
Przy okazji, pozdrawiam wiecznych malkontentów.
Wczoraj dobry znajomy sprezentował mi winyla Kraftwerk "The Man Machine". Powiedział, że niestety "The Model" przeskakuje, choć na płycie brak widocznych znaków zniszczenia. I faktycznie, cała pierwsza część tej kapitalnej kompozycji, po prostu nie gra. To znaczy, igła skacze jak żaba po stawie. Szkoda, bo bez tego utworu, całość mocno traci. Ale mam to na szczęście od lat na kompakcie, tak więc "The Model" mogę sobie zawsze nastawić ze srebrzystej płytki, a resztę z dobrze już później grającego winyla.
Postaram się w najbliższych kilku dniach zrelacjonować kilka najnowszych płyt. Tytuły już wybrane, muszę poszukać tylko jeszcze nieco czasu.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
Gdzie ta wiosna?, a także o Bon Jovi, o Paulu McCartneyu, o Camel, i o "naszych", którzy mają na narodówce zmiażdżyć Ukraińców
Jaki był pierwszy dzień wiosny, każdy widział. Jeszcze ponoć dwa tygodnie, na tyle trzeba się uzbroić w cierpliwość. A więc, się uzbrajam. Szczególnie po wieczornym spacerze, na którym mogliśmy z żonką podziwiać świeże opady śniegu. Ten śnieg choć biały, jawi się czarnym kolorem.
Słucham nowego Bon Jovi. Na razie z egzemplarza pożyczonego od Tomka Ziółkowskiego. Do jego drzwi kurier już zapukał, do moich jeszcze nie, ale czekam na jutrzejszy poranek. Hmmm...., chyba będę musiał sporo tej płyty posłuchać. Trzeba tylko się zżyć z tymi nowymi szesnastoma piosenkami. Bon Jovi są prawdziwi, naturalni,... zero pozerstwa, przez co wielbią ich tłumy. Ta płyta na pewno odniesie sukces, bo to jest muzyka nośna i witalna. Świetna piosenka "Pictures Of You", z piękną partią gitary Richiego Sambory. Takie utwory lubi się od pierwszego "wejrzenia".
Paul McCartney zawita do nas w czerwcu. Wystąpi na "Narodowym". Szkoda, że bilety są tak piekielnie drogie. Najtańsze rozpoczynają się od 242 złotych. Aby jednak coś widzieć w miarę porządnie, trzeba wyłożyć już 330 zł. Masakra ! Maca to wielki gość, ale manager i organizatorzy nie mają litości, robiąc takie przedstawienia chyba tylko dla elit z zasobnymi portfelami.
Ludzie nie kupują płyt, to artyści dowalają na koncertowych biletach. Trudno się dziwić, każdy chce wyjść na swoje. Szkoda, że po nosie dostają prawdziwi miłośnicy muzyki, którzy wypróżnieni w portfelach za zakupione płyty, nie mają już na te drogaśne przedstawienia.
Na scenę powraca Andy Latimer i jego Camel. Jak oficjalna strona zespołu głosi (i tu wielkie dzięki za info od Szymona Dopierały), pierwszy koncert Wielbłąd zagra pod koniec października tego roku, a w jego programie znajdzie się suita "Śnieżna Gęś" ("The Snow Goose"), która oryginalnie wypełniła w całości trzeci album zespołu w 1975 roku. Ta informacja zapewne zwiastuje nadejście nowych i dobrych czasów dla Camel. Czasów, dających nadzieję, iż ze szwankującym zdrowiem Andy'ego Latimera będzie już teraz tylko dobrze.
Bon Jovi cały czas kręcą się w odtwarzaczu. Właśnie grają dla mnie ładniutką balladkę "Thick As Thieves". Dla mnie to murowany hit, ale poczekamy i zobaczymy co na to powiedzą inni ich fani.
Tyle na dziś. Trzymajmy kciuki za naszych. Niech rozwalą na strzępy pewnych siebie Ukraińców. Jak to się skanduje na stadionach: "ten mecz musimy wygrać! - wygramy, wygramy, wygramy, Ukraińców pokonamy!".
Bon Jovi grają dalej. Skończył się podstawowy program płyty, zaczęły się dodatki. Aż cztery utwory. Wśród nich znany z ostatniego longa Richiego Sambory "Every Road Leads Home To You". Nie dziwię się, że Sambora nie chciał dać zapomnieć o sobie tej fantastycznej piosence. Jego solową płytę kupiło tylko określone grono, a Bon Jovi kupią wszyscy. Dzięki temu ta cudowna piosenka ma szansę stać się hitem. Oby, gdyż to najpiękniejszy numer Sambory od ćwierć wieku. I jak tu kupować wersje oszczędne , na których brakuje choćby takiej "luty" jak "With These Two Hands". Chyba dobry będzie ten Bon Jovi. Niemniej muszę się go jeszcze porządnie nasłuchać.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
Słucham nowego Bon Jovi. Na razie z egzemplarza pożyczonego od Tomka Ziółkowskiego. Do jego drzwi kurier już zapukał, do moich jeszcze nie, ale czekam na jutrzejszy poranek. Hmmm...., chyba będę musiał sporo tej płyty posłuchać. Trzeba tylko się zżyć z tymi nowymi szesnastoma piosenkami. Bon Jovi są prawdziwi, naturalni,... zero pozerstwa, przez co wielbią ich tłumy. Ta płyta na pewno odniesie sukces, bo to jest muzyka nośna i witalna. Świetna piosenka "Pictures Of You", z piękną partią gitary Richiego Sambory. Takie utwory lubi się od pierwszego "wejrzenia".
Paul McCartney zawita do nas w czerwcu. Wystąpi na "Narodowym". Szkoda, że bilety są tak piekielnie drogie. Najtańsze rozpoczynają się od 242 złotych. Aby jednak coś widzieć w miarę porządnie, trzeba wyłożyć już 330 zł. Masakra ! Maca to wielki gość, ale manager i organizatorzy nie mają litości, robiąc takie przedstawienia chyba tylko dla elit z zasobnymi portfelami.
Ludzie nie kupują płyt, to artyści dowalają na koncertowych biletach. Trudno się dziwić, każdy chce wyjść na swoje. Szkoda, że po nosie dostają prawdziwi miłośnicy muzyki, którzy wypróżnieni w portfelach za zakupione płyty, nie mają już na te drogaśne przedstawienia.
Na scenę powraca Andy Latimer i jego Camel. Jak oficjalna strona zespołu głosi (i tu wielkie dzięki za info od Szymona Dopierały), pierwszy koncert Wielbłąd zagra pod koniec października tego roku, a w jego programie znajdzie się suita "Śnieżna Gęś" ("The Snow Goose"), która oryginalnie wypełniła w całości trzeci album zespołu w 1975 roku. Ta informacja zapewne zwiastuje nadejście nowych i dobrych czasów dla Camel. Czasów, dających nadzieję, iż ze szwankującym zdrowiem Andy'ego Latimera będzie już teraz tylko dobrze.
Bon Jovi cały czas kręcą się w odtwarzaczu. Właśnie grają dla mnie ładniutką balladkę "Thick As Thieves". Dla mnie to murowany hit, ale poczekamy i zobaczymy co na to powiedzą inni ich fani.
Tyle na dziś. Trzymajmy kciuki za naszych. Niech rozwalą na strzępy pewnych siebie Ukraińców. Jak to się skanduje na stadionach: "ten mecz musimy wygrać! - wygramy, wygramy, wygramy, Ukraińców pokonamy!".
Bon Jovi grają dalej. Skończył się podstawowy program płyty, zaczęły się dodatki. Aż cztery utwory. Wśród nich znany z ostatniego longa Richiego Sambory "Every Road Leads Home To You". Nie dziwię się, że Sambora nie chciał dać zapomnieć o sobie tej fantastycznej piosence. Jego solową płytę kupiło tylko określone grono, a Bon Jovi kupią wszyscy. Dzięki temu ta cudowna piosenka ma szansę stać się hitem. Oby, gdyż to najpiękniejszy numer Sambory od ćwierć wieku. I jak tu kupować wersje oszczędne , na których brakuje choćby takiej "luty" jak "With These Two Hands". Chyba dobry będzie ten Bon Jovi. Niemniej muszę się go jeszcze porządnie nasłuchać.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
środa, 20 marca 2013
o jubileuszu legendy radiowca, o opóźniających się premierach płyt, ale przede wszystkim o odnalezieniu się po latach mojej cennej zguby !!!
Z przekazów informacyjnych dowiedziałem się, że dzisiaj swoje 50-lecie przy mikrofonie, świętuje legenda polskiego sitka, Pan Piotr Kaczkowski. Trochę mi głupio, że nigdy nie byłem jego słuchaczem. Jako, że od początku mego muzykowania, zawsze jednak żyłem w otoczeniu płyt, tak więc z usług radia niewiele korzystałem. A dzisiaj to już całkowicie ..., niestety. Po trochu, niegdyś skorzystałem z audycji panów Wojciecha Manna, Marka Niedźwieckiego, czy głównie Tomka Beksińskiego, a samego Piotra Kaczkowskiego nawet chyba nie dziesięć razy, tak więc moje pojęcie na temat jego sztuki, jest w zasadzie żadne.
Niemniej, pragnę Panu Piotrowi Kaczkowskiemu, życzyć dużo zdrowia, rosnącej liczby słuchaczy, a także niekończących się pokładów muzycznych. Wszystkiego naj naj naj ... !
Praca w radio, to piękna rzecz. Można prezentować swoje fascynacje muzyczne, dzieląc je przy okazji z wrażliwymi odbiorcami.
Dziś - dwudziesty dzień marca. Ostatni dzień zimy, lecz jak wszyscy wiemy, nie tak łatwo wyprosić białą damę z naszego domu. Zasiedziała się.
Nie pojmuję, dlaczego nie ma jeszcze w naszych sklepach nowego Erica Claptona "Old Sock", skoro premierę światową wyznaczono na 12 marca Ponoć ta, z wielkimi bólami ma dotrzeć na sklepowe półki jeszcze w tym tygodniu. Przez lata było bardzo dobrze, a ostatnimi czasy mocno coś zacinają się ci nasi dystrybutorzy. Czy to tak trudno sprowadzić płyty na czas? Przesz nie ma żadnych kataklizmów.
Tak swoją drogą, ciekaw jestem tego Claptona, pomimo iż mają na nim zagościć raczej same przeróbki. Wiem, że wystąpi u jego boku, dobry kumpel Steve Winwood, z którym to razem wykonają "Still Got The Blues" - Gary'ego Moore'a. Mam nadzieję, że obok fatalnych edycji PL, równocześnie będzie można nabyć pełne i gustowne edycje międzynarodowe. Obawiam się, ponieważ dystrybutorzy lecą w kulki ze swoimi klientami, coraz częściej podrzucając na pierwszy rzut te fatalne okrojone okazy, a prawdziwi kolekcjonerzy muszą dodatkowo czekać. Tak na przyklad było choćby z ostatnim Markiem Knopflerem. Na szczęście swego "polaka" odsprzedałem, dołożyłem nieco, i wymieniłem na wersję wymarzoną.
Tak sobie narzekając, dodam jeszcze, iż dziwnym wydaje się fakt, braku na półkach sklepowych, nowych płyt: Erica Burdona, Bryana Ferry'ego czy Dona Feldera. Wolę zdecydowanie kupować w sklepie (bo to ma atmosferę) zamiast w internecie, ale sytuacja zmusza mnie czasem do sieciowych zakupów. Niestety, ostatnio coraz częściej.
Krzysiek Ranus podarował mi kilka dni temu pakiet promocyjnych płyt , które jak stwierdził, nie interesują go. Początkowo miałem zamiar przekazać je dalej, ale wcześniej postanowiłem ich jednak posłuchać. I jak to dobrze, że nie postąpiłem inaczej, bowiem nie odkryłbym grupy Chimpan A, i utworu "The Last Night On Earth". Ależ to piękne. Poleci zapewne w którymś z nawiedzonych wieczorów. No i dzięki dla Krzysztofa za tę muzykę. Jak to dobrze suma sumarum, że różnimy się gustem.
Ale największą niespodziankę dzisiejszego dnia, pozostawiłem sobie na koniec. Otóż, Drodzy Państwo, kilkanaście lat temu podczas swobodnej rozmowy z dziennikarzem Radia Merkury, Mariuszem Kwaśniewskim, opowiedziałem mu w skrócie historię mojej krótkotrwałej i pirackiej zarazem rozgłośni radiowej, która mieściła się w moim mieszkaniu. Jako, że jedną z audycji posiadałem nagraną na kasecie, Mariusz poprosił mnie o jej pożyczenie, chcąc wykorzystać materiał w jednej ze swoich audycji, właśnie w Radio Merkury. Później, słuch o tej kasecie zaginął. Kiedy spotkałem Mariusza po jakimś tam czasie, ten przepraszając stwierdził, że nie wie jakie losy spotkały tę kasetkę. A więc, przepadło. I tak, mijały lata..., które urosły do lat blisko 15-tu, czy nawet 17-tu, a może i nawet blisko 20-tu, ... ! I dzisiaj nastał niezwykły dzień. Właśnie dosłownie przed chwilą odwiedził mnie w robocie Mariusz, i ze skruchą na twarzy, ale i szczerym uśmiechem, wręczył mi to zaginione cacko. Pamiątkę relikt. Ucieszyłem się tak, jakbym szóstkę w totka trafił. A to tylko głupi kawałek plastiku i szarej taśmy. Jednak z zapisem mojego kawałka historii. Którą to historię, zapisałem nie tylko ja, ale i moja siostra, a także znajomi i przyjaciele z tamtych lat. Audycja z 22 września 1987 roku. Zarejestrowana na stronie B kasety, ponieważ na stronie A, miałem przegraną z radia płytę Warlock "Triumph And Agony". Na starym Grundigu mojej siostry. Nie słuchałem tej kasety. Jakoś siebie nigdy słuchać nie lubiłem, a płytę Warlock zresztą po bardzo krótkim czasie udało mi się zdobyć.
Ależ dzień, aż brakuje tchu.
P.S. Projekt graficzny powyższej okładki jest mego autorstwa i roszczę sobie do niego prawa :-)
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
Niemniej, pragnę Panu Piotrowi Kaczkowskiemu, życzyć dużo zdrowia, rosnącej liczby słuchaczy, a także niekończących się pokładów muzycznych. Wszystkiego naj naj naj ... !
Praca w radio, to piękna rzecz. Można prezentować swoje fascynacje muzyczne, dzieląc je przy okazji z wrażliwymi odbiorcami.
Dziś - dwudziesty dzień marca. Ostatni dzień zimy, lecz jak wszyscy wiemy, nie tak łatwo wyprosić białą damę z naszego domu. Zasiedziała się.
Nie pojmuję, dlaczego nie ma jeszcze w naszych sklepach nowego Erica Claptona "Old Sock", skoro premierę światową wyznaczono na 12 marca Ponoć ta, z wielkimi bólami ma dotrzeć na sklepowe półki jeszcze w tym tygodniu. Przez lata było bardzo dobrze, a ostatnimi czasy mocno coś zacinają się ci nasi dystrybutorzy. Czy to tak trudno sprowadzić płyty na czas? Przesz nie ma żadnych kataklizmów.
Tak swoją drogą, ciekaw jestem tego Claptona, pomimo iż mają na nim zagościć raczej same przeróbki. Wiem, że wystąpi u jego boku, dobry kumpel Steve Winwood, z którym to razem wykonają "Still Got The Blues" - Gary'ego Moore'a. Mam nadzieję, że obok fatalnych edycji PL, równocześnie będzie można nabyć pełne i gustowne edycje międzynarodowe. Obawiam się, ponieważ dystrybutorzy lecą w kulki ze swoimi klientami, coraz częściej podrzucając na pierwszy rzut te fatalne okrojone okazy, a prawdziwi kolekcjonerzy muszą dodatkowo czekać. Tak na przyklad było choćby z ostatnim Markiem Knopflerem. Na szczęście swego "polaka" odsprzedałem, dołożyłem nieco, i wymieniłem na wersję wymarzoną.
Tak sobie narzekając, dodam jeszcze, iż dziwnym wydaje się fakt, braku na półkach sklepowych, nowych płyt: Erica Burdona, Bryana Ferry'ego czy Dona Feldera. Wolę zdecydowanie kupować w sklepie (bo to ma atmosferę) zamiast w internecie, ale sytuacja zmusza mnie czasem do sieciowych zakupów. Niestety, ostatnio coraz częściej.
Krzysiek Ranus podarował mi kilka dni temu pakiet promocyjnych płyt , które jak stwierdził, nie interesują go. Początkowo miałem zamiar przekazać je dalej, ale wcześniej postanowiłem ich jednak posłuchać. I jak to dobrze, że nie postąpiłem inaczej, bowiem nie odkryłbym grupy Chimpan A, i utworu "The Last Night On Earth". Ależ to piękne. Poleci zapewne w którymś z nawiedzonych wieczorów. No i dzięki dla Krzysztofa za tę muzykę. Jak to dobrze suma sumarum, że różnimy się gustem.
Ale największą niespodziankę dzisiejszego dnia, pozostawiłem sobie na koniec. Otóż, Drodzy Państwo, kilkanaście lat temu podczas swobodnej rozmowy z dziennikarzem Radia Merkury, Mariuszem Kwaśniewskim, opowiedziałem mu w skrócie historię mojej krótkotrwałej i pirackiej zarazem rozgłośni radiowej, która mieściła się w moim mieszkaniu. Jako, że jedną z audycji posiadałem nagraną na kasecie, Mariusz poprosił mnie o jej pożyczenie, chcąc wykorzystać materiał w jednej ze swoich audycji, właśnie w Radio Merkury. Później, słuch o tej kasecie zaginął. Kiedy spotkałem Mariusza po jakimś tam czasie, ten przepraszając stwierdził, że nie wie jakie losy spotkały tę kasetkę. A więc, przepadło. I tak, mijały lata..., które urosły do lat blisko 15-tu, czy nawet 17-tu, a może i nawet blisko 20-tu, ... ! I dzisiaj nastał niezwykły dzień. Właśnie dosłownie przed chwilą odwiedził mnie w robocie Mariusz, i ze skruchą na twarzy, ale i szczerym uśmiechem, wręczył mi to zaginione cacko. Pamiątkę relikt. Ucieszyłem się tak, jakbym szóstkę w totka trafił. A to tylko głupi kawałek plastiku i szarej taśmy. Jednak z zapisem mojego kawałka historii. Którą to historię, zapisałem nie tylko ja, ale i moja siostra, a także znajomi i przyjaciele z tamtych lat. Audycja z 22 września 1987 roku. Zarejestrowana na stronie B kasety, ponieważ na stronie A, miałem przegraną z radia płytę Warlock "Triumph And Agony". Na starym Grundigu mojej siostry. Nie słuchałem tej kasety. Jakoś siebie nigdy słuchać nie lubiłem, a płytę Warlock zresztą po bardzo krótkim czasie udało mi się zdobyć.
Ależ dzień, aż brakuje tchu.
P.S. Projekt graficzny powyższej okładki jest mego autorstwa i roszczę sobie do niego prawa :-)
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
wtorek, 19 marca 2013
17 maja premiera nowego TIMO TOLKKIego oraz nowych THE POODLES, a także reedycje 3 płyt BURNING RAIN
Ten wpis przynosi garstkę newsów o trzech premierach, którym wyznaczono wspólną datę na 17 maja. Oczywiście bieżącego roku. Nadążacie Mili Państwo? Sporo tego, prawda? Ja nadążam, niestety mój portfel nie bardzo. Zostawmy jednak narzekalstwo i popatrzmy na okładki tychże płyt.
Nietrudno domyślić się, że wszystkie poniższe tytuły będą pod polskim patronatem firmy Mystic Production, gdyż tylko tej firmy produkty szczególnie reklamuję na swym blogu.
No to po kolei:
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
Nietrudno domyślić się, że wszystkie poniższe tytuły będą pod polskim patronatem firmy Mystic Production, gdyż tylko tej firmy produkty szczególnie reklamuję na swym blogu.
No to po kolei:
Tracklisting:
Avalanche Anthem
A World Without Us
Enshrined in My Memory
In the
Name of the Rose
We Will Find a Way
Shine
The Magic of the Night
To the Edge of the Earth
I’ll Sing You Home
The Land of New
Hope
THE
STORY
It’s
A.D. 2055 and most big cities of planet earth are either flooded with
tsunamis or destroyed by
earthquakes and fire. The whole infrastructure and communication
system has broken down. The destruction is total. A small group of
survivors leaves for a quest to find a sacred place known as “The
Land Of New Hope”. It is an old fairytale that has been told since
decades but very few has actually ever believed of its existence.
They travel far on a journey that is full of dangers and come across
a seer who guides them further. She explains to them that “The Land
Of New Hope” does exist but it is guarded by a Keeper and only
those who are pure in heart can pass him. They wander further towards
their ultimate destiny….
THE
ALBUM
Former
Stratovarius
main
songwriter and guitarist, Timo
Tolkki has
been silently preparing his musical revenge. Following a call in the
summer 2012, from Frontiers Records President Serafino Perugino,
Tolkki quickly cancelled all plans and started writing a new album
from scratch following an original concept discussed years ago
between the artist and Perugino. The idea was to have a magniloquent
metal / rock opera with some cinematic orchestrations to bring back
the Stratovarius original sound in a more symphonic and grandiose
fashion. Tolkki managed to gather some of the most renowned singers
around, with particular focus on one of the most talented young
female singers Elize
Ryd
(AMARANTHE)
who
has the lion’s share of the lead vocals on the album. With
Frontiers full support and Serafino Perugino’s executive
production, “The Land of New Hope” opens a new chapter in
Tolkki’s career and perspectives, with the artist regaining full
artistic credibility with his own music and performances.
A
stunning artwork was specially created for this project by Stanis
W. Decker which
will be released in 2 versions – regular cd and deluxe edition with
a 30 minutes documentary “making of the album” and 2 promotional
videoclips.
Guitars
& Bass:
Timo
Tolkki
Vocals:
Michael
Kiske (UNISONIC),
Elize
Ryd (AMARANTHE),
Rob
Rock (IMPELLITTERI),
Russell
Allen (SYMPHONY
X), Sharon
Den Adel (WITHIN
TEMPTATION), Tony
Kakko (SONATA
ARCTICA).
Keyboards:
Jens
Johansson (STRATOVARIUS),
Derek
Sherinian (BLACK
COUNTRY COMMUNION), Mikko
Härkin (SONATA
ARCTICA)
Drums:
Alex
Holzwarth (RHAPSODY
of FIRE)
Orchestrations:
Sami
Boman
Opera
Vocals:
Magdalena
Lee
=================================================================
=================================================================
reedycje płyt grupy BURNING RAIN
Burning
Rain is a heavy melodic rock band established in 1998 and features
guitarist extraordinare Doug Aldrich. Aldrich formed Burning Rain
after meeting singer Keith St
John through mutual friends and the two set off to compose a debut
album to remember!
“Burning
Rain” released shortly after in 1999. The album was rounded out by
Ian
Mayo
on Bass and Alex Macarovich on Drums. This first record established
Burning Rain as a hungry yet seasoned group of musicians. Although
the album was limited in its release worldwide it did in fact receive
rave reviews by fans and critics alike. Songs like “Smooth
Locomotion” and “Cherry Grove” showed a heavy blues influence
while songs such as “Making My Heart Beat” and “Cant Turn Your
Back On Love” showed a much more melodic side. Throughout the
record, it showed an intense vocal performance by Keith St John and
blistering guitar work that has become a signature of Aldrich. The
record ends with the driving “Seasons Of Autumn” which leaves the
listener wanting more.
In
2000 more is what we got. A lot more in fact. The Band released its
follow up record
“Pleasure To Burn” with the same cast of musicians. This time
while composing, the band went for a deeper more diverse sound that
also incorporated some use of stringed instruments on several tracks
such as the albums cornerstone “Judgement Day”. This type of
songwriting showed a matured Aldrich-St John collaboration and gained
even higher marks than the first album. Still there were the tracks
like “Fireball” and “Stone Cold” and “Crazy” that leaves
the listener invigorated with the fierce riffage Aldrich laid down on
the first record, but also showed a much more delicate side with
songs like faithfully your in which St John shines like a star. Now
these two long out of print records are now finally available via
Frontiers Records. The newly packaged records feature two bonus
tracks each and a must fans of the band.
In
2001 Aldrich left to join the band Dio, Featuring the late great
Ronnie Jams Dio and St John Joined forces with guitar innovator
Ronnie Montrose. St John stayed with Montrose for 10 years singing
the classic Montrose hits like no one before him. Aldrich left Dio in
2003 and was approached by David Coverdale to join a newly reformed
Whitesnake.
Aldrich
is still a vital and current member in Whitesnake. After co writing
and co producing several projects including 2007 Good To Be Bad and
the 2010 Frontiers release Forevermore, Aldrich surely is leaving his
mark in the great history that David Coverdale started in 1978.
Aldrich has dedicated the last decade to helping Coverdale move
Whitesnake forward and has received extremely favorable reviews for
his efforts with the
band.
The team of Coverdale- Aldrich has proven to be extremely fruitful as
the two have composed two top 40 records together.
Back
in 2004 Aldrich signed Burning Rain to a recording contract for a 3rd
album to be
released with Frontiers with the intention of working on the album
when WS was on hiatus. That never happened. Doug was working full
time with David on tours and various projects so there was no real
time for a new Burning Rain record. That is until now!
Meet
finally the long long awaited 3rd record for Doug Aldrich, Keith St
John and Burning Rain: “Epic Obsession”. This is what it had
become from the first notes were composed, to just before the time
leading up to the final mixes of the album. Co Produced by Aldrich-St
John, the album picks up where Burning Rain left off, still
delivering hi intensity Melodic blues based rock with big riffs and
hooks. The boys have learned a trick or two from the various bands
that they have been involved with. “Epic Obsession” is an
extremely well balanced record showing the diversity of songs that
make a record listenable over and over. It is the most complete
record for the band to date. The revamped team of Aldrich-St John
recruited Sean McNabb (Dokken, Quiet Riot) on Bassguitar and backing
vocals as well as Matt Starr from Ace Frehley band on drums. EO
features several guest musicians. Most notably the Briian Tichy and
Jimmy D’Anda
Ex
Bullet Boys on Drums.
Describing
the record is almost too typical. It goes down some similar and some
unfamiliar
roads, but he best advice is to check it out for yourself If there is
to be a classic recording for 2013, Epic Obsession from Burning Rain
could be one. It has always come down to the songs. This record has
‘em. Also included are two bonus tracks most notably a BR version
of the Zep classic “Kashmir”.
================================================================
================================================================
nowy album THE POODLES
Tracklisting:
Misery
Loves Company
Shut Up!
Happily Ever After
Viva Democracy
Going
Down
Leaving The Past To Pass
40 Days And 40 Nights
Kings &
Fools; Miracle
Godspeed
Now Is The Time
Only Just Begun
En
För Alla För En (bonus track – physical edition only)
All
hand on deck! Swedish
melodic rockers The Poodles have raised the anchor and after a little
over a year of silence are back with a brand new album “Tour De
Force”, which marks the fifth chapter of The Poodles’ saga and
will be released through Frontiers Records on May 17.
“Tour
de Force” is the eagerly awaited follow-up to the No. 1 album from
2011, “Performocracy”. Behind the wheel, taking on the duties of
producer for a third time, will be Mats Valentin.
With
songs like “Shut Up”, “Happily Ever After”, “Kings And
Fools” and “Going Down” The Poodles stay true to their legacy
of powerful, melodic Metal while at the same time stretching into a
new, more playful arena, flirting with influences from the past but
always with a watchful eye on the present and in to the future.
In
May 2013 the World Championships of Ice
Hockey are held in Stockholm, Sweden and the official theme song for
the Swedish team is special bonus track added to the physical edition
only.
Anyone
with a passion for rock n’ roll should not miss this band ! Be
sure to be on the look out for “Tour De Force” as it hits the
stores this spring.
THE
POODLES:
Jakob
Samuelsson - vocals
Pontus
Egberg – bass
Christian
Lundqvist - drums
Henrik
Bergqvist - guitars
==================================================================
==================================================================
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
KYLIE MINOGUE - "Kylie - The Abbey Road Sessions" - (2012) -
KYLIE MINOGUE - "Kylie - The Abbey Road Sessions" - (PARLOPHONE / EMI Records) - ***
Cieszy, że Kylie powróciła do zdrowia. Ponadto cieszy jej piękny wygląd, ale i raduje także znakomita wokalna forma.
'The Abbey Road Sessions", to dość nietypowa płyta. Niby kompilacja, zawierająca same przeboje, a jednak jest to inne od wszystkiego co artystka nagrała do tej pory. I choć, w stylistyce jakoś niespecjalnie dzisiaj zaskakującej, to jednak bijąca swym entuzjazmem i polotem tuziny podobnych płyt.
Kylie zaprosiła do udziału w tej sesji kilkudziesięciu muzyków, stanowiących głównie za sprawną symfoniczną orkiestrę. A do całego tegoż przedsięwzięcia, wynajęła dodatkowo słynne studia przy londyńskiej Abbey Road. Tak, tak, dokładnie te same, w których w swoim czasie nieźle namieszali Beatlesi czy Floydzi.
Powstał zbiór 16 piosenek, tak różnych, jak w sumie cała długa kariera piosenkarki. A zatem od najwcześniejszych przebojów w rodzaju: "I Should Be So Lucky" czy coverowego "The Loco-Motion", aż po najnowszy singiel "Flower". Pomimo tych różności, płyta jakoś jawi się spójnym klimatem. W nowej usymfonicznionej otoczce, piosenki nabrały elegancji i dostojeństwa. Choć przecież Kylie, nie robi z siebie na całe szczęście, jakiejś nadętej divy. Jej bankietowy wieczorowy wizerunek, tylko podkreśla intymny klimat piosenek i jej doborowego do nich towarzystwa, a w wyeksploatowane często przez radio przeboje, wlewa się nowy szyk.
Nawet najnowsza wersja "Where The Wild Roses Grow", choć nadal mroczna i romantyczna, ociera się z lekka o klimat retro. Pomimo, iż nawet zaproszony tutaj gościnnie zawsze mroczny i gniewny Nick Cave, wcale nie pragnie czynić sobą kolejnego wcielenia Franka Sinatry.
Moim typem numer jeden, jest wręcz przepiękna wersja "On A Night Like This", która zresztą została przewidziana na drugi singiel z tegoż longplaya. Ach, mogę tego słuchać nieprzerwanie. Cóż a klejnot!
Proszę jednak nie poprzestawać tylko na nim. Równie okazale prezentują się i inne zgromadzone tutaj piosenki. Nie można odmówić przecież w żaden sposób uroku nowym wcieleniom "Confide In Me", "Can't Get You Out Of My Head", "Love At First Sight", jak i pozostałej nie gorszej reszcie.
To bardzo wytrawna muzyka. Jak dobre wino, które najlepiej czuje się otoczeniu odpowiedniej kobiety. Jak właśnie ta, z albumowej okładki.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
Cieszy, że Kylie powróciła do zdrowia. Ponadto cieszy jej piękny wygląd, ale i raduje także znakomita wokalna forma.
'The Abbey Road Sessions", to dość nietypowa płyta. Niby kompilacja, zawierająca same przeboje, a jednak jest to inne od wszystkiego co artystka nagrała do tej pory. I choć, w stylistyce jakoś niespecjalnie dzisiaj zaskakującej, to jednak bijąca swym entuzjazmem i polotem tuziny podobnych płyt.
Kylie zaprosiła do udziału w tej sesji kilkudziesięciu muzyków, stanowiących głównie za sprawną symfoniczną orkiestrę. A do całego tegoż przedsięwzięcia, wynajęła dodatkowo słynne studia przy londyńskiej Abbey Road. Tak, tak, dokładnie te same, w których w swoim czasie nieźle namieszali Beatlesi czy Floydzi.
Powstał zbiór 16 piosenek, tak różnych, jak w sumie cała długa kariera piosenkarki. A zatem od najwcześniejszych przebojów w rodzaju: "I Should Be So Lucky" czy coverowego "The Loco-Motion", aż po najnowszy singiel "Flower". Pomimo tych różności, płyta jakoś jawi się spójnym klimatem. W nowej usymfonicznionej otoczce, piosenki nabrały elegancji i dostojeństwa. Choć przecież Kylie, nie robi z siebie na całe szczęście, jakiejś nadętej divy. Jej bankietowy wieczorowy wizerunek, tylko podkreśla intymny klimat piosenek i jej doborowego do nich towarzystwa, a w wyeksploatowane często przez radio przeboje, wlewa się nowy szyk.
Nawet najnowsza wersja "Where The Wild Roses Grow", choć nadal mroczna i romantyczna, ociera się z lekka o klimat retro. Pomimo, iż nawet zaproszony tutaj gościnnie zawsze mroczny i gniewny Nick Cave, wcale nie pragnie czynić sobą kolejnego wcielenia Franka Sinatry.
Moim typem numer jeden, jest wręcz przepiękna wersja "On A Night Like This", która zresztą została przewidziana na drugi singiel z tegoż longplaya. Ach, mogę tego słuchać nieprzerwanie. Cóż a klejnot!
Proszę jednak nie poprzestawać tylko na nim. Równie okazale prezentują się i inne zgromadzone tutaj piosenki. Nie można odmówić przecież w żaden sposób uroku nowym wcieleniom "Confide In Me", "Can't Get You Out Of My Head", "Love At First Sight", jak i pozostałej nie gorszej reszcie.
To bardzo wytrawna muzyka. Jak dobre wino, które najlepiej czuje się otoczeniu odpowiedniej kobiety. Jak właśnie ta, z albumowej okładki.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
Subskrybuj:
Posty (Atom)